- Porażka demokracji. Demokracja to model państwa oddający decyzję dot. rządów obywatelom. Trump wygrał sprawnie przeprowadzone wybory i to wyraźnie. Demokracja przegrała raczej w Austrii, gdzie konieczna jest powtórka wyborów prezydenckich, okazało się bowiem, że lewicowy zwycięzca wygrał minimalnie z niechcianym przez "autorytety" kandydatem prawicy dzięki fałszerstwom w kilku okręgach. Co więcej nawet powtórzone wybory opóźniają się bo nieoczekiwanie pojawiły się problemy z wydrukiem kart do głosowania. Prowadzenie w sondażach owego reprezentanta prawicy naturalnie nie ma z tym związku. Zapewne demokracja przegrywa także w Warszawie, gdzie wybrana demokratycznie na stanowisko prezydenta HGW już faktycznie nie rządzi, władzę przejął niewybrany demokratycznie "komisarz" Pahl nominowany przez partię opozycyjną nie mającą uprawnień do ingerowania w demokratyczne procedury.
- Trump jest zwolennikiem Putina, zaś Clinton nie. Hillary Clinton będąc Sekretarzem Stanu USA umożliwiła wejście kapitału rosyjskiego na rynek uranu w Ameryce. Rosja przejęła 20% złóż, fundacja Clintonów otrzymała wielomilionowe wpłaty, zaś Bill Clinton odbył cykl wykładów w Rosji za jakieś $500 tys każdy. Ponadto szef sztabu wyborczego Clinton razem z bratem prowadzi firmę lobbyngową reprezentującą w USA interesy min. Gazpromu.
- Clinton ma doświadczenie, Trump nie. To po części prawda, problem w tym, że znaczące sukcesy Hillary Clinton na stanowisku Sekretarza Stanu USA są trudne do znalezienia. Trump z całą pewnością nie jest kandydatem o wielkich politycznych osiągnięciach. Patrząc na minione lata: Clinton wydawała się gwarantować słabą prezydenturę, zaś Trump to wielki znak zapytania. Wybór pomiędzy marnością a niepewnością.
- Trump to clown. Owszem, często zachowywał się niepoważnie. Jednakże Clinton przegrywająca z jakoby nieustannie kompromitującym się Trumpem udowodniła, że ona sama tym bardziej nie nadaje się na prezydenta. Skoro nie potrafiła pokonać tak słabego kandydata Republikanów, jakiej skuteczności można byłoby oczekiwać na fotelu prezydenta?
- Na Trumpa głosowali "głupsi" Amerykanie. Ocena względna. Clinton wspierają lewicowi intelektualiści i aspirujący do takiego miana obywatele ze wschodniego i zachodniego wybrzeża oraz afroamerykanie i latynosi. Kolorowi Amerykanie są zdecydowanie najsłabiej wykształceni, stąd można podsumować, że za Clinton głosowali marzyciele, lewicowi ideolodzy, geje, lesbijki oraz miliony kolorowych bardzo słabo wykształconych biedaków. Za Trumpem stanęła sól ziemi Ameryki: biali oraz mieszkańcy centrum i południa, a więc ci, którzy zbudowali potęgę Ameryki, ale także znani są przede wszystkim z ogromnej dawki zdrowego rozsądku.
Nikt nie wie jakim Trump będzie prezydentem. Bez wątpienia USA skręca na prawo. Jeśli jego słowa podczas kampanii wyborczej mają jakiekolwiek znaczenie, polskie wydatki ok 3% PKB na obronność spełniają kryteria wsparcia obronnego USA, współpraca gospodarcza Polski z USA rośnie, stąd Polska ma duże szanse na bardzo dobrą współpracę z administracją 45 prezydenta USA. Z całą pewnością Trump nie będzie opowiadał głupot o upadku demokracji w Polsce.