MASAKRA W GRUDNIU 1970

MASAKRA W GRUDNIU 1970          
Drogi Andy 51, bardzo cenimy Pańskie wpisy i czytamy je z szacunkiem, ale ostatni o grudniu 1970 ( z 13 grudnia br.) wymaga poważnej korekty. Nie zginęły – jak Pan podaje – dziesiątki osób, a setki były rannych...Było gorzej. Cytuję podług „Historii Polski 1914-1990” Wojciecha Roszkowskiego ( Warszawa, Wydawnictwo Naukowe PWN 1991, str.305):  „ Dla ukrycia rozmiarów masakry na Wybrzeżu ciała ofiar, pakowane w plastikowe worki, chowano potajemnie nocą, pod nadzorem specjalnych komisji MSW w zbiorowych grobach na cmentarzu witomińskim i w innych miejscach. Dokładna liczba zabitych przez milicję i wojsko demonstrantów na Wybrzeżu nie jest znana. Podane przez władze liczby 45 zabitych, 1165 rannych i 2898 aresztowanych – były z pewnością zaniżone. Istnieją doniesienia o 147 ofiarach śmiertelnych w samym Szczecinie, a ogólną liczbę zabitych ocenia się na kilkaset osób. Szczególną wymowę ma także fakt, że w czasie gdy władze zwalniały aresztowanych i zapowiadały nowe, lepsze czasy  ( o, ironio dziejów!!! ) oficerom MSW dowodzącym akcją pacyfikacyjną na Wybrzeżu wypłacano nadzwyczajne premie za te działania”  ( str.305).   Dlaczego dzisiaj jeszcze w mediach podaje się zatem zaniżoną liczbę ofiar, ustaloną w r. 1970 ? Ano cóż, mamy nadal PRL-bis, a III RP dopiero kiełkuje...Prawdę o faktycznych rozmiarach masakry przemycił jednak Roszkowski już w r.1991 – czy jego książkę palono na stosach ? Na antypodach widziałem jednak dwa egzemplarze tego cennego tomu, który też ujawnia różne zbrodnie z lat stalinizmu. Niestety, tom Roszkowskiego usunięto z bibliotek – tu też działają długie ręce... Ale że przegapił tę ksiązkę mieszkaniec Wybrzeża nad Bałtykiem ? 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika jazgdyni

14-12-2016 [05:42] - jazgdyni | Link:

Witam

Ważna uwaga. Andy51 faktycznie zaniżył liczbę ofiar.
Osobiście brałem udział w walkach, zarówno w Gdańsku pod komitetem i w okolicach dworca, oraz w Gdyni w okolicacg prezydium miasta. Sam widziałem umierające ofiary i strzelających oprawców z ziemi i z helikoptera.
Ojciec mój, lekarz był cały czas na ostrym dyżurze. Gdy walki się zakończyły, powiedział mi, ze ofiar, z którymi się zetknął w Gdyni było kilkaset (200? 400?). Chowano natychmiast i potajemnie w nocy. Nie zawsze zawiadamiano o tym rodziny. Niezmiernie trudno będzie możliwe precyzyjne określenie liczby ofiar. Chyba, że ówczesne władze dokonały takiego podsumowania.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Andy51

14-12-2016 [10:23] - Andy51 | Link:

Cześć Janusz
Pewnie wiesz, że ja również byłem uczestnikiem tego dramatu. O 6:03 przyjechałem tą kolejką do Gdyni Stoczni. Do ludzi zaczęto strzelać widziałem zabitych i rannych, przeszedłem całą drogę z konduktem z zabitym niesionym na drzwiach Godlewskim od ówczesnej Czerwonych Kosynierów, przez dworzec ul. 10- lutego i Świętojańską do wysokości baru Quick , gdzie niosący na drzwiach zabitego, położyli jego ciało na ulicy i zaczęli uciekać bo milicja zaczęła strzelać.
Ile było zabitych tego nie wiem podałem oficjalne dane, ale zgadzam się, ilość zabitych i rannych była większa od tej podanej oficjalnie.

Pozdrawiam