(Pra)wnuki

Spałem, zmęczony podróżą, jednak nie na tyle mocno, by przegapić ostrzeżenie kierowcy marszrutki.

– Dojeżdżamy do blok-postu! – krzyknął mężczyzna i zaczął zwalniać.

Westchnąłem. Byliśmy gdzieś między Debalcewem a Donieckiem, na terenie separatystycznej „republiki”. Kontrola dokumentów w zabitej dechami wiosce nie bardzo mi się uśmiechała. Na ruchliwej donieckiej ulicy wojskowym zwyczajnie brakowało czasu na wnikliwe oględziny dokumentów i rewizję. Tu zaś – kalkulowałem – choćby dla zabicia nudy mogli sobie pozwolić na przetrzymanie pasażerów autobusu. Zwłaszcza Polaków.

– Chłopaki, akredytację na wierzch – zwróciłem się do kolegów. Michał i Darek dobrze wiedzieli, o co chodzi. Do tej pory kwity z tzw.: Ministerstwa Informacji DRL, podawane razem z paszportem, pozwalał nam uniknąć kłopotów. Lecz nie było pewności, że tak będzie i tym razem. „Chłopcy z batalionu Wostok różnie traktują akredytację. Rozumiecie, gorąca, kaukaską krew, mogą was poszarpać”, ostrzeżono nas w urzędzie wydającym ów dokument. Niby lojalnie, ale jakoś tak z przekąsem, jakby kobieta wręczająca papier tego szarpania nam życzyła.

Do autobusu wszedł mężczyzna o europejskich rysach twarzy. „Dobrze, że nie Czeczen”, pomyślałem, choć lekko zaniepokoiła mnie rosyjska flaga na rękawie munduru.

– Jesteśmy dziennikarzami z Polski – powiedziałem, podając ruskiemu książeczkę z orłem na okładce.

Znudzona dotąd twarz sierżanta wnet spochmurniała.

– Wasze paszporty! – wysyczał w kierunku chłopaków.

Dokumenty Michała i Darka wylądowały w kieszeni rosjanina. „No to dupa”, uznałem. Za oknem trzech żołnierzy o urodzie zakapiorów paliło papierosy i spoglądało groźnie w szyby marszrutki. Miejscowi pasażerowie pokulili się dziwnie w fotelach, choć widać było, że ukradkiem zerkają w naszą stronę. Byłem pewien, że spodziewają się jakiejś draki. Tak zresztą jak i ja, pomny historii sprzed kilku dni. Wówczas to dwóch zagranicznych dziennikarzy dostało solidny łomot podczas przekraczania linii demarkacyjnej („granicy” Ukrainy i DRL). Rebelianci nie dość, że ich pobili, to jeszcze okradli.

Tymczasem podstarzały podoficer kartkował mój paszport.

– Gdzie byliście? – spytał, nie odrywając oczu od jednej z moich afgańskich wiz.

Do Debalcewa pojechaliśmy, by zrobić materiał na temat wracającego do życia miasta, poważnie zniszczonego podczas niedawnych walk.

– Uhmm – rosjanin pokiwał głową, słysząc to wyjaśnienie. – I tak pewnie nakłamiecie – odparł i oddał mi paszport. Następnie wyjął dokumenty chłopaków, obejrzał ich drugie strony i również zwrócił właścicielom. – Można jechać – obrócił się i ruszył ku wyjściu. Stojąc już w drzwiach, spojrzał w naszą stronę i głosem pełnym wyrzutu rzekł: – Wyjaśnijcie temu swojemu ministrowi, kto tak naprawdę wyzwolił obóz w Auschwitz…

—–

Trzy miesiące wcześniej – w wywiadzie dla radiowej Jedynki – ówczesny szef polskiego MSZ, Grzegorz Schetyna, powiedział: „(…) to pierwszy front ukraiński i Ukraińcy wyzwalali (Auschwitz). To żołnierze ukraińscy (…) otwierali bramy obozu”.

Wypowiedź miała miejsce w siedemdziesiątą rocznicę wyzwolenia Oświęcimia i wpisywała się w polityczny kontekst początków 2015 roku. Agresywne poczynania rosji w Ukrainie – jakkolwiek nie spotkały się że zdecydowaną reakcją Unii Europejskiej i NATO – skutkowały szeregiem „prztyczków”, zadawanych także na płaszczyźnie symbolicznej. Słowa Schetyny mocno moskali ubodły, o czym świadczyły dyplomatyczne protesty na najwyższym szczeblu. Ale żal pojawił się także na najniższych poziomach – o czym przekonaliśmy się w Donbasie.

—–

Dekady agresywnej propagandy sprawiły, że rosjanie uwierzyli w mit jedynych zwycięzców II wojny światowej, zwanej przez nich wielką wojną ojczyźnianą. W mit wyzwolicieli, którzy wcześniej – to też niezwykle istotne – stali się ofiarą niemieckiej agresji. Kłamano na ten temat w czasach ZSRR, kłamano wraz z nastaniem ery putina. Po 2000 roku nawet bardziej – to wtedy ów mit stał się podstawą ideologii państwowej, a 9 mają, dzień zwycięstwa, najważniejszym świętem rosji. W tej opowieści nie tylko nie było miejsca na podkreślanie zasług zachodnich aliantów, nie było też przestrzeni dla refleksji o własnej współodpowiedzialności. Sojusz z Hitlerem, rozbiór Polski, zagarnięcie krajów nadbałtyckich, atak na Finlandię oraz brutalne czystki towarzyszące każdej z aneksji – te fakty pomijano, zakłamywano, na różne sposoby unieważniano. Wojna zaczęła się 22 czerwca 1941 roku, a skończyła zwycięskim szturmem Berlina w maju 1945 roku. Zaś po drodze dzielny Iwan otworzył bramy obozu koncentracyjnego w Auschwitz.

Ów Iwan był rosjaninem – putinizm dodatkowo skorygował wspomniany mit, rugując zeń sowieckie mniejszości etniczne. Tymczasem niemiecki obóz koncentracyjny w Auschwitz został wyzwolony przez żołnierzy armii, w skład której wchodzili przedstawiciele wszystkich narodowości zamieszkujących ZSRR. Z przewagą rosjan, to fakt, ale kolejną najliczniejszą grupę stanowili Ukraińcy. Możemy o tym mówić w kontekście pojedynczego wydarzenia, ale dotyczy to całości wojennego wysiłku podjętego przez sowiety. Próby przywłaszczenia sobie tej zasługi przez rosję i rosjan to ordynarne złodziejstwo. A reakcję przywołane w pierwszej części tekstu doskonale tłumaczy popularne u nas powiedzenie: „na złodzieju czapka gore”.

Ano gore.

No więc 27 stycznia 1945 roku obozowe wrota otwarte zostały przez żołnierzy wieloetnicznej armii czerwonej. Chwała im, wziąwszy pod uwagę to, czym było wyzwalane miejsce. Ale dziś, w 80. rocznicę tych wydarzeń, trudno uciec od niewesołych myśli. Miało być „nigdy więcej!”, a jednak nie jest – wnuki i prawnuki rosyjskich wyzwolicieli gotują koszmarny los wnukom i prawnukom ukraińskich wyzwolicieli. Nie zrównuję Holocaustu z rosyjską zbrodnią na Ukrainie – nie te cele i nie ta skala, ale metody często pozostają te same. Idzie mi o los ukraińskich jeńców w rosyjskiej niewoli, regularnie bitych, gwałconych, okaleczanych, karmionych paszą dla zwierząt albo niekarmionych wcale, pozbawionych elementarnej opieki medycznej. Ci ludzie, gdy wracają z „nieludzkiej ziemi”, wyglądają niczym więźniowie z Auschwitz. Są jak chodzące szkielety, pół żywe istoty, duchy; tylko pasiaków im brakuje…

https://bezkamuflazu.pl/(link is external)



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika zbychbor

28-01-2025 [17:51] - zbychbor | Link:

Z przewagą Rosjan, to fakt, ale kolejną najliczniejszą grupę stanowili Ukraińcy
Tak na marginesie, to chyba Ukraińcy najliczniejsi byli z drugiej strony, w obozie,  wśród strażników obozowych
 

Obrazek użytkownika Pers

28-01-2025 [18:33] - Pers | Link:

//Idzie mi o los ukraińskich jeńców w rosyjskiej niewoli, regularnie bitych, gwałconych, okaleczanych, karmionych paszą dla zwierząt albo niekarmionych wcale, pozbawionych elementarnej opieki medycznej//
Że też administracja NB toleruje takie banderowskie fejki...
To już podpada pod "mowę nienawiści"

Obrazek użytkownika r102

28-01-2025 [19:30] - r102 | Link:

No  zwrócę uwagę na duży szczegół i  jeden mały szczegół co do  przekonanych jedynych zwycięzców - wygrali dzięki pomocy USA - maszerowali np w USAńskich butach - których USA dostarczyło 13 milionów par...

Obrazek użytkownika Pers

28-01-2025 [20:09] - Pers | Link:

r102
Przecież wg. Trumpa to USA pokonały nazistów niemieckich a ZSRR trochę im pomógł.
Trzeba spalić podręczniki historii i wydrukować nowe. Te z najprawdziwszą prawdą.

Obrazek użytkownika r102

29-01-2025 [16:36] - r102 | Link:

No ale to prawda - Niemcy przegrali i 1 i 2 wojnę światową po włączeniu się w nią USA, bez tego obie były do wygrania.

Jak już jest o 2 wojnie:

- to na Zachodzie wybombili niemiecki przemysł i komunikację /przy okazji paręset tysięcy Niemców cywilnych ku uciesze narodów okupowanych/ - potem  byli głównym uczestnikiem i zaopatrzeniowcem desantu i zajęcia 3/4 Niemiec.

- na  froncie wschodnim - oprócz wspomnianych 13 milionów par butów na których czerwonoarmiści doszli do Berlina - dostarczyli wszystkie ciężarówki i "jeepy" do radzieckich ofensyw,  15 tysięcy samolotów, 15 tysięcy czołgów /tak tak zerknij na filmy dokumentalne gdzie ruskie jadą na tych "marniutkich" Shermanach/, tysiące lokomotyw i wagonów, miliony ton paliwa do samolotów i materiałów wybuchowych do amunicji. Aha taka ciekawostka i cały czteroetylek ołowiu do  wyprodukowanej w ZSRR benzyny "etyliny".

tow. Stalin wykazał się w dostarczaniu zdyscyplinowanego mięsa armatniego - OK bez tego by nie wygrali

Obrazek użytkownika Pers

29-01-2025 [18:03] - Pers | Link:

r102
//dostarczyli wszystkie ciężarówki i "jeepy" do radzieckich ofensyw, 15 tysięcy samolotów, 15 tysięcy czołgów//

Zgadza się. Amerykanie słynęli z produkcji czołgów  T-34 i myśliwców Jak 
Gratuluję znajomości historii. Tak teraz uczą w gimnazjum?

Obrazek użytkownika r102

29-01-2025 [22:10] - r102 | Link:

Gratuluję umiejętności czytania bez zrozumienia. Bez "?"...