Teoria chaosu czyli próba zrozumienia lepiej.

Teoria chaosu – czyli próba zrozumienia 1.

Obserwację dzielimy na uczestniczącą i ukrytą.

Ukryta to na przykład obserwowanie sąsiada przez lunetę.
Uczestnicząca to taka, że idziemy do sąsiada na wódkę.

Z obu tych metod można wyciągnąć jakieś wnioski. Każda z metod ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne jak mawiał klasyk.

Firma Farmazon ( każdy ją zna ) to globalnie działająca firma.  Za każdą globalnie działającą firmą stoi jakiś fundusz inwestycyjny lub emerytalny – głównie amerykański.

Na marginesie. W zarządzaniu zmienił się diametralnie paradygmat działania.

A dalej uczą studentów o wolnej konkurencji. Wolna konkurencja to jest na rynku fryzjerów ale pewnie i za nich się wezmą.

Dawniej – przed 1986 ( Maggie Thatcher zniosła wszelkie ograniczaenia prawne w sektorze bankowym )

Bank pełnił rolę służebną w stosunku do przedsiębiorstwa.

Firma była nastawiona na zysk – to jasne ale nie definiowano go z góry.
To co zostało na koniec roku ( przychód – koszty ) dostawali wlaściciele.

Dzisiaj – po 1986.

Banki w szczególności inwestycyjne wogóle nie potrzebują przedsiębiorstw  ani innych klientów ( w uproszczeniu )

Zysk definiuje się z góry. Jest słynne powiedzenie Ackermana ( byłego szefa Deutsche Bank ) na zebraniu akcjonariuszy – my chcemy 25 % rentowności kapitału własnego.

Do czego to prowadzi – prowadzi do cięcia kosztów pracowniczych. To najprostsza metoda. Ludzie w swojej masie mają tyle zarabiać, żeby mogli przeżyc i nic więcej - broń boże nie mogą myśleć samodzielnie. Rozmnażać się zbytnio nie muszą- to załatwią przybysze z biedniejszych krajów.

Dlatego w Niemczech większość pracowników zarabia  stawki minimalne ( 8, 50 E za godzinę  brutto ). To daje ca. 1300 E na rękę ( pierwsza klasa podatkowa – bezdzietny i samotny ).  

Niemcy nie chcą pracować za takie pieniądze. Jak nie chcą to nie muszą. Za nich będą pracować przybysze i jeszcze będą wdzięczni.

Dlatego też i w Polsce płaci się stawki minimalne 1300 na rękę. Tak działa system rządzony przez banki i fundusze inwestycyjne. Jak pogrzebiecie ( w przypadku globanie działających firm ) to wszędzie traficie na jakiś fundusz. Nawet Coca Cola i Pepsi, które tak zapamiętale niby konkurują ze sobą  mają jednego właściciela.

Spędziłem w Farmazonie w Berlinie jeden cały tydzień.

Postanowiłem się zatrudnić jako kierowca – rozwoziciel paczek po Berlinie i okolicach.

Przyjmują każdego kto ma prawo jazdy B i jest na tyle młody, żeby rozwieźć ca 140 paczek w osiem i pół godziny. Pół godziny ma przerwy na obiad. Płacą 8,50 i dodatkowo 17 E extra dziennie za rozwiezienie przynajmniej 95 % paczek.

Na naukę masz dwa dni. Po prostu jeździsz z jakimś doświadczonym pracownikiem. Każdy kierowca dostaje komórkę wyposażoną w nawigację. Prowadzi cię ona od jednego adresu do drugiego i tak dalej aż do końca trasy.

Moim przewodnikiem został Azer – Kchalid Izmaiłow ( powiedzmy ). Kchalid od roku mieszka w Berlinie. W Norwegii był ale go wydalili. Przybył do Berlina z falą uchodźców..

Dzień pracy Kchalida.

Wstaje o 5.30.
 Do pracy ( 20 km ) jeździ esbaną i metrem – przesiadka na Warschauer Platrz ).  Zajmuje mu to w dobrym przypadku pięć kwadransów.
Samochodem przez zakorkowany Berlin jedzie się bitą  godzinę.
W pracy musi zameldować się o 7.45 – odebrać z parkingu busa ( mercedes Vito ) i dojechać przed halę, gdzie sortuje się paczki. Za ten dodatkowy kwadrans nie płacą.
Jak wszystko dobrze idzie  ( transporty się nie spóźnią ) to o ósmej wychodzi przed halę sortowniczą kierownik – Niemiec i rozdaje trasy.
W tym różnokolorowym tłumie wpatrzonym w Niemca jak w wyrocznię ( jaką trasę dostanę – trudną, czy łatwą? Ile paczek będzie ?  Takie i inne egzystencjalne pytania przelatują człowiekowi przez głowę) czułem się jak proletariusz Marksa, który musi każdego dnia nieść swoja skórę na rynek by ją sprzedać.
Teraz nie ma proletariuszy są prekariusze ( ubodzy pomimo posiadania pracy ).
Niemiecka firma spedycyjna ( jest ich kilka – pracujących dla Farmazona – musi być konkurencja ) zatrudnia ca 60 kierowców.  Niemców jest kilku. Reszta to cały świat – od najczarniejszych poprzez szarych do białych.

W tej akurat firmie Polaków aktualnie nie ma ale w sąsiedniej spotkałem kilku. Polacy zresztą długo nie pracują w Farmazonie. Rozglądają się za lepszą pracą i uciekają. Polacy w Berlinie to osobny temat. Są i świetnie sobie radzą i jako przedsiębiorcy i jako pracownicy.

Dlaczego w Polsce nie mogą rozwinąć skrzydeł ?

Najwidoczniej komuś na tym zależy,  żeby tak było.
Mam swoją teorię na ten temat.
PiS nic nie robi, by to zmienić. Sorry Winnetou- albo nie wiedzą jak to zmienić albo nie chcą. Wolę myśleć, że nie wiedzą. Ale jeśli nie wiedzą to są amatorami .

Kchalid wyjeżdża z placu około dziewiątej.
„ Paket fuer Sie vom Farmazon „ - mówi grzecznie do odbiorcy paczki. Dużo więcej nie umie po niemiecku ale się stara. Ja z nim rozmawiałem po rosyjsku albo angielsku. Jeźdźiliśmy po Falkensee – uroczej, willowej miejscowość w pobliżu Berlina.
„ Dierewnia „ - mówi.
Główna ulica Falkensee to Karl Marx Strasse.
„ Scheiss Komunisten „ - uśmiecha się.
Kchalid wraca na bazę po rozwiezieniu paczek około piątej. Można rozwieźć tyle paczek ale trzeba zap....aż pot spływa po d...  Zostawia nawi, samochód i pędzi na Kreuzberg do szkoły językowej. Niemcy coś mu dopłacają a resztę kosztów nauki niemieckiego odliczy od podatków.

W domu jest około dziewiątej. Ogląda rosyjską telewizję, coś zje i o dziesiątej idzie spać.

„ Nie chcesz wracać do Azerbejdżanu ? „

Kchalid patrzy na mnie przez chwilę.
„ U nas mamy więcej ropy niż w Norwegii ale u nas rządzi mafia – weisst du„
„ Wolałbym być w Norwegii niż w Niemczech ale tam mnie nie chcieli „

W jaki sposób globalne koncerny miałyby pokonać barierę braku siły roboczej w Niemczech ?
W tym milionie przybyszów pewnie z połowę da się zaciągnąć do roboty – chociażby takiej jaką robi Kchalid.
A co z resztą ?
Niech rodzą dzieci a te przejdą przez niemieckie szkoły.
A co z terrorystami ?
Niech się rozrywają na mieście. Dociśniemy śrubę jeszcze bardziej. A jak nie będą się chcieli rozrywać to sami im pomożemy. Nic tak dobrze nie robi sprawie ograniczania swobód jak wojna z terrorystami. Zawsze jacyś fanatycy się pojawią, którzy  za sprawę zechcą się rozrywać – vide carska Rosja. Tam się dopiero rozrywali

W każdym szaleństwie jest jakaś metoda. Jednego ( chyba ) nie przewidziano w Niemczech że wygra PiS i powie Niemcom – my ich nie chcemy. Tym łatwiej to powiedzieć – gdyż żaden z którymi rozmawiałem wcale nie chce do Polski.
W Polsce Farmazon płaci 15 zł na godzinę ( 3,50 E ) - mówię do Jamala.

Czarny jak smoła Jamal ( świetnie mówi po niemiecku ) wytrzeszcza na mnie oczy.

„ Ile ? „

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Goral Supreme

09-10-2016 [17:02] - Goral Supreme | Link:

Fajne i realne..Zaczne ciebie czytac.Pzdr.

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

09-10-2016 [20:42] - rolnik z mazur | Link:

Cieszę się. Dzięki. Pozdrowienia ro z m

Obrazek użytkownika anakonda

09-10-2016 [18:44] - anakonda | Link:

Witaj Rolniku z Mazur.

Klasyczna niemiecka socjaldemokracja ( SPD ) szczycila sie przez dziesieciolecia, ze dba o interesy niemieckiej
klasy robotniczej, tak tez bylo przez jakis czas po 1949 roku. Niestety z chwila objecia rzadow w 1998 roku
przez Gerharda Schrödera i wprowadzeniu w zycie tzw. Agenda 2010.
( http://gerhard-schroeder.de/st... )
Nie na darmo dano Schröderowi przydomek: " Genosse der Bosse ", bo dzieki jego reformom zawartym w " Agenda 2010 "
rozwarly sie nozyce dochodow w Niemczech do nieznanych dotychczas rozmiarow. Bogaci sie bogacili, a klasa srednia
i robotnicza biedniala. To wlasnie reformy rynku pracy zawarte w " Agenda 2010 " umozliwyly w Niemczech prawne dzialanie takich firm jak " Farmazon " i setki jej podobnych. Krotko mowiac, nie kto inny tylko niemiecka
socjaldemokracja doprowadzila wiekszosc niemieckich zwyklych robotnikow na skraj ubostwa, ktorzy pomimo codziennej
ciezkiej pracy NIE moga wyzyc od pierwszego do ostatniego kazdego miesiaca bez dodatkowego wsparcia przez
urzad socjalny.

Ponizej podaje link do ciekawego ( moim zdaniem ) wywiadu z autorem ksiazki p.t. " Beuteland ",
ksiazke te mozna potraktowac jako uzupelnienie do ksiazek: Georg, Friedrich: Unternehmen Patentenraub 1945
czy Hans Pueschel: “Nehmt euch in Deutschland, was ihr wollt!”

http://info.kopp-verlag.de/hin...

http://www.buchdienst-hohenrai...

http://www.globalecho.org/tag/...

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

09-10-2016 [19:42] - rolnik z mazur | Link:

Nie zapominajmy też o Joschka ( Joszku ? ) Fischerze z zielonych, który dzielnie wspomagał Schroedera w jego działaniach. To Schroeder zlikwidował ograniczenia i instrumenty kontrolne w sektorze finansowym. Popatrz co dzieje się z Deutsche Bank. Którąś z tych książek podarowała mi córka z Niemiec ale nie doszedłem do niej jeszcze. Dzięki za linki. Zawsze bardzo cenne informacje- dzięki. Pozdrowienia ro z m

Obrazek użytkownika anakonda

09-10-2016 [21:06] - anakonda | Link:

Joschka Fischer to typowy przedstawiciel niemieckiej mlodziezy wychowanej w duchu denazyfikacji,
ktorej glownym zalozeniem ( denacyfikacji ) bylo wyzucie tej mlodziezy z wszelkich ciagotek patriotycznych
i wszczepieniu jej poczucia kolektywnej odpowiedzialnosci ( a czasem i winy ) za niechlubny okres rzadow
narodowych socjalistow i okropnosciom dokonanym przez Niemcow w czasie II WS.
Mowiac o J. Fischerze i partii Zielonych z drugiej polowy lat szesdziesiatych NIE mozemy zapominac
o RAF-ie i ruchach pacyfistycznych w Niemczech.
W dzisiejszych Niemczech partia Zielonych i partia Die Linke to mateczniki nie tylko niemieckiego lewctwa
ale takze lewackiego extremizmu.

Obrazek użytkownika Jabe

09-10-2016 [19:44] - Jabe | Link:

Ale jakoś Niemcy do Polski za chlebem nie migrują.

Lewica z czasem zrozumiała, że dbanie o interesy proletariatu poprzez nakazywanie wyższych płac jest średnio skuteczne. Widocznie ludzie nie bardzo zauważają tę troskę. Co innego, gdy państwo samo płaci. Wtedy jest tylko niebezpieczeństwo, że ktoś inny opiekunów w dobroci przelicytuje.