Przygotujcie się do wolności!

Isto­tą pań­stwa, je­go fun­da­men­tem, ce­chą im­ma­nent­ną, je­st ter­ro­ry­zo­wa­nie nie­win­nej lud­no­ści na pew­nym ob­sza­rze, by ze­brać od niej ha­ra­cz, któ­ry dla nie­po­zna­ki zwie się po­dat­kiem. To ro­bią wszy­st­kie pań­stwa. Gdy ja­kaś or­ga­ni­za­cja ma na to mo­no­pol te­ry­to­rial­ny, to je­st pań­stwem, gdy nie ma, to się ina­czej na­zy­wa. Za­mor­dy­zm to ce­cha wszy­st­ki­ch pań­stw.

  To, co na­pi­sa­łem, to nie je­st po­ka­zy­wa­nie pań­stwa w złym świe­tle, ale przy­po­mnie­nie isto­ty rze­czy. To je­st oczy­wi­sta oczy­wi­sto­ść i nie pod­le­ga dys­ku­sji. Dys­ku­to­wać moż­na ewen­tu­al­nie o tym, czy ten ter­ror je­st do­bry, ko­nie­cz­ny, nie­zbęd­ny, nie­usu­wal­ny. Mo­im zda­niem je­st zbęd­ny i nie­mo­ral­ny. A czy je­st nie­usu­wal­ny?

  Mo­gę się zgo­dzić z tym, że nie da się te­go ter­ro­ru usu­nąć sa­mą lu­dz­ką wo­lą usu­nię­cia. Na­wet je­śli wszy­scy lu­dzie by się zbun­to­wa­li i oba­li­li pań­stwo­wy­ch ter­ro­ry­stów, zli­kwi­do­wa­li pań­stwa i utwo­rzy­li wol­no­ścio­we ob­sza­ry, to i tak te­go ter­ro­ru nie usu­ną, bo on się od­ro­dzi, bo się od za­wsze opła­ca, bo or­ga­ni­za­cja, któ­ra za­sto­su­je ter­ror, po­ko­na wszy­st­kie in­ne po­ko­jo­we przed­się­wzię­cia – bo po pro­stu przy­mu­so­wy ha­ra­cz to za­ro­bek pew­ny, sta­ły i ła­twy do uzy­ska­nia, gdy się ma na to mo­no­pol. Każ­da re­wo­lu­cja za­wsze pro­wa­dzi­ła do wzmoc­nie­nia za­mor­dy­zmu i roz­wi­nię­cia ter­ro­ry­zmu.

  Ale to się nie­dłu­go skoń­czy, bo ten ter­ror się już nie opła­ca, więc zban­kru­tu­je. Sta­nie się to wbrew wo­li lu­dzi otu­ma­nio­ny­ch pań­stwo­wą pro­pa­gan­dą. Bo jed­nak uzy­ska­nie ha­ra­czu wią­że się z ko­sz­ta­mi. To nie tyl­ko ko­sz­ty apa­ra­tu prze­mo­cy, któ­ry mu­si utrzy­mać te­ry­to­rial­ny mo­no­pol i umieć sku­te­cz­nie ter­ro­ry­zo­wać lud­no­ść. To przede wszy­st­kim ko­sz­ty zwią­za­ne z ob­ni­ża­niem wy­daj­no­ści pra­cy lud­no­ści, któ­ra je­st ter­ro­ry­zo­wa­na. Zy­ski w po­sta­ci ha­ra­czy są mniej­sze, niż by­ły­by, gdy­by je uzy­skać na wol­nym ryn­ku, gdy od lud­no­ści po­bie­rze się do­bro­wol­ną opła­tę za usłu­gi, któ­ry­ch chce, któ­re za­mó­wi, któ­ry­ch po­trze­bu­je, gdy do­bro­wol­nie pod­pi­sze umo­wę. Po pro­stu nie­wol­nik ma ma­łą wy­daj­no­ść pra­cy i nie da się w ża­den spo­sób mu jej zwięk­szać na si­łę w nie­skoń­czo­no­ść. Roz­wój te­ch­no­lo­gii spo­wo­do­wał to, że już osią­gnę­li­śmy kres moż­li­wo­ści, ja­kie się da wy­ci­snąć z nie­wol­ni­ków zwa­ny­ch oby­wa­te­la­mi.

  Daw­niej, w pierw­szej erze cy­wi­li­za­cji, więk­szo­ść lu­dzi zaj­mo­wa­ła się rol­nic­twem, więk­szo­ść pro­du­cen­tów to by­li chło­pi. Pań­sz­czy­zna nie ogra­ni­czy­ła im wy­daj­no­ści pra­cy. Moż­na im by­ło ode­brać si­łą wszy­st­ko to, co sta­no­wi­ło nad­wyż­kę w sto­sun­ku do te­go, co sa­mi zje­dzą i na­dal tak sa­mo cięż­ko pra­co­wa­li. A mo­że i cię­żej. Więc wy­two­rzy­ła się kla­sa zbó­jec­ka zwa­na szla­ch­tą, że­ru­ją­ca na chło­pa­ch i utwo­rzy­ła ma­fie ter­ro­ry­zu­ją­ce lud­no­ść zwa­ne pań­stwa­mi. Wła­dze prze­ję­li zbó­je i trzy­ma­ją ją do dziś.

  Dru­ga era, prze­my­sło­wa, za­mie­ni­ła rol­ni­ków w ro­bot­ni­ków. To już by­ła trud­niej­sza pra­ca, wy­ma­ga­ją­ca lep­sze­go wy­kształ­ce­nia, ale na­dal moż­na by­ło ta­ki­ch wy­twór­ców trzy­mać za mor­dę i od­bie­rać im więk­szo­ść ich owo­ców pra­cy bez ob­ni­ża­nia im wy­daj­no­ści. A dziś, w erze in­for­ma­cji, więk­szo­ść pra­cow­ni­ków to są in­for­ma­ty­cy, pro­gra­mi­ści, mar­ke­tin­gow­cy, pro­jek­tan­ci, ar­ty­ści, na­ukow­cy, dzien­ni­ka­rze, lu­dzie mu­szą­cy dzia­łać in­no­wa­cyj­nie, twór­czo, nie­sza­blo­no­wo – oni mu­szą mieć peł­ną swo­bo­dę i wol­no­ść. Ode­bra­nie im naj­mniej­szej czę­ści owo­ców ich pra­cy ob­ni­ża im dra­sty­cz­nie wy­daj­no­ść. A w nad­cho­dzą­cej erze sztu­cz­nej in­te­li­gen­cji prze­moc już cał­ko­wi­cie sta­nie się zbęd­na i bez­u­ży­te­cz­na, bo lu­dzie zaj­mo­wać się bę­dą tyl­ko roz­ryw­ką.

  Więc moż­na so­bie twier­dzić, że to, co pi­szę to uto­pia, ale ban­kruc­two pań­stw to kwe­stia nie­unik­nio­na, na­wet je­śli więk­szo­ść ter­ro­ry­zm pań­stwo­wy po­pie­ra i w dys­ku­sji uzna, że zor­ga­ni­zo­wa­na, mo­no­po­li­sty­cz­na prze­moc na du­żą ska­lę je­st do­bra, słu­sz­na i zba­wien­na i tyl­ko ter­ror two­rzy wspól­no­ty lu­dz­kie. Mo­że­sz mo­je te­zy pod­wa­żać, ale jak się obu­dzi­sz z rę­ką w noc­ni­ku po ban­kruc­twie two­je­go pa­na, to nie miej pre­ten­sji do mnie, że mó­wi­łem o wol­no­ści, któ­rej nie ro­zu­mie­sz i w któ­rej nie umie­sz żyć. Ja ci tyl­ko do­brze ra­dzę: przy­go­tuj się do wol­no­ści, na­ucz się jej, bo twój pan nie­dłu­go zde­ch­nie i ja­ko je­go nie­wol­nik ma­sz du­że szan­se zde­ch­nąć ra­zem z nim.

  Na­ucz­cie się żyć na swo­im, na­ucz­cie się ko­rzy­stać z wła­sno­ści pry­wat­nej, na­ucz­cie się po­ko­jo­wo współ­żyć z in­ny­mi, na­ucz­cie się dzia­łać bez opie­ki, bez pa­na, bez pań­stwa. Wszy­st­kie usłu­gi, któ­re dziś świad­czy pań­stwo, bę­dzie­cie nie­dłu­go mu­sie­li sa­mi so­bie ku­po­wać na wol­nym ryn­ku. Tak jak umie­cie ku­pić mar­chew­kę, sa­mo­chód czy dom, tak też bę­dzie­cie ku­po­wać usłu­gi ochro­niar­skie, zdro­wot­ne, de­tek­ty­wi­sty­cz­ne, edu­ka­cyj­ne, mi­li­tar­ne, są­dow­ni­cze i praw­ne. Oczy­wi­ście więk­szo­ść ty­ch usług ku­pi­cie w for­mie ubez­pie­cze­nia, więc uczcie się już dziś ko­rzy­sta­nia z usług ubez­pie­czal­ni. Na­ucz­cie się wzię­cia od­po­wie­dzial­no­ści za sie­bie. Bo już nie­dłu­go zoo, w któ­rym te­raz ży­je­cie, prze­sta­nie ist­nieć i zo­sta­nie­cie wy­pu­sz­cze­ni na wol­no­ść.

  Prze­ko­na­nie mnie, że wa­sz pan je­st wszech­moc­ny i ni­gdy nie zgi­nie, że pań­stwo je­st two­rem nie­usu­wal­nym, nic wam nie po­mo­że. Je­śli na­praw­dę szcze­rze ko­cha­cie swo­je­go pa­na i chce­cie go oca­lić, je­ste­ście moc­no ide­owo za­an­ga­żo­wa­ny­mi pań­stwow­ca­mi, to je­st ku te­mu tyl­ko jed­na je­dy­na dro­ga, któ­rą pań­stwa od za­wsze sto­so­wa­ły: ni­sz­czyć wszel­ki po­stęp te­ch­no­lo­gi­cz­ny, tę­pić wszel­kie in­no­wa­cje, gło­sić po­wrót do na­tu­ry, stra­szyć za­gła­dą kli­ma­ty­cz­ną, szczuć lu­dzi na sie­bie, to­czyć woj­ny im­pe­rial­ne, bom­bar­do­wać, mor­do­wać i ni­sz­czyć, wy­wo­łać w so­bie sil­ną nie­na­wi­ść do li­be­ra­li­zmu i wol­ne­go ryn­ku. Je­ste­ście do te­go go­to­wi i wy­star­cza­ją­co wście­kli? Je­śli nie, to przy­go­to­wuj­cie się do wol­no­ści.

Grzegorz GPS Świderski
t.me/gps65

PS: Notki powiązane:

Tagi: gps65, technologia, ekonomia, opłacalność, państwo, aparat przemocy, monopol, grabież, terroryzm, bankructwo