Materialistyczne herezje papy Francesca

Wsłuchując się w nauczanie papieża Franciszka, zacząłem przechodzić coraz głębszą przemianę duchową. Przemiana ta zresztą zachodzi we mnie od dawne, ale papa Franciszek posiada wyjątkową umiejętność jej przyspieszenia.
 
Zaczęło się oczywiście od Soboru Watykańskiego II, i jego słynnego aggiornamento – otwarcia na świat. Kościół otworzył się tak bardzo, że wiatr zaczął wyrywać okiennice, okna i drzwi, a sam Kościół zaczął przypominać „spustoszoną winnicę”.
 
Już papież św. Jan Paweł II, ze swoim obcałowywaniem Koranu, i wspólnymi modłami w Asyżu, powodował, że człowiek zaczynał drapać się po głowie, i zastanawiać się, czy faktycznie krwawe islamskie bóstwo, to ten sam Bóg, co nasz, czy też, czy buddyjski panteizm, to Bóg osobowy, lecz jeszcze dawało się to jakoś pokrętnie tłumaczyć.
 
Kolejny papież – Benedykt XVI – jawił się, jako wzór konserwatyzmu – pozwolił nawet odprawiać starą katolicką Mszę św. – wow! – pozwolono łacińskim katolikom słuchać Mszy św. po łacinie – jaki sukces. Główną zasługą Benedykta, było sformułowanie hermeneutyki ciągłości, co przełożyło się na głośne stwierdzenia, iż posoborowe duszpasterstwo, pomimo iż musi być aggiornamento, nie powinno jednak ostentacyjnie zrywać z nauką Kościoła sprzed soboru.
 
Obecny jednak papież – Franciszek – wie lepiej, niż jego 260 poprzedników. Teraz robi się tak, że mówi się coś całkowicie nowego i innego, a nawet sprzecznego, ale jednocześnie twardo i zdecydowanie twierdzi się, że stare – tradycyjne nauczanie, przecież nadal obowiązuje. Obserwujemy więc tworzenie hermeneutyki wielu prawd. Dla każdego, coś miłego.
 
Chodzi oczywiście o posynodalną adhortację Amoris laetitia (O miłości w rodzinie), w której są m.in. takie kwiaty:
 „Ze względu na uwarunkowania i czynniki łagodzące możliwe jest, że pośród pewnej obiektywnej sytuacji grzechu osoba, która nie jest subiektywnie winna albo nie jest w pełni winna, może żyć w łasce Bożej, może kochać, a także może wzrastać w życiu łaski i miłości, otrzymując w tym celu pomoc Kościoła".(305) [1]
 
Wynika z tego, że w sytuacji obiektywnego grzechu (świadomego i zawinionego), obiektywnie jesteśmy poddani subiektywnym okolicznościom, więc, jak to się mówi, następuje sytuacja „siła złego na jednego”, i grzech się nie liczy, bo od teraz jest wynikiem subiektywnie i interpersonalnie występujących obiektywnych czynników zewnętrznych.
 
Ładny bełkocik? Znamy go wszyscy – to marksistowska dialektyka, czyli nowomowa.
 
Jak podkreśla Antonio Socci „Papież używa słów, z których wynikać ma, że nie zmienia doktryny. Fakty są jednak inne – otworzył on bowiem drogę zamkniętą do tej pory przez Pismo Święte i Kościół. Ta swoista operacja „podwójnej prawdy” jest ukryta w niejasnych, mylących i niejednoznacznych deklaracjach. Dlaczego? Czy ma to zamaskować „rewolucję”, skoro pamiętamy, że prawo Boże nie może zostać w Kościele obalone? Myślę, że tak właśnie jest.” [2]
Zaś nauka św. Jana Pawła II zawarta w adhortacji Familiaris concortio (O zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym), wstydliwie zepchnięta jest do przypisów.
 
Papież Franciszek w swoich materialistycznych sugestiach idzie jednak jeszcze dalej. Główny nacisk kładzie na biedę materialną, każe przyjmować uchodźców, w których widzi cierpiącego Chrystusa. Bardzo ładnie, ale resztki zdrowego rozsądku tłukące się po głowie przypominają, że „nie samym chlebem człowiek żyje”, że jeśli dbamy o Królestwo Boże, reszta będzie nam dodana, gdzie są więc modlitwy o nawrócenie muzułmanów? Poprzez chrzest Boże miłosierdzie najpełniej wylałoby się na cierpiące tłumy; gdzie są egzorcyzmy wyganiające demona z terrorystów, gwałcicieli, handlarzy niewolników, zabójców chrześcijan i pedofilii, który znany jest pod tajemniczym imieniem „allahu akbar”?
 
Teraz zamiast modlić się do Boga za uchodźców, czyli o ich jak najrychlejsze nawrócenie, mamy im oddać swoje domy, żony, córki i pieniądze? a, i jeszcze segregować śmieci, żeby nie popaść w grzech przeciwko ekologii…
 
W Białymstoku zaś, potępiono ks. Międlara, który robił za kapelana ONR [3]. Pozornie nie ma to związku, ale jednak trochę, jakby ma. Jest to sygnał, że Kościół polski, po tysiącu lat kształtowania i wychowywania narodu, przechodzi na pozycje internacjonalistyczne. Od teraz naród jest zły, a internacjonalizm dobry.
 
Widać też w odebraniu duszpasterza ONR-owcom głęboką myśl duszpasterską – na co ich moderować po katolicku? lepiej pozostawić ich otwartymi na działanie hasła „róbta, co chceta”, i niecierpliwie wyczekiwać, że wreszcie się coś stanie, coś co potwierdzi mądrość etapu, że idee narodowe są złe, i są przeżytkiem.
 
O co więc w tym wszystkim chodzi?
 
1. http://rebelya.pl/forum/watek/83959/
2. http://www.pch24.pl/Mobile/Informacje/informacja/id/42532
3.http://rebelya.pl/forum/watek/83314/

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika tomo1958

20-04-2016 [11:10] - tomo1958 | Link:

Zgadzam się w pełni, to wszystko jest wynikiem braku dekomunizacji w hierarchii kościelnej w Polsce i w Europie, za dużo pozostało przede wszystkim biskupów uwikłanych we własne życiorysy.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

20-04-2016 [11:56] - Andrzej W. | Link:

"Ufam, że jego gest przemówi do wszystkich i wpłynie na obecną politykę, tak by granice otworzyły się przed wszystkimi uchodźcami."- Nour Zahida, muzułmanka zabrana przez papieża z Lesbos wraz z rodziną do Rzymu.

"Zbyt często was nie przyjęliśmy! Wybaczcie zamknięcie i obojętność naszych społeczeństw, które obawiają się zmiany życia i mentalności, jakiej domaga się wasza obecność. Traktowani jako ciężar, jako problem, jako coś, co kosztuje, w istocie jesteście darem”- Franciszek.

Poza tym, że propagandowo współpracuje to o czym on w ogóle opowiada ?

Dzięki za tekst.

Obrazek użytkownika xena2012

20-04-2016 [21:49] - xena2012 | Link:

tylko patrzeć jak nasz Episkopat ogłosi list pasterski z zachętą do radosnego przyjmowania imigrantów.