Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Rzecznik Sądu Najwyższego
Wysłane przez Kaczysta w 10-01-2024 [22:53]
Rzecznik Sądu Najwyższego: orzeczenie ws. Mariusza Kamińskiego z 5 stycznia jest wiążące
W zeszłym tygodniu prezes Izby Pracy SN Piotr Prusinowski wskazywał w rozmowie z PAP, że "w orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE z 21 grudnia ub.r. stwierdzono, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN nie jest sądem w rozumieniu prawa europejskiego, a w konsekwencji prawa polskiego".
ag
ŹRÓDŁO:PAP
- Nie mam wątpliwości, że orzeczenie w sprawie Mariusza Kamińskiego, które zapadło 5 stycznia 2024 r., jest prawnie wiążącym i ostatecznym. Każde inne orzeczenie w tej samej sprawie po tej dacie zapada w warunkach nieważności postępowania - oświadczył rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski.
W środę Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego nie uwzględniła odwołania Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka Sejmu Szymona Hołowni o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu poselskiego. Jednocześnie w orzeczeniu Izby Pracy wskazano, że decyzja Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN z 5 stycznia br. - uchylająca postanowienia marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatu Kamińskiego - nie jest orzeczeniem Sądu Najwyższego.Pod tym względem prawo jest jasne
Pytany o tę kwestię Aleksander Stępkowski - rzecznik prasowy SN i jednocześnie sędzia, który przewodniczył składowi orzekającemu w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej 5 stycznia - odpowiedział, że polskie prawo pod tym względem jest jasne.Rzecznik SN dodał, że zgodnie z polskimi przepisami cywilnymi "orzeczenia wydawane w sprawie, w której zapadło już prawomocne orzeczenie, są wydawane w warunkach nieważności postępowania".- Polski ustawodawca jasno przesądza właściwość Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych i żadne orzeczenia sędziów o bujnej wyobraźni nie są w stanie zmienić w tej materii - powiedział.
W zeszłym tygodniu prezes Izby Pracy SN Piotr Prusinowski wskazywał w rozmowie z PAP, że "w orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE z 21 grudnia ub.r. stwierdzono, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN nie jest sądem w rozumieniu prawa europejskiego, a w konsekwencji prawa polskiego".
- A zatem jako prezes SN mam obowiązek, podobnie jak marszałek Sejmu, dokonywać takich czynności, które umożliwią stosowanie prawa UE na terenie RP - mówił prezes Izby Pracy.
TSUE nie miał żadnych kompetencji
TSUE 21 grudnia ub.r. uznał w sprawie pytań skierowanych do niego przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej SN, że są one niedopuszczalne. TSUE orzekł wówczas, że pytania zadane przez tę izbę "nie pochodzą od organu mającego status niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy, jak wymaga tego prawo Unii".- Trybunał Konstytucyjny już badając konstytucyjność traktatów lizbońskiego i akcesyjnego bardzo wyraźnie stwierdził, że problematyka kompetencji przekazanych UE jest bardzo ograniczona na gruncie konstytucji (...), w związku z czym TSUE nie miał żadnych kompetencji, aby się wypowiadać w kwestii tego, jaki sąd może orzekać w sprawach wyborczych dotyczących m.in. wygaśnięcia mandatów poselskich - ocenił natomiast sędzia Stępkowski.
Jak dodał w związku z tym w tej sprawie "cytowanie orzeczeń TSUE ma taką samą doniosłość prawną jak cytowanie orzeczeń sądów w Somalii, w Nikaragui czy w Tajlandii, ponieważ polski porządek prawny w tym zakresie nie ma nic wspólnego z porządkiem prawnym somalijskim, tajlandzkim, czy też porządkiem prawnym UE w tym zakresie".
Sędzia Stępkowski zaznaczył ponadto, że "można zaklinać rzeczywistość", że Izba Kontroli Nadzwyczajnej orzekała na kopiach akt, ale - jak zapewnił - "tak nie jest". Przypomniał, że odwołujący się od postanowienia marszałka Mariusz Kamiński, a także Maciej Wąsik, jeszcze w zeszłym roku 29 grudnia złożyli odwołania bezpośrednio do Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
- My do akt, które założono 29 grudnia dodatkowo dołączyliśmy kserokopie tych akt, na podstawie których orzekała Izba Pracy. Natomiast to było dodatkowo dołączone i informacyjnie. Całość materiału, na podstawie którego należało wydać postanowienie dostaliśmy bezpośrednio od skarżącego - poinformował sędzia Stępkowski.
W zeszły piątek Izba Kontroli Nadzwyczajnej uchyliła postanowienie marszałka Sejmu także wobec Kamińskiego. Tego samego dnia prezes Prusinowski zapewnił, że nic nie wie, aby odwołanie Kamińskiego miało być nierozpoznane 10 stycznia w Izbie Pracy. W środę - zgodnie z wcześniejszą wokandą - Izba Pracy rozpatrzyła sprawę tego odwołania.- W mojej ocenie, Izba Kontroli Nadzwyczajnej sądem nie jest i nie zamierzam przekazywać jakichkolwiek akt do tej Izby - mówił po tym zarządzeniu Prusinowski.
ag
ŹRÓDŁO:PAP
Komentarze
11-01-2024 [07:02] - NASZ_HENRY | Link: Teoria katastrof
Obecnie mamy do czynienia z dwuwładzą - jednocześnie występuje konflikt w prokuraturze, a także w Sądzie Najwyższym. Dodatkowo Don Tuskone nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego. To nie tylko kryzys polityczny, lecz również głęboki kryzys konstytucyjny, przewyższający dotychczasowe spory, z jakimi mieliśmy do czynienia.
To co się dzieje stanowi załamanie dotychczasowego systemu, wytworzonego w ramach transformacji po 89 roku. Aktualny system polityczny i scena polityczna stają się nie do utrzymania! Prosta ekstrapolacja już nie działa. Model matematyczny opisujący przyszłość to teoria katastrof 😉
11-01-2024 [08:52] - Kaczysta | Link: PiS wrócił do władzy.
PiS wrócił do władzy. Ustawili barierki wokoło Sejmu
12-01-2024 [13:31] - spike | Link: Konstytucjonalista orzekł, że
Konstytucjonalista orzekł, że prawo łaski żaden sąd nie ma prawa podważać, ani dowolnie interpretować, jak sąd ma wątpliwości, to tylko i wyłącznie TK ma prawo się wypowiedzić orzeczeniem, co już zrobił.
Podobnego zdania jest jeszcze dwóch sędziów, jeden był sędzią SN, mówił podobnie.
Komentujący karnista, dodał, że Prezydent nie musiał przekazywać swojej decyzji łaski do prokuratora, jego opinia nie ma wpływu na decyzje Prezydenta, który mógł od razu skierować sprawę do sądu, który jako jedyny jest władny zwolnić z aresztu Kamińskiego i Wąsika, prokurator nie ma do tego prawa i tu jest zdziwienie karnisty, po co poszedł do prokuratora, chyba tylko by go obnażyć z nieznajomości prawa i jego łamania.