Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Minister finansów o wzroście konsumpcji, a gdzie...
Wysłane przez Zbigniew Kuźmiuk w 22-12-2024 [08:10]
Minister finansów pisze o wzroście konsumpcji, a gdzie wzrost inwestycji i eksportu?
1. Minister finansów Andrzej Domański na portalu X obwieścił z radością, że sprzedaż detaliczna w listopadzie wzrosła o 3,1% w ujęciu rok do roku, zapomniał tylko ,że do wzrostu PKB, potrzebny jest jeszcze wzrost inwestycji i eksportu, a z tymi wskaźnikami jest znacznie gorzej, niż ze wzrostem konsumpcji. Rzeczywiście wzrost sprzedaży detalicznej w listopadzie, to wreszcie dobra wiadomość, bowiem we wrześniu, mieliśmy do czynienia z jej spadkiem aż o 3% , a w październiku, tylko z niewielkim wzrostem o 1,3% w ujęciu rok do roku. A wzrost sprzedaży detalicznej to najważniejszy wskaźnik sygnalizujący wzrost konsumpcji, tyle tylko, że to tylko jeden silnik wzrostu gospodarczego, dwa pozostałe inwestycje i eksport ,nie tylko nie rosną, ale ten ostatni, ciągnie PKB w dół.
2. Rzeczywiście dane dotyczące sprzedaży detalicznej za październik i listopad wskazują, że w IV kwartale z konsumpcją, może być wyraźnie lepiej, niż III kwartale. Bowiem w ujęciu kwartalnym w III kw. konsumpcja wzrosła tylko 0,3% w ujęciu rok do roku i znacząco spowolniła w stosunku do II kw., kiedy to jeszcze wzrastała o 4,6%, a zasadniczą przyczyną tego wyraźnego spowolnienia jej wzrostu, są coraz wyższe koszty żywności i koszty związane z utrzymaniem mieszkań. Chodzi o gwałtowny wzrost kosztów energii elektrycznej , gazu, ciepła systemowego, spowodowane decyzjami rządu o likwidacji tarczy energetycznej, ale także wzrost kosztów wody, ścieków i śmieci, gwałtownie rosnących z kolei w związku decyzjami samorządów gminnych.
3. O ile jak wskazują dane dotyczące sprzedaży detalicznej, z konsumpcją jest znacznie lepiej, przynajmniej w październiku i listopadzie, to jak już wspominałem z inwestycjami i eksportem bardzo źle. Według danych za III kwartał tego roku w porównaniu z analogicznym kwartałem roku ubiegłego, inwestycje wzrosły tylko o 0,1%, a więc tak naprawdę, silnik inwestycyjny jest w stagnacji. Przy zablokowaniu budowy CPK, przesunięciu oddania pierwszej elektrowni atomowej, dopiero na lata 40-ste , zablokowaniu rozbudowy portów morskich, czy inwestycji na Odrze, nie odnotowaliśmy spadku inwestycji, tylko dlatego, że ujęte są w tym rachunku wydatki publiczne o charakterze inwestycyjnym w sektorze wojskowym. Kontynuowane są również inwestycje samorządowe w oparciu o promesy BGK, udzielone jednostkom samorządu terytorialnego w latach 2021-2023, a więc w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości (te inwestycje będą jeszcze realizowane i rozliczane w 2025 roku). Natomiast silnik eksportowy, wręcz ciągnie polskie PKB w dół, ponieważ w III kwartale w ujęciu rok do roku, eksport spadł o 0,7%, natomiast import wzrósł o 1,9%, a więc mam do czynienia z ujemnym saldem zagranicznej wymiany towarowej.
4. Perspektywy na IV kwartał, nie są także zbyt optymistycznie, wprawdzie jak zaznaczyłem wyżej w październiku i listopadzie sprzedaż detaliczna wzrosła, ale w sytuacji zastoju w inwestycjach i spadku w eksporcie, źle to wróży wzrostowi gospodarczemu. Przypomnijmy, że rząd Tuska, prognozował na ten roku wzrost PKB na poziomie 3,1%, ale dane za 3. kwartały nie dają podstaw do tego, żeby został on zrealizowany (w kolejnych kwartałach tego roku wyniósł on bowiem odpowiednio 1,7%, 3,2% i 1,7%), wszystko wskazuje na to, że będzie wyraźnie niższy niż 3%. Jeżeli ta tendencja się utrzyma, to zagrożony będzie również prognozowany wzrost PKB w roku przyszłym, przyjęty w budżecie aż na poziomie 3,9%, a tym samym zagrożone są także oparte o tę prognozę, podatkowe dochody budżetowe, co przy planowanym już deficycie na poziomie 290 mld zł, groziłoby wręcz katastrofą finansów publicznych. Minister finansów wyraźnie zapomniał o tym , że do wzrostu PKB, potrzebny jest nie tylko wzrost konsumpcji , ale także wzrost inwestycji i eksportu, a z tym dwoma ostatnimi silnikami pod rządami Tuska jest naprawdę nie najlepiej.
Komentarze
22-12-2024 [08:21] - Kaper | Link: Obarczanie rządu winą za
Obarczanie rządu winą za spadek eksportu jest jakąś aberracją umysłową.
Eksport to działalność handlowa firm polegająca na sprzedaży towarów i usług za granicę.
Jeśli za granicą popyt maleje z powodu ogólnej recesji wywołanej katastrofalnie wysokimi cenami energii to maleje także eksport.
Działalność rządu nie ma nic do rzeczy.
Polski eksport to przede wszystkim UE. Kierunek wschodni został arbitralnie zamknięty decyzjami UE i USA, którym zresztą poprzedni rząd ochoczo przyklaskiwał a nawet sam inicjował.