Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Demokracja w Warszawie - obywatele wybrali, rządzi ktoś inny
Wysłane przez MaSZ w 21-10-2016 [15:15]
Na mocy Konstytucji oraz stosownych ustaw w Polsce od 20 lat obowiązują wybory powszechne na prezydenta miasta, w których głosują wszyscy mieszkańcy zameldowani na jego terenie. Dzięki procedurze wyborczej prezydentem Warszawy jest od 10 lat HGW. Silny mandat oznacza jednoosobową odpowiedzialność za wszystkie istotne kwestie dotyczące strategii rozwoju miasta, jego reprezentowanie na zewnątrz oraz zarządzanie majątkiem. Pracę wykonują setki urzędników, ale całościowa odpowiedzialność spada na jedną osobę: prezydenta miasta.
Kilka dni temu sejmowa komisja obradowała nt. tzw. "dzikiej reprywatyzacji" czyli faktycznej kradzieży nieruchomości stolicy i proponowanego powołania Komisji ds. Reprywatyzacji. To wyjątkowa i zdarzająca się raz na kilka lat sytuacja, gdy Sejm RP (na tym etapie w komisji) obraduje nt. jednego miasta: Warszawy. Oczywistym jest, że obowiązek reprezentowania stolicy spada na powołanego na skutek wyborów powszechnych prezydenta miasta. Tymczasem zamiast HGW w Sejmie pojawił się wiceprezydent Pahl. Stało się tak podobno dlatego, że lider PO zabronił HGW wystąpień publicznych w obawie przed kolejną kompromitacją uderzającą w jego partię. Tym samym szef partii politycznej wydaje polecenia wybranemu przez mieszkańców Warszawy prezydentowi. Ten sam lider partii politycznej powołuje de facto "komisarza Warszawy" w osobie zaufanego prawnika, jakim jest Pahl. Czyli wybory na prezydenta stolicy sobie, a oligarchiczne zarządzanie wodzowską partią polityczną sobie.
HGW jest politycznie skończona, można jedynie zakładać się kiedy złoży swój urząd. Jednakże bezczelne łamanie zasad demokratycznego głosu mieszkańców Warszawy skłania do konkluzji, że ktokowiek zostanie wystawiony w nowych wyborach, obojętnie czy przez PO, PIS czy inną partię, niech nas ręka boska broni przed głosowaniem na partyjnego nominata. HGW dokumentnie skompromitowała urząd prezydenta stolicy. Nawet jeśli przyszły nominat partyjny okazałby się lepszym merytorycznie i etycznie od niej, mechanizm podległości wobec wodzowskiej struktury partyjnej pozostałby i w sytuacjach kryzysowych dałby o sobie znać. Priorytety partyjne okazałyby się ważniejsze od tych miejskich.
Schetyna powołał Pahla na faktycznego komisarza stolicy bo mu ufa oraz dlatego, że mieszkając we Wrocławiu nie ma on jakoby żadnych związków z Warszawą. Tymczasem... sam Witold Pahl podobno nie ma wiele wspólnego ze swoimi kuzynami o nazwisku Pal, starającymi się "odzyskanie" kilku nieruchomości w stolicy. To, że swoją pierwszą kancelarię prawną nazwał 'Dobrolin", czyli tak samo jak fabryka, o której odzyskanie starali się ci kuzyni, to przypadek. Podobnym zbiegiem okoliczności jest to, że rodzinę Palów reprezentuje adwokat Nowaczyk. Ten sam, który specjalizuje się od lat w tzw. "reprywatyzacji" i dobitnie pomógł swojej siostrze Marzenie K. w staniu się najbogatrzą urzędniczką 3RP z majątkiem bliskim temu, jaki ma nasza sławna tenisistka Radwańska.
Przed II Wojną Światową w Warszawie rządził jeden komisarz, nazywał się Stefan Starzyński. Okazał się jednym z najwybitniejszych urzędników w historii Warszawy. Dziś po 70 latach faktycznego komisarza powołuje nieformalnie partia opozycyjna za pomocą polecenia partyjnego, zaś on sam musi po kilku zaledwie tygodniach tłumaczyć kogo ze swojej rodziny nie zna i dlaczego w związku z tym nic nie wie o roszczeniach swoich kuzynów. Bareja by tego nie wymyślił, bo to wszystko wygląda zbyt absurdalnie.
Komentarze
21-10-2016 [15:45] - Czesław2 | Link: Mafia nigdy nie wygląda
Mafia nigdy nie wygląda absurdalnie.
22-10-2016 [11:21] - harakiri | Link: Wszystko to jest rezultatem
Wszystko to jest rezultatem zarządzania z cienia, czy jak kto woli równoległego zarzadzania, ktore jest PRL-owskim dziedzictwem i jeszcze pokutuje. Z demokratycznie wybranymi przedstawicielami się nie dyskutuje bo to przedstawiciele Ciemnogrodu. Nimi się manipuluje, a najlepiej to zbierac na nich haki.