Świadek historii

Zbigniew Święch debiutował w 1962 roku publikując jako dziewiętnastoletni student artykuł na temat warunków w jakich żyły dzieci z Państwowego Zakładu Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych, przyczyniający się do poprawy tych warunków. Dwa lata później Święch redagował w „ Dzienniku Polskim” kolumnę studencką, a od 1970 roku pracował w telewizji realizując programy poświęcone kulturze. Między innymi film o kurierach tatrzańskich, oraz cykl „ Misteria” poświęcony obrządkom różnych wierzeń w Polsce. Jako uznany badacz historii Wawelu miał nawet na Wawelu  swoją pracownię. W 1974 roku, sześć miesięcy po zakończeniu prac badawczych nad szczątkami pochowanego na Wawelu króla Kazimierza Jagiellończyka zmarł na skutek wylewu krwi architekt Feliks Dańczak. Zaraz po nim, również na wylew, umarł główny specjalista do spraw konserwacji Wawelu dr inż. Stefan Walczy. W ciągu 10 lat zmarło 15 osób zaangażowanych wcześniej w eksplorację królewskiego grobowca. Przyczyną śmierci tych osób były najprawdopodobniej wydzieliny bardzo groźnego grzyba o nazwie Aspergillus flavus (polska nazwa - kropidlak żółty) znalezionego w grobowcu króla. Na temat swych odkryć na ten temat Zbigniew Święch opublikował trylogię „ Klątwy, mikroby, uczeni”. W uznaniu jego odkryć, pośrednio dotyczących wydarzeń związanych z niewyjaśnionymi śmierciami odkrywców grobów faraonów w Egipcie, Święch został przyjęty do ekskluzywnego nowojorskiego The Explorers Club (Światowego Klubu Odkrywców). Nie ustając w reklamowaniu Wawelu opublikował książkę pod tytułem „ Czakram wawelski. Największa  tajemnica wzgórza” propagującą teorię o istnieniu tego cudownego kamienia w miejscu nieistniejącego kościoła Św. Gereona na wawelskim wzgórzu. Książka ta przyciągnęła na Wawel wielu turystów. Ostatnio wystąpił również z pomysłem zorganizowania na Wawelu zjazdu światowych monarchów. Zjazd ten miałby odbyć się w grudniu 2024 roku. Propozycję tę gorąco poparł Dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej profesor Zdzisław Pietrzyk.
Działalność pana Zbigniewa Święcha spotykała się z należytym uznaniem. Jest laureatem ponad pięćdziesięciu prestiżowych nagród, poczynając od Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski, a kończąc na żartobliwym dyplomie: „Patent Dostojnej Makulatury” podpisanym przez Brata Arcykustosza Rycerskiego Zakonu Bibliofilskiego, profesora Zdzisława Pietrzyka.
W 2021 roku Chanell Four Television Corporation ( kanał IV telewizji brytyjskiej ) wyprodukował serial dokumentalny „Tutankhamun Secrets of the Tomb” ( Tajemnice grobowca Tutanchamona). Spośród 58 osób obecnych przy otwarciu grobu Tutenchamona 26 listopada 1922 roku osiem osób zmarło w ciągu kilku następnych lat. Serial ten, zawierający długie rozmowy ze Święchem, powiązał klątwę faraona z klątwą Kazimierza Jagiellończyka.
O wiele ciekawsze jednak od tych wszystkich oficjalnych odznaczeń i sukcesów wydają mi się prywatne kontakty i przyjaźnie pana Zbigniewa Święcha.
Lista osób, które były zaprzyjaźnione ze Zbigniewem Święchem, albo tylko miały z nim kontakt, jest niezwykle długa. Nie sposób ich wszystkich wymienić i nie sposób w tak krótkim tekście przypomnieć historię wszystkich jego fascynujących spotkań. Wśród tych osób byli choćby Karol Wojtyła, Ronald Regan, Aleksander Gieysztor, Karolina Lanckorońska, Wanda Rutkiewicz, Szymon Kobyliński.  Poinformowany o powtórnym pogrzebie pary królewskiej Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki Zbigniew Święch wraz ze znanym fotografikiem Adamem Bujakiem postanowili nakręcić dla telewizji publicznej, film poświęcony temu wydarzeniu. Pracowali wówczas nad wspomnianym już cyklem pod tytułem „ Misteria”. Dokumentalny film pod tytułem „ Requiem dla króla” wylądował jednak na półce. Władze PRL uważały cały ten cykl za promocję ciemnogrodu. Oficjalna premiera filmu rozsławiającego historię Polski na Świecie miała miejsce w czasie festiwalu Solidarności 14 października 1981 roku prawie osiem lat po jego nakręceniu i trzy lata po wyborze polskiego papieża. Od stycznia 1979 roku Zbigniew Święch realizował dla ogólnopolskiego programu I cykl telewizyjnych spotkań ze znaną alpinistką, zdobywczynią Mount Everestu. Zaprzyjaźnił się z nią i z jej matką panią Marią Błaszkiewicz. Wanda zwierzyła mu się kiedyś, że marzy o spotkaniu z papieżem i panu Święchowi udało się to spotkanie zorganizować. Odbyło się ono w Pałacu Biskupów Krakowskich w Krakowie w czasie pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w 1979 roku. Podczas tego spotkania Papież powiedział do Wandy wielokrotnie cytowane słowa: „ Dobry los sprawił, że nam obojgu, tego samego dnia, udało się wyjść tak wysoko”. Wanda Rutkiewicz weszła na Mount Everest 16 października 1978 roku dokładnie w dniu wyboru Karola Wojtyły na papieża. Ofiarowała papieżowi kamień przyniesiony przez nią spod Mount Everestu. Wanda nie wróciła z ostatniej swojej wyprawy na Kanczendzongę, szczyt o wysokości 8586 m w Himalajach. Podczas urodzinowego obiadu w wilanowskiej Kuźni powiedziała panu Zbigniewowi, że być może schroni się kiedyś w jakimś tybetańskim klasztorze. To samo mówiła matce. Ta do końca swego życia była przekonana, że Wanda żyje gdzieś w Tybecie i wróci cała i zdrowa do domu.
W 2010 roku ukazała się książka Zbigniewa Świecha pod tytułem: „Dlaczego Fleming przewraca się w grobie”. W tej książce pan Zbigniew upomina się o wynalazców, którzy nie odnieśli sukcesu, a ich bardzo ważne dla ludzkości odkrycia zostały zapomniane. Przede wszystkim jest to pułkownik doc. dr Tadeusz Lachowicz odkrywca preparatu skutecznie zwalczającego gronkowca złocistego. Lekiem tym jest  stafilokokcyna. Stosując swój preparat doktor Lachowicz wyleczył, niejako nielegalnie, blisko 1000 osób. Jest też małżeństwo Giecewiczów, które 7 lat przed Japończykami opatentowało metodę otrzymywania węgla aktywnego. 
Pan Zbigniew Święch to wybitny  świadek polskiej historii. Stosują się do niego słowa Stefana Żeromskiego: „Byłem zawsze jak dobosz, który biegnie bez tchu obok spracowanego szeregu, znany takt wybijając pałkami”.