
Wiele głosów – tym razem nawet na lewicy – w polityce i dziennikarstwie ostro skrytykowało policyjne przeszukanie domu pisarza i naukowca Norberta Bolza w czwartek. Ricarda Lang, była liderka niemieckiej Partii Zielonych, podkreśliła , że takie przeszukania są „absurdalne” i że tak szeroka interpretacja prawa karnego w kwestiach dotyczących opinii „podważa zaufanie społeczeństwa do praworządności”.
W czwartek, 23 października, przeprowadzono policyjne przeszukanie berlińskiego domu znanego pisarza i eksperta ds. komunikacji, 72-letniego profesora Norberta Bolza. Na miejsce zdarzenia przybyło czterech policjantów w imieniu berlińskiej prokuratury. Operacja została zainicjowana raportem z państwowego centrum monitoringu Hessen gegen Hetze (Hesja przeciwko nienawiści), które przekazało wiadomość Bolza Federalnemu Urzędowi Kryminalnemu (BKA).
W ostatnich latach jednostka ta opracowała rozbudowany system przetwarzania tysięcy zgłoszeń dotyczących mowy nienawiści w Internecie. Zgłoszenia te zazwyczaj dotyczą działań prawicowych i doprowadziły już do kilku poważnych ataków na wolność wypowiedzi .
W styczniu 2024 roku Norbert Bolz odpowiedział na tweeta lewicowej gazety „ taz” , która opublikowała tekst o oporze wobec prawicowej partii populistycznej „Alternatywa dla Niemiec” (AfD) i jej lidera z Turyngii, Björna Höcke, słowami: „Niemcy się budzą”. Bolz odpowiedział jednak: „Dobre tłumaczenie słowa „przebudził się”: Niemcy, obudźcie się”. Różnica w języku niemieckim wynosiła zaledwie jedną literę, ale wywołała ogromną burzę. „Niemcy, obudźcie się” to hasło historycznie używane przez nazistów.
Bolz wyjaśnił później, że jego odpowiedź miała charakter ironiczny – była grą słów mającą na celu zwrócenie uwagi na znaczenie angielskiego terminu „woke” („przebudzony”). W formie rozkazującej, jak zauważył, brzmi to „awake!” (przebudzony).
Smutna, despotyczna rzeczywistość, którą opisywałem przez lata, teraz mnie dopadła – jest przerażająca.
Ralf Fücks, były polityk Partii Zielonych, również wyraził swoje oburzenie na portalu X:
To absolutne nadużycie sprawiedliwości i atak na wolność słowa.
Fabio De Masi, poseł do Parlamentu Europejskiego reprezentujący lewicowo-populistyczną partię Bündnis Sahra Wagenknecht (BSW), również nie przebierał w słowach. Nazwał przeszukanie domu „skandalicznym, całkowicie nieproporcjonalnym i przywodzącym na myśl coraz bardziej autorytarny klimat zastraszania”. Polityk podkreślił, że „lewica musi głośno sprzeciwić się takim autorytarnym tendencjom”.
Gazeta taz również wyraziła swoją dezaprobatę:
Taz jest zaskoczony działaniami prokuratora i uważa, że przeszukanie z powodu takiego tweeta jest nieproporcjonalne .
Były federalny minister sprawiedliwości Marco Buschmann w oświadczeniu dla magazynu Bild odniósł się do sprawy Bolza, która była przyczyną przeszukania:
Może to być niesmaczne, ale nie jest przestępstwem. Jako prawnik uważam, że naruszanie chronionej konstytucyjnie sfery prywatnego domu na tej podstawie jest niezgodne z prawem.
Tusk tez chce takiej cenzuru
Acta3.0
Przeszukanie domu Norberta Bolza z powodu ironicznego tweeta jest przykładem, jak niemieckie prawo, zwłaszcza art. 86a i NetzDG, może być stosowane w sposób kontrowersyjny. Choć intencją jest ochrona przed ekstremizmem, krytycy wskazują na ryzyko nadużyć i ograniczania wolności słowa. Sprawa ta prawdopodobnie będzie dalej dyskutowana jako symbol napięć między regulacją a wolnością w Niemczech.