Populizm i walka z demokracją daje wzrost gospodarczy

Latem 2016 roku w Wielkiej Brytanii zwyciężył populizm. Oszukane społeczeństwo zagłosowało za Brexitem. Tym samym niewdzięczni Brytyjczycy odrzucili nowoczesny i demokratyczny model wspólnej Europy. Zamiast zapowiadanej przez wiekszość ekonomistów zapaści gospodarczej po decyzji o Brexicie, brytyjska gospodarka rośnie o 2,2%, najszybciej wśród dużych krajów Europy Zachodniej. 

Oczekiwane zwycięstwo Hilary Clinton, jedynego słusznego kandydata na prezydenta USA, nie doszło do skutku. Wygrał populista, ksenofob, nierozumiejący świata, arogancki Donald Trump. Od czasu jego zwycięstwa na początku listopada 2016 amerykańskie giełdy wzrosły o kilkanaście procent, osiągając rekord wszechczasów. Ponadto dolar amerykański, waluta kraju, którego prezydentem jest ów nieodpowiedzialny populista, znacząco wzmocniła się wobec Euro. Jak powszechnie wiadomo Euro wywodzi się z kręgu krajów rządzonych przez światłe elity, walczące o sprawiedliwość na świecie i pozbawione populizm oraz ksenofobii.

Trzon krajów strefy euro to dawna Europejska Wspólnota Gospodarcza, której jednym z głównych architektów był Robert Schuman. W czasach współczesnych Parada Schumana organizowana corocznie w maju w Warszawie to święto wyraziście lewicowe, z dużym udziałem różnych tęczowych ruchów. Prawdziwy Robert Schuman był konserwatywnym katolikiem, zaczynającym każdy dzień od uczestnictwa w mszy. Ma dziś status Sługi Bożego Kościoła Karolickiego, trwa proces jego beatyfikacyjny. Oznacza to, że środowiska lewicowe celebrują uroczystość ku pamięci człowieka o poglądach bliższych Marie Le Pen, niż Guy Verhofstadta czy Martina Schultza. 

Rządzone przez populistę oraz wroga postępowej ludzkości Węgry osiągnęły nadwyżkę budżetową. Przynosząca wstyd wobec całego świata kaczystowska Polska wprawdzie dalej ma deficyt budżetowy, ale mniejszy niż ten z lat poprzednich, gdy rządy sprawowała szanująca demokrację i praworządność koalicja PO i PSL. I to pomimo wprowadzenia programu 500+, który jak powszechnie wiadomo: rujnuje finanse 3RP. 

Kraje rządzone przez populistów i ksenofobów naturalnie wrogie są przyjmowaniu muzułmańskich imigrantów z Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, zwanych potocznie "uchodźcami". Kraje postępowe, neutralne światopoglądowo i otwarte na świat takiej jak Niemcy, Szwecja, Francja i inne otworzyły swoje granice na przybyszów z "innego kręgu kulturowego". Owi przybysze w większości są ksenofobami, religijnymi fanatykami, homofobami oraz mizoginami, a tym samym stanowią przeciwieństwo wobec stylu życia promowanego przez kraje postępowe do których zostali zaproszeni. Stąd w "krajach postępowych" rośnie przestępczość i przemoc. 

Powyższe zestawienie prowadzi do interesujących wniosków. Należy uznać, że lewicowe i postępowe programy polityczne mają jedynie ideową rację bytu. Ich przeciwieństwo w postaci: populizmu, ksenofobii, a niektórzy twierdzą, że niemal "faszyzmu" w istocie prowadzą do rozwoju gospodarczego. Ponadto kraje postępowe stają się znacznie bardziej niebezpiecznymi dla swoich obywateli, zaś liczba zamachów terrorystycznych w krajach propagujących "ciemnogród" jest istotnie niższa. 

Nic więc dziwnego, że niewdzięczni, marnie wykształceni oraz opanowani przez stereotypy wyborcy coraz częściej głosują na polityków populistycznych, ksenofobicznych i nierozumiejących świata XXI wieku.