Tusk zwycięża w Wielkiej Pardubickiej

Wielka Elbląska Gonitwa przeszła do historii, przed nami II tura, choć jeden miedzianogłowy Senator RP,  korzystając z handicapu, wybiegł przed stawkę i machnął szkic dokumentu programowego pt " Jak zagospodarować elbląską  wiktorię ?"  Najlepiej kupić worki z piaskiem i obłożyć wszystkie tunele w kraju żeby się żadna pisowska mysz nie prześliznęła, o wodzie nie wspominam przez grzeczność. Na wyjątkowo zielonej - o tej porze roku -  Wyspie zakończyła się w ubiegłym tygodniu wielka, najsłynniejsza końska impreza, Royal Ascot. Mnie pisanie o polityce niespecjalnie wychodzi, bo się na polityce nie znam, pisanie o koniach to mój konik, więc dziś lżejszy temat poświęcony w całości dżokejom. Royal Ascot to 300 lat historii, w tym roku wydarzyła się rzecz wyjątkowa. Po raz pierwszy od 207 lat Gold Cup zdobył koń urzędującej królowej, Estimate pod dżokejem  Ryanaem Moorem. Zwycięstwo królewskiego konia wszyscy uznali za przypieczętowanie diamentowego jubileuszu Elżbiety II. Sama królowa na ostatnich metrach zachowując się jak mała dziewczynka, śmiała się szeroko, jednocześnie klepała  się na przemian po udach i po torebce. Nic dziwnego, największy brytyjski bookmacher musiał wypłacić graczom aż 1,5 miliona funtów. Królowa oczywiście szalała w królewskim boksie, w gonitwie udziału nie brała, nie te lata.

Reguły gonitwy w Ascot są bardzo proste, polegają z grubsza na tym, że ustawia się konie w jednej linii i na umówiony znak wszystkie konie zaczynają biec co sił w nogach (wszystkich) Ten koń, który przybiegnie pierwszy wygrywa, tzn. wygrywa jego właściciel choć to nie on cwałuje, reszta splendoru spływa na dżokeja, jemu to akurat się należy bowiem większość dżokejów doświadczyła upokorzeń w dzieciństwie, bycie najniższym w klasie to nie jest lekki kawałek chleba. Nagrodą dla konia jest co najwyżej wiadro owsa lub bela prasowanego siana, ale czy ktoś obiecywał koniom, że będą nagradzane  sprawiedliwe? Walka o owies jest pośród koni tak zażarta, że czasem wygrywa koń o nieco dłuższym pysku niż pozostałe konie stawki i takie właśnie konie są szczególnie predestynowane do gonitwy w Ascot, nie deresze nie srokate ale właśnie takie konie o nieco dłuższych pyskach. Tu jest podobnie jak w polityce, wygrywa lepszy w pysku. Koniom wydaje się pewnie, że to one są najważniejsze, tak jednak nie jest. Najważniejsze w Ascot jest to by  zaprezentować się z jak najlepszej strony, po to by wywindować się w społecznej hierarchii. A tak naprawdę to najważniejsze w Ascot są kapelusze, jeśli przypadkiem znajdziemy się pośród rozgadanych kobiet w fantazyjnych kapeluszach bądź stroikach na głowie to może oznaczać, że jesteśmy w Ascot. Oglądając w telewizji relacje z imprez takich jak Royal Ascot, czy - w bajecznej oprawie - targi kwiatów w Chelsea żałuje, że my w Polsce nie jesteśmy w stanie organizować  imprez tak integrujących społeczeństwo. Nasze socjeta jest trochę od Sasa i od Lasa, te fraki dopiero co skrojone, jeszcze ślady po fastrydze, ten mentalno - intelektualny miszmasz, ale próbować należy. Popuśćmy cugle fantazji i wyobraźmy sobie polskie Ascot w starym poniemieckim kurorcie Zoppot. Kto ma zbyt wybujałą wyobraźnię  niech sobie założy munsztuk, łatwiej zapanować nad wyobraźnią i nad koniem.

Bez wątpienia swojego konia - z sopockiej hodowli - wystawi pani premierowa. Tylko czy partię stać będzie na kapelusze ? inny na każdy dzień gonitwy. Nie wątpię, że wystartuje znany łódzki dżokej Niesiołowski, dosiadający muła ze słynnej widzewskiej stajni. Niestety przegra z kretesem, każdy początkujący hodowca koni wie, że krzyżówka konia z osłem jest bezpłodna, taka hybryda, wiedzą o tym nie tylko miłośnicy wyścigów konnych, ale i fani motoryzacji, do sprintu kompletnie się nie nadaje.   Z charakterystyczną tonsurką dżokej Schetyna realizuje ideę taniego państwa, dlatego pędzi na oklep na koniku huculskim. Z Górnego Śląska przybywa Kutz, wystawiając swojego  kuca. Kuce bez handicapu nie są wstanie wygrać żadnej gonitwy z udziałem normalnych koni. Są niestety za małe. Pan Bóg głupi nie jest, wie doskonale czym jest ludzka pycha, dlatego obdziela sprawiedliwie. Nie można być jednocześnie wielkim, pięknym a na dokładkę utalentowanym. Dżokej Ryszard Kalisz ? ... niestety nie wystartuje, bo nie ma w Polsce konia zdolnego unieść tego jeźdźca. Ostatni taki koń padł po Korybutem- Wiśniowieckim w roku pańskim 1666. Na to by dżokeja Kalisza niosły dwa konie, czyli na tzw. dżygitkę, nie zgodził się właściciel stajni,  jednocześnie racing manager Leszek Miller. Jeździec Grodzka wystartuje w specjalnym konkursie dla amazonek. Tak na marginesie to świat ma niezłego świra, kiedyś podobno amazonki obcinały sobie piersi aby cięciwa nie była stale napięta, a teraz robią odwrotnie, doczepiają sobie piersi. W konkursie dla amazonek odwołano niestety występ pani Hanny Gronkiewicz ze stajni na Służewcu. Podobno specjalny koń do drążenia tuneli, czyli " Łysek z pokładu Idy " kompletnie oślepł. Na pytanie służewieckiego zootechnika, pani Moniki Olejnik, czy weźmie udział w biegu z przeszkodami, odpowiedział w sposób tak głupi, jak tylko koń potrafi : 
- Nie widzę przeszkód
Ponieważ dla fanów pani Hanny odpowiedź ta jest dwuznaczna, więc mają cichą nadzieję na udział dżokejki Gronkiewicz w zawodach. 
Dżokej Biedroń nie wystartuje w żadnych zawodach, ponieważ nie otrzymał licencji z powodu, że jest beksa i mazgaj. Pozostawiony sam w męskim towarzystwie twardzieli natychmmiast składa skargę, że został pobity. Wpuszczanie osoby tak płochliwej do stajni to spore ryzyko. Zwykłym koniom nie wolno ufać,  a co dopiero arabskim.

My Polacy takiej wizji naszego rodzimego Royal Ascot wcale wstydzić się nie musimy.  W ubiegłym roku na prawdziwym Ascot, w boksie dla gentlemanów III klasy, doszło do mordobicia jakiego nie powstydziłaby się remiza Waldka Pawlaka. 
Jak podawała  prasa do mordobicia doszło za sprawą dwóch kobiet -prowokatorek, z których jedna krzyczała:
- Oni biją się naprawdę o mnie.
Co tylko potwierdza tezę amerykańskich antopologów, że kobiety uwielbiają kiedy mężczyźni okładają się w ich imieniu po gębach. Takim atawistycznym zachowaniom ulegają kobiety bez wyjątku, nie ma tu znaczenia cenzus majątkowy, wykształcenie czy pozycja społeczna.

Na szczęście oszczędzono tego widoku królowej, bowiem bójka miała miejsce na zapleczu głównej trybuny, podobno użyto nóg stołowych i butelki szampana w cenie 89 funtów, jakby nie można było na taką okoliczność sprowadzić musującego wina z Biłgoraja. Jeżeli upadek dobrych angielskich obyczajów będzie przebiegał w takim tempie i w taki sposób nie pozostanie mi nic innego jak wrócić do Polski i oglądać wyścigi w Sopocie. 
Dzisiejsza notka jest nieco dłuższa niż zwykle, ponieważ wkrótce wyjeżdżam za granicę czyli do Polski, za granicą przebywał będę czas jakiś i pewnie nie będę miał czasu by zajmować się wyścigami oraz pisaniem notek. Do widzenia
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika włóczykij

24-06-2013 [20:14] - włóczykij | Link:

"...więc mają cichą nadzieję na udział dżokejki Gronkiewicz w zawodach."
Ja widziałbym ją w jakimś wyścigu wioślarskim typu Oxford-Cambridge,u nas na trasie np. Wisła-Tunel Wisłostrady.

Obrazek użytkownika kw123

24-06-2013 [22:01] - kw123 | Link:

Partia słynąca z tworów o rozchwianej genetyce ma w planach wyhodować konia, który będzie miał pysk tak dłuuuugi, że sięgnie od startu do mety.