Nieprzyjmowanie imigrantów wyklucza z Kościoła – to grzech

Tak mówi papież Franciszek, co wpisuje się w „na oko”  głupie uwagi lewactwa, że chrześcijanie w Polsce mają jedynie pełne chrześcijańskich zasad gęby, a jak przychodzi co, do czego, zatrzaskują drzwi przed uchodźcami, biednymi nieborakami, którzy prócz paru tysięcy euro  w kieszeni, i smartfona w drugiej, nic nie posiadają, możnaby puścić mimo uszu. Jednak okazuje się, że również Kościół ustami Papieża i Biskupów wzywa do okazywania potrzebującym „uchodźcom” pomocy i miłosierdzia.
 
Papież nawet napisał, że kto w sercu zatrzaskuje drzwi przed pomocą dla uchodźców, popełnia grzech ciężki, który wyłącza go z możliwości przyjmowania komunii św. Pomijam tutaj kontrast, w stosunku do cudzołożników wszelkiej maści, których sytuację Papież nakazuje rozpatrywać indywidualnie, w przeciwieństwie do grzechu „zatrzaskiwania drzwi”, który ujęty jest ogólnie.[1]
 
Realia jednak są takie, że nazbyt otwarte dla muzułmanów drzwi skutkują wzrostem przestępczości, gwałtami pedofilskimi oraz zbiorowymi, rabunkami i kradzieżami, zwróconymi przeciwko naszym córkom, żonom i sąsiadom. Czy o takie otwarcie drzwi chodzi Papieżowi? Czy miłosierdzie dla muzułmanów miałoby polegać na okrucieństwie dla naszych bliskich?
 
Jak okazać miłosierdzie nie dając jednocześnie gwałcić córek?
 
Nie wiemy co tam wymyślił Papież w swojej papieskiej głowie, ale możemy zapytać, co na to Bóg? czy pochwaliłby takie postępowanie? Głównym przykazaniem społecznym jest „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”. Przy czym podkreśla się, że bliźni, to każdy człowiek, nie tylko rodzina, czy Polak dla Polaka itd. Bliźni, to również obcy imigrant. Wszystko prawda. Jednak jeśli spodziewamy się, nie bez podstaw i przykładów z wielu innych krajów, iż ten „obcy” będzie krzywdził nasze rodziny i sąsiadów, stoimy przed prostym dylematem, którego bliźniego kochać bardziej: gwałconego rodaka/rodaczkę, czy przybysza gwałciciela? Cóż, Bóg i tutaj nie pozostawia wątpliwości, jako obrońca słabszych, uciśnionych i mordowanych. Każdy początkujący chrześcijanin, który przeczytał chociażby pierwszy psalm, z Księgi Psalmów, wie już po pierwszym wersecie, że
 
„Szczęśliwy mąż,
który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie siada w kole szyderców,”
 
Bóg więc odradza ustami Psalmisty, popieranie gwałcicieli i rabusiów. Zresztą jest wiele psalmów i wyjątków biblijnych potępiających i przeklinających bandytów, rady występnych (w naszym kontekście imamowie „rozgrzeszający pedofilię, morderstwa itd.), czy koła szyderców, czyli osób dialogujących wspólnie z występnymi i popierający ich, co jest szyderstwem z Boga i Jego prawa.
 
Jak więc kochać nieprzyjaciół swoich? Jak okazywać miłość i miłosierdzie bandytom i przestępcom?
Napewno nie poprzez podsuwanie im córek do gwałcenia, czy oddawanie pieniędzy i kosztowności, bo byłoby to jednocześnie aktem nienawiści dla własnej rodziny. Nieocenione jest tutaj średniowiecze, w którym skazani na śmierć mordercy, czy inni przestępcy, mieli możliwość pojednania się z Bogiem, wyspowiadania się przed śmiercią – był to akt najwyższego miłosierdzia gwarantujący nawet zatwardziałym bandytom zbawienie.
 
Przykład dał nam Jezus Chrystus, jak zwyciężać mamy, gdy na krzyżu już będąc, obiecał zbawienie skruszonemu bandycie – jednak od kary go nie uwolnił, gdyż słusznie mu się należała. I to jest miłość bliźniego, nieprzyjaciół, i sposób na okazywanie miłosierdzia: modlitwa za nich, głoszenie im Ewangelii oraz szafowanie świętymi sakramentami, czyli w wypadku muzułmanów, chrzczenie tych zagubionych moralnie i cywilizacyjnie ludzi, w jak największej liczbie – nie zaś dialogowanie z nimi w kręgu szyderców, jaki tworzą.
 
Wytłumaczywszy sobie to wszystko, śmiało pójdę na plebanię, i zamówię Mszę św. o co rychlejsze nawrócenie i chrzest dla narodów muzułmańskich – myślę, że będzie to najlepszą pomocą i aktem chrześcijańskiego miłosierdzia.
------------
Co do masowego przyjmowania muzułmanów, to warto posłuchać przemówienia Orbana, który twierdzi, że to część szerszego planu internacjonalistycznego lewactwa, które świadomie uderza w państwa narodowe [2].
 
Papież Franciszek zaś, to znany przyjaciel i członek (ciekawe kogo musi słuchać, jako swego szefa) Rotary Club – organizacji jeśli nie jawnie masońskiej, to paramasońskiej. Nie dziwi więc, że zamiast głosić ludom muzułmańskim Ewangelię i chrzcić narody pogańskie, jak Apostołowie i wielcy święci średniowiecznej Europy, obcmokiwuje muzułmańskie płetwy i wtrynia nam nachodźców do chałup, niczym jakiś namolny akwizytor [3].
 
1.http://wpolityce.pl/kosciol/291127-jubileuszowa-msza-franciszka-dla-rotary-club-z-grzechem-spolecznym-w-tle?strona=2
2.https://www.facebook.com/tv1pl/videos/1084324081627295/
3.https://gloria.tv/article/DqnEQJGDWCq
https://katolikintegralny.wordpress.com/2014/06/12/antypapiez-franciszek-jawny-mason-na-tronie-sw-piotra/
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Francik

02-05-2016 [09:47] - Francik | Link:

Komentuje pan swoje wyobrażenia o tym co napisał papież Franciszek a także - po części - wyobrażenia red. Górnego. Zanim zacznie się komuś coś wmawiać - jak w tym przypadku papieżowi Franciszkowi - może warto przeczytać teksty źródłowe i postarać się je zrozumieć. I wtedy ewentualnie można się zastanawiać "co tam wymyślił Papież w swojej papieskiej głowie" i pytać co na to Bóg. Doradzam trochę więcej pokory - drugie przykazanie Dekalogu brzmi - nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremno. Wybiórcze posługiwanie się Biblią dla podbudowywania swoich wątpliwych tez jest - moim skromnym zdaniem - obrazą tegoż przykazania.