Powrót zdrowego rozsądku. Słownik chazarsko-polski

Można odnieść wrażenie, że w polskich współczesnych mediach coś takiego jak zdrowy rozsądek nie istnieje. Szczególnie od kiedy rządy w Polsce przejęła mafia Tuska.
Ot chociażby wieści z białoruskiej granicy, kiedy byle agresywny nielegalny imigrant przez istniejącą barierę rani polskiego żołnierza, a ten, albo jego koledzy,  zamiast odstrzelić napastnika na miejscu, nie robi nic, nie broni się, kto wie, czy nie zostanie kaleką na całe życie. Nikt się temu nie dziwi, nie jest oburzony, nie ma wywiadu z dowódcą na tym odcinku granicy, dlaczego dopuścił do zranienia Polaka? Minister też milczy i premier. Czy jest jakaś inna służba graniczna, która w ten sposób pilnuje granicy? Czy tylko mi się zdaje, że tam pełnią służbę jacyś idioci? Czy w ten sam sposób zorganizowane jest całe nasze wojsko? 

Czy wypowiedzi człowieka pełniącego funkcję premiera Polski mają coś wspólnego ze zdrowym rozsądkiem? Tak się może zdawać tylko rozwielitkom, albo osobnikom o podobnej pamięci. Tusk też zdaje się mieć taką pamięć, bo jego wypowiedzi wprawdzie są spójne logicznie na jednym konkretnym spotkaniu, ale już różne spotkania z różnych miejsc, nawet nieodległe w czasie nie mają żadnego związku logicznego, czasem są pełne sprzeczności. 

Znalazłam ciekawy wpis, który wyjaśnia dziwne zjawiska w przestrzeni publicznej:

MAŁY (na razie!) SŁOWNIK CHAZARSKO-POLSKI (...) Czujemy się zatem w obowiązku zainicjować pracę nad słownikiem chazarsko-polskim pozwalającym nadążać za powstającą nowomową. Liczymy także na pomoc w tym dziele ze strony rodaków, którym jeszcze zależy na utrzymaniu mowy ojczystej i demaskowaniu wszelkich ekskrementów, które ją paskudzą. W naszym słowniku nie zamierzamy poprzestać tylko na wskazywaniu kretyńsko brzmiących, pseudo-żeńskich form pojęć tradycyjnie stosowanych ale zwrócimy także uwagę na zmianę znaczeniową wielu dotychczasowych określeń, takich choćby jak „inwestor”, które obecnie oznacza również… spekulanta giełdowego. 
Niech żydochazarska dzicz wie, że Polacy nie gęsi i swój język ciągle mają. (...)

Artykuł jest wprawdzie obszerny, ale napisany świetnym językiem, więc czyta się błyskawicznie. Warto się przekonać, że nie wszyscy zwariowali, a szczególnie polecić młodym, żeby wiedzieli jaki kit ktoś chce im wcisnąć w tzw. oficjalnych mediach! 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika spike

01-06-2024 [18:26] - spike | Link:

Ktoś mi opowiadał, że za PRLu bardziej dbano o język polski niż to jest obecnie, np. nie można było dzieciom nadawać dziwacznych imion, nazwy firm, restauracji musiały mieć brzmienie polskie, dziennikarze byli szczególnie kierunkowani na poprawną polszczyznę, podobnie aktorzy, by krzewić język polski.
Dziwię się, że nikt nie wpadł na pomysł ustawy, chroniącej polski język, jeszcze trochę, a różnych niepolskich wtrąceń będzie tyle, że z wnukami się nie porozumiemy, co już się dzieje.

Jak chodziło o "język śląski" to dało się wyciągnąć na światło dzienne prof.Miodka, który wytłumaczył w czym rzecz.
Dlaczego nie było, albo za mało było osób, Ślązaków, którzy by stali po stronie polskiej, a śląska hałastra RAŚ, wypowiadała się w imieniu wszystkich, całego narodu !
Mnie osobiście podoba się staropolszczyzna, była taka kwiecista, dostojna, a i dosadna.

Obrazek użytkownika Marek Michalski

01-06-2024 [19:02] - Marek Michalski | Link:

Nie trzeba kolejnej specustawy, tylko by prawo i służby działały.
Nadaje się urzędowo Ukraińcom (głównie) nazwiska w pisowni anglosaskiej. Jakiż tu problem, by wyśledzić kaskadę zdarzeń od umów międzynarodowych, po decyzje administracyjne itp., by wyciągnąć wnioski i ukarać winnych nadużycia stanowisk do działań antypolskich.
Tego nie będzie, bo nie ma suwerenności, tylko hybrydowe kondominium.

Obrazek użytkownika spike

01-06-2024 [19:32] - spike | Link:

W kwestii nazwisk, imion obcych sprawa jest trudniejsza, bo i liternictwo nie jest łacińskie, tu chodzi polszczyznę, np. Chińczycy, Japończycy stosują w nazwach, nazwiskach etc. swój język jak i angielski, tłumacząc je, bo inaczej nikt by nie zrozumiał o co chodzi.

Dodatkową sprawą jest też nauka zachowania się w różnych sytuacjach, nie ma mody na uprzejmość, zasięg jej jest ograniczany do wąskiego grona, np. dyplomacji, a kiedyś było inaczej, savoir vivre był modny, starsze pokolenie to potwierdzi, teraz modne buractwo pod batutą buraka Owsiaka, tak upodlić młodzież tylko on potrafił, "niech mu ziemia ciężką będzie".

Obrazek użytkownika Marek Michalski

01-06-2024 [20:39] - Marek Michalski | Link:

W wypadku nazwisk ukraińskich nie ma problemu z tłumaczeniem. Są od wieków znane  odpowiedniki polskie. Tymczasem spotykam się z dwoma różnymi wykoślawieniami polskiego nazwiska u matki i córki. Jakby Wiśniowiecki z Chmielnickim przyszli do urzędu w IIIRP to dostaliby szału. Nawet nie można powiedzieć, że urzędy są polskojęzyczne a nie polskie, bo byłoby to pochwałą niezasłużoną.

Obrazek użytkownika Jabe

02-06-2024 [00:12] - Jabe | Link:

Chodzi o poprawną transliterację, nie tłumaczenie.

Obrazek użytkownika Marek Michalski

02-06-2024 [00:43] - Marek Michalski | Link:

Jaka jest wg Pana poprawna? Anglosaska? Jesteśmy w Polsce i Chmielnicki to Chmielnicki. Przykład pacjenta z Ukrainy z ostatnich dni: jak przyjął obywatelstwo, to jedyne co sobie zmienił to z ukraińskiego Wilka na Wilkowskiego (a mógł nie chcieć pokracznego w wyniku "poprawnej transliteracji"). Wg Pana powinien być Volkov czy Volkof, czy jeszcze inaczej? Ja to przerabiam nie co dzień, ale wystarczająco często aby wyrobić sobie opinię. Nie pamiętam już wspomnianego przykładu matki i córki, ale matka jest w Polsce kilkanaście lat i ma inne nazwisko a córka (uciekła przed wojną) inne, oba bez sensu.
Ameryka niech sobie nadaje w swoich papierach jak chce, tylko niech ich najpierw przyjmie do siebie. Co nieco wiemy o Elis Islands.

Obrazek użytkownika Alina@Warszawa

01-06-2024 [20:40] - Alina@Warszawa | Link:

Dlaczego Admin zmienił mój tytuł?

Obrazek użytkownika Alina@Warszawa

01-06-2024 [20:58] - Alina@Warszawa | Link:

Kolejny słownik wart upowszechnienia:
Czarna Limuzyna: "Słownik człowieka myślącego"  

Obrazek użytkownika Marek Michalski

02-06-2024 [00:53] - Marek Michalski | Link:

30 lat temu jak ktoś wycierał sobie gębę "prawami człowieka" i "społeczeństwem obywatelskim" to od razu wiadomo było, że komuch. Teraz na topie tej autostygmatyzacyjnej nowomowy jest "w Ukrainie" i "mowa nienawiści".

Obrazek użytkownika Alina@Warszawa

02-06-2024 [01:57] - Alina@Warszawa | Link:

O polskim współczesnym katolicyźmie: 
Tekst przesłania abp. Carlo Maria Vigano  do Katolickiego Ruchu Oporu w Polsce. Wypowiedź została odtworzona korespondencyjnie w piątek, 31 maja 2024 w trakcie I Wiosennej Konferencji Katolickiej w Tarnowie odbywającej się pod wymownym hasłem: „Ruina wiary, religii, Kościoła, społeczeństwa, narodu i państwa. Elementy diagnozy i remedia”. Jest to najmocniejszy głos hierarchy katolickiego, jaki dane nam było usłyszeć w ostatnich latach. (...)
 
Przy okazji - pomińmy sprawę wiary - jeśli ktoś zechce, zastanowi się, czy warto mieć państwo katolickie, z katolickim zasadami moralnymi, prawnymi, katolickim i chrześcijańskim systemem wartości, czy jakieś inne. Jakie?
Otóż nie ma lepszego niż katolicki systemu społecznego, zapewniającego wszystkim takie same prawa, obowiązki. Chodzi o cały pakiet. Jeśli ktoś usilnie chce ten nasz ponad tysiącletni porządek prawny i społeczny zniszczyć, to znaczy, że chce zniszczyć nasze państwo i chce je nam ukraść, a z nas zrobić niewolników do taniej roboty! Ćwiczyliśmy to już po 1945 roku! Ale wówczas prymasem był August Hlond, a potem Stefan Wyszyński, dzięki którym udało się zachować ducha Narodu.
Dziś mało kto wie w Polsce kto jest prymasem, bo Kościół dał się ustawić w roli chłopca do bicia. Nie słychać nawet reakcji Episkopatu na rządowe-Tuskowe  plany usunięcia religii ze szkół, jakby to nie dotyczyło Kościoła.
Może hierarchowie duchowni są tak sterroryzowani, że zrobią potulnie wszystko co rząd chce w obawie o swoje życie? A może już są po prostu po stronie rabinackiej i tylko udają katolików? Jaka może być 3 opcja?