Kto inteligent a kto cham

Odpowiedź na tytułowe pytanie zależy od stosunku człowieka do człowieka oraz do wzorców, które przekazał nam Bóg. Jeżeli prawdziwe działanie człowieka ma kierunek egoistyczny i oscyluje wyłącznie wokół swojej osoby, a normy społeczne nie mają na niego wpływu, jest chamem. Jeżeli natomiast jego myślenie zatacza szersze horyzonty, czuje się częścią wspólnoty i jest za nią odpowiedzialny, jest inteligentem. To najprostsza definicja różnicowania tych dwóch rodzajów ludzkich i ich sposobów bycia.

 Ogólnie więc: cham jest dla siebie, inteligent dla ludzi. I to rozgraniczenie działa w każdej sytuacji – najbardziej idealnej i najbardziej ekstremalnej. Inteligent może nie mieć wyższego wykształcenia, ale musi mieć je wystarczające. Najważniejszy jest odpowiedni sposób myślenia i zachowania. Cham może zdobyć najwyższe tytuły, ale gdy jego praca nie pomnaża dobra wspólnego, albo staje się bezużyteczna i służy wyłącznie jego karierze lub prywatnemu interesowi, pozostanie chamem do końca swojego żywota. Przynależność koteryjna, partyjna czy religijna nie ma tu znaczenia.

Z tego punktu widzenia Polskę możemy podzielić na Polskę chamów i Polskę inteligentów. Komuniści, a za nimi cała powojenna szkoła, Drugą Rzeczpospolitą nazywali „Polską  inteligencką” – oczywiście w sensie pejoratywnym. Określenie to było wulgaryzowane przez dwa pokolenia i peerelowską propagandę po to, aby zniszczyć ciągłość tradycyjnych elit oraz polski tysiącletni kod kulturowy; żeby zniszczyć to wredne inteligenckie poczucie odpowiedzialności, które kazało Żołnierzom Niezłomnych iść do podziemia oraz wiązało się z brakiem zgody na barbarzyństwo i chamstwo, a wymagało poświęcenia własnego życia.  W taki sposób PRL niszczył polską pamięć, polską historię i polską wrażliwość i w taki sposób  chciał wybielić siebie i swoje niecne działania wobec prawdziwie Niepodległej. I to był komunistyczny zabieg, który zakończył się powodzeniem.

Rzecz jednak w tym, że przedwojenna Polaka faktycznie była Polską inteligencką – bo inną po pięciu pokoleniach niewoli nie mogła być. Była inteligencką, bo zachowała swój wzór kulturowy, do którego aspirowały inne stany: robotniczy i chłopski. A jeżeli aspirowały, to znaczyło, że byliśmy całością, że mieliśmy swoje wzorce, które nas budowały i rozwijały; swoje aspiracje, które wyznaczały nam kierunki myślenia i działania. I nie czarujmy się, brak takich wektorów każdemu dezorganizuje wszystko, bo każda droga musi mieć swoją mądrość, swoje znaki drogowe, swój porządek i kierunek. Rozregulowanie takiego porządku prowadzi do karambolu, unieruchomienia ruchu i ogólnej katastrofy wszystkich. Inteligencja, poprzez swoją historyczną świadomość, i nie ukrywajmy też dzięki swoim majątkom, predysponowana była do przewodzenia narodowi – nie po to, aby gnębić chłopa, jak chcieli bolszewicy, lecz odwrotnie, żeby budować wspólnotę, w której o kierunku rozwoju, już po pierwszej wojnie, decydowało nie urodzenie, lecz dobre wykształcenie. W okresie międzywojennym wszystko było jasne, każdy miał swoje miejsce, swoją ścieżkę awansu i cham pozostawał chamem – nie miał żadnych szans na przewodnictwo.

I teraz zwróćmy uwagę na powojenne losy Polaków. Po II wojnie cały polski naród znalazł się jakby na bezludnej wyspie dookoła otoczonej obcym morzem. Przegraliśmy totalnie, zostaliśmy odcięci od własnej kultury, własnej inteligencji, od kapitału, narzucono nam obce prawo i kazano przestrzegać obcych porządków – zdawało się że Bóg o nas zapomniał.

Po 1989 r. dotychczasowy dyktator systemu osłabł i wycofał się na wschód. I to był moment, w którym mogliśmy zbudować coś swojego, coś własnego. Niestety, zabrakło tej myśli, tych głów i osobowości, które w 1918 r. potrafiły zbudować państwo oparte na własnej myśli, własnej woli i własnej pracy. Tym razem nie było już z czego czerpać. Zabrakło myśli, zabrakło woli i rozumu. Inni ludzie zaczęli odgrzewać bardzo silny w naszej kulturze mit Zachodu i tłumaczyć narodowi pozbawionemu swojej inteligencji, że musimy do UE, że musimy wyrzec się suwerenności, że Zachód jest dla nas wzorem itd.

Oczywiście, nie mogliśmy pozostać wyspą na morzu, musieliśmy należeć do jakiegoś systemu, musieliśmy mieć jakieś sojusze, ale w Europie, która jest konglomeratem kulturowym, kolejny raz w tak krótkim czasie, bezkrytyczne przyjmowanie obcych zasad, prawa, to już wyraźna słabość kulturowa – wynikająca z powstałej dziury po wymordowaniu polskomyślącej inteligencji. Wielowiekowego doświadczenia nie dało się zastąpić legitymacją „Solidarności”, choćby była ze szczerego złota.

Daliśmy się zmanipulować, tak samo w PRL jak i w III RP, ogłupić, źle wykształcić i tak rozczłonkować, że zatraciliśmy cechy przynależne narodowi i stajemy się coraz bardziej wolnymi elektronami, w których nie ma zgody, nawet na poziomie najmniejszych cząsteczek. W takim stanie fruwamy po całym świecie szukając swojego miejsca i oczywiście pozbawieni rodzimych wektorów stajemy się pokarmem upadającej cywilizacji. I sami wygumkowujemy swoje miejsce na mapie politycznej i kulturowej świata. Taki jest też skutek zwycięstwa chamów nad inteligentami.

 Co nam pozostało? Jak po utracie państwowości, policzyć się i odwołać do Boga. Trudno jeszcze powiedzieć, czy również do Kościoła, lecz na pewno do tego Boga, który trzyma wzorzec kulturowy naszej cywilizacji i punkt odniesienia dla człowieka. Ale dziś, w świecie, w którym wszyscy zjadają się nawzajem, to zbyt mało. Dziś każdy musi mieć swoją tożsamość, a więc obywatelstwo tego świata. Obrona swojego stanu posiadania nie dotyczy tylko wojska, lecz przede wszystkim naszej świadomości – musimy zacząć uczyć się od nowa, znów zaczynać niemal od kółek samokształceniowych i studiowania własnej przeszłości. Ale niestety, Polacy tego zazwyczaj nie rozumieją. I to jest kolejnym skutkiem zwycięstwa chamów na inteligentami.

I na koniec obrazek z życia codziennego walki chamów z inteligentami:  doszło już do tego, że jeżeli ktoś nie bawi się, nie spożywa posiłku lecz czyta, staje się wrogiem publicznym. Proszę pójść do jakiejkolwiek kawiarni, wyciągnąć książkę i zacząć czytać. Kelnerka będzie podchodziła tak często z pytaniem: czy życzy pan sobie coś jeszcze, lub coś może podać, aż wypędzi cię na zewnątrz. Takich natrętów można jednak ominąć, ale kolejny przykład jest już bardziej dolegliwy. Nie daj Boże, gdy jakikolwiek inteligent znajdzie się w środowisku chłopskim lub robotniczym i zaangażuje się w pracę twórczą. Jak nie powalą go swoim bogactwem, to w inny sposób nie dadzą mu żyć – bo nie pasuje do ich wzorca. Najgorsze jest jednak dla nich to, że eksponuje atrybuty, które ich irytują: książka, odmienny pogląd, wiedza, a już nie daj Boże odwoływani się do interesu Polski. Tego nie darują, bo liczy się luz, bylejakość i kasa. I właśnie to jest ten krajobraz zwycięstwa chamów nad inteligentami. Po nich już tylko potop.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Tezeusz

06-02-2022 [19:09] - Tezeusz | Link:

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2022 [12:39] - Ryszard Surmacz | Link:

Witam!
Czytałem, ale chodzi o to, aby próbować zdefiniować problem lub pokazać jego źródła.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

06-02-2022 [20:26] - wielkopolskizdzichu | Link:

"Proszę pójść do jakiejkolwiek kawiarni, wyciągnąć książkę i zacząć czytać ...........aż wypędzi cię na zewnątrz"
Miejscem gdzie najczęściej kupuję książkę jest księgarnia PWN w siedzibie Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk przy ulicy Mielżyńskiego, praktycznie centrum miasta. 
Dookoła masa kawiarni, i knajp. 
Po zakupie książki lubię szybciutko przysiąść do niej i opić zakup łącząc to z wstępną lekturą.
Nie przydarzyła mi się sytuacja opisana przez Pana Blogera. 
Mało tego, w Poznaniu i chyba nie tylko, jest masa wyszynków połączonych z biblioteczkami.

Niech Pan Bloger opisze gdzie spotkała go taka szykana ze strony kelnerki.

BTW
Króluje obecnie nowy rodzaj chamstwa.
Pisanie bzdur i półprawd pod etykietą troski o dobro.

Obrazek użytkownika jazgdyni

07-02-2022 [05:04] - jazgdyni | Link:

@Ryszard Surmacz!

Cześć!
No!
Wysokie obroty. Rozmyślasz na całego. Podoba mi się, po pierwszym czytaniu, Ty niepoprawny idealisto.

Nieco mnie razi zdecydowany podział inteligent versus cham.  Semiologicznie mi się to nie spina, szczególnie gdy opieram się na mojej ulubionej definicji inteligencji (nie klasy, tylko cechy umysłu). No i to myślenie liniowe, wykluczające i obszar szary, jak i chaosu. Jakby nie było konformizmu, oportunizmu, ambicji, ego i podłości. To albo to to za proste. Ale do zważenia i publicystyki dobre.

To komentarz ad hoc. Napiszę Ci epistołę, bo to nasz ulubiony temat, jak złapię więcej czasu.

Serdeczności.

ps. Dopiero nad ranem zauważyłem telefon.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2022 [12:52] - Ryszard Surmacz | Link:

@ jazgdyni
Najpierw trzeba uchwycić pozycje brzegowe, potem można niuansować. To nie praca naukowa, lecz felieton. Dla mnie również inteligent, to nie klasa (szczególnie po PRL.) lecz cecha charakteru i umysłu. Wyraźnie o tym piszę. Natomiast inteligent to też ten, kto przestrzega etosu inteligenta, o którym zapomniano już zupełnie. Nie ma inteligenta bez etosu, tak samo, jak ucznia bez szkoły, studenta bez uczelni. Z tym, że inteligentem się jest do końca życia, albo nie. Tu reguły, jak wszędzie, są jednoznaczne. 

Obrazek użytkownika jazgdyni

08-02-2022 [03:11] - jazgdyni | Link:

@Ryszard Surmacz

Wyczuwam delikatną nutę zniecierpliwienia?

Najpierw trzeba uchwycić pozycje brzegowe, potem można niuansować.

A może tak należy patrzeć na warunki brzegowe?

"... w ramach postępu przez regres wróciliśmy do prawa dżungli. W warunkach totalnej względności ostatecznie decyduje o wszystkim prawo siły.
[...]

Pozostaje tylko postawić kropkę nad i raz jeszcze zrealizować historyczną prawidłowość. [...] Rewolucja pożera siebie samą, ale po rewolucji nie ma powrotu do świata "sprzed", bo on już nie istnieje [!!!] - istnieje tylko ten, kto okazało się, że umie najmocniej bić w mordę."

Niestety... Za czarne?
 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

08-02-2022 [12:14] - Ryszard Surmacz | Link:

@ jazgdyni
Nie do końca wyczuwam o co Ci chodzi. Jeżeli nie byłoby 10 przykazań, nie byłoby bazy do dalszego niuansowania. Ale niuansować 10 przykazań nie da się - chyba, że jesteśmy w niemieckim obozie koncentracyjnym. Tak samo, żeby było jasne, w pierwszym rzędzie musi być jasny podział: albo inteligent, albo cham, a dopiero potem kolejne wersje: trochę inteligent i trochę cham; albo chamski inteligent lub prawie inteligent, ale bardziej cham... Tego typu niuansowanie zachodzi w życiu. Zasady muszą być jednak jasne.

Piszesz o prawie siły. Oczywiście, prawo siły decyduje w większości dziedzin i na każdym poziomie, lecz w przypadku kultury, owa siła musi się już o wiele więcej wysilić i nigdy nie będzie miała pewności, czy zwyciężyła, czyli czy że już do takiego stopnia wybiła wszystko, że nic odrodzić się nie może. Przykładem są zabory, okupacje w Polsce. Siła, jako narzędzie musi mieć też swój cel i swojego właściciela - w tym wypadku Rosję/ZSRS i Niemcy/Prusy. Przez pięć pokoleń tłukli, aż ich wytłuczono, ale nie do tego stopnia, żeby wytłuc do końca. Wszystko ma więc dwa końce.
Siła decyduje w geopolityce, stosunkach międzynarodowych, w polityce itd, ale ta sama siła nigdy nie może zapominać, że za przeciwnika ma kulturę - taki sobie cichy, ale niezwykle twardy opór. Dlatego tak dużo piszę o kulturze i dlatego wszyscy powinniśmy wiedzieć, że jedyne co nam pozostało trwałego w obronie własnej, to kultura. Jeżeli zapomnimy o tych, którzy ją stworzyli na kanwie dziejów - w Polsce była nią szlachta, potem inteligencja, to sami zakopujemy się do piachu. I jeżeli chcemy zachować to, co nas tworzy, nie możemy po bolszewicku dobijać tej warstwy, z której jesteśmy wszyscy, bez wyjątku. I tego właśnie dziś się nie rozumie - dzięki sile bolszewizmu i komunizmu, edukacji i kłamliwej publicystyce.

Rewolucja pożera swoje dzieci... To prawda, ale nigdy nie jest tak, "że nie ma powrotu do świata sprzed". To inżynierski i mechanistyczny punkt widzenia. Bazowy świat istnieje i istnieć będzie, bo bez niego nie będziemy istnieć. Zmienia się tylko technika, technologia i widzimisię człowieka niby nowoczesnego. Patrząc na historię, należy postawić pytanie: ile rewolucji musiało zaistnieć, aby zmienić charakter narodowy lub naturę samego człowieka. Dopiero rewolucja bolszewicka, a więc czyste chamstwo, czysta zbrodnia i czyste zło coś przełamało i ludzie zaczęli stawać się coraz bardziej źli i gnuśni.
Ale też nie do końca to absolutne zło zabiło dobro i dobrego człowieka. Gdyby przyjąć, że rację ma tylko ten, kto lepiej bije w mordę i skuteczniej, za pomocą siły, potrafi wymusić swoje racje, a konkretniej władze, to człowiek musiałby się stać maszyna. A tak nie będzie nigdy - bo istniej jeszcze Bóg. Jak zabijemy Boga, życie przestaje istnieć, bo w kulturze On jest jak słońce w galaktyce. Ale Boga można tez zabić nadgorliwością. 
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika jazgdyni

08-02-2022 [12:56] - jazgdyni | Link:

@Ryszard Surmacz

Oczywiście, że Bóg jest zawsze. Lecz czy dając nam wolną wolę, a potem X Przykazań, raczej się w nasze sprawy nie miesza? Oczywiście - obserwuje. Nie widzę przekazu, który by się odnosił do kultury. Ba - do cywilizacyjnych reguł. Więc z czego mamy wnioskować, co jest właściwe i co jest bogobojne. Czy w zamyśle lepiej nam być stadem podążającym za pasterzem, czy może z drugiego końca cywilizacji - ojchokracji? Wolność.... swoboda............... anarchia? Spoko... zero stresu, widzimy, słyszymy, czujemy tylko to co lubimy. Wszystko inne niech się idzie czochrać.

Wszystkie twoje rozmyślania chyba opierają się na standardowym modelu historii. A to jest nieco dogmatyczne.

Co sądzisz?

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

08-02-2022 [17:07] - Ryszard Surmacz | Link:

@ jazgdyni
No i właśnie na tym cała rzecz polega. Dał wolną wolę i 10 przykazań  i nie miesza się, bo Bogu o co innego chodzi, niż człowiekowi. Człowiek chce bobrze żyć, panować, mieć, dominować, rządzić drugimi itd., dlatego wykorzystuje Boga w swojej polityce. A Bóg, kimkolwiek jest, czeka i patrzy. Człowiek nie wie po co i dlaczego dostał życie. Jedyną możliwość odgadnięcia tej zagadki daje mu historia - w szerokim sensie, a więc spis tego, co było. Ona jest źródłem ludzkiej mądrości, ona weryfikuje, wyłania standardy i naucza. Bez wiedzy historycznej jesteśmy bezimiennym liściem na wietrze.
To, co pizzę można nazwać historyzmem, choć nie jest,  można jeszcze inaczej, ale historia w połączeniu z wieloletnim reportażem jaki przeszedłem, a więc kontaktem z wszelkiego typu i maści ludźmi, jest tym, co daje duży ładunek realizmu. No i trzeba mieć dodatkowo to "coś" jeszcze bez którego nie zatrybią obydwa obszary.
Przekaz, którego, jak piszesz, nie widzisz, zawarty jest w naszej historii i kulturze. Wystarczy nie zatracać ich z horyzontu, a jeszcze lepiej, studiować (na uczelni też, ale gł. samemu). Bóg kultury i cywilizacji nie stworzył, stworzył je człowiek. Ale ten sam człowiek religię wplótł w swoją przestrzeń kulturową i w taki sposób stał się częścią Boga.

Dogmatyzm. Dogmatyzm jest czasem przeszłym i próbą zatrzymania biegu czasu, ja raczej wybiegam w przyszłość, a więc chyba nie. Ale wszystko musi opierać się na jakichś regułach, bo w tym ogólnym pata rhei elementy stałe muszą istnieć. Elementem stałym jest życie, śmierć, wartości, o które walczymy. Nie mam pewności, czy Bóg chce, abyśmy się Go bali. Rządzenie strachem, to wymysł polityków - im bardziej radykalnych, tym bardziej krwiożerczych.
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

08-02-2022 [17:34] - jazgdyni | Link:

@RS

Muszę zadzwonić, bo mamy XXI wiek, a taki sposób dyskusji jest XIX wieczny.

Do usłyszenia.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

08-02-2022 [23:07] - Imć Waszeć | Link:

Otóż to, nie umiemy się komunikować z własną przeszłością. Trudności w komunikacji zwiększa fakt, że szkoły celowo kształcą chamów na magistrów i potem mamy małpi cyrk w sejmie i na każdym odpowiedzialnym stanowisku. Sytuacja w Polsce, a zwłaszcza rola "inteligencji" po uniwersytetach przypomina jako żywo sytuację kosmitów, którzy przybywają nieść nam cywilizację, mądrość oraz pokój, ale ni w ząb nie znają naszych obyczajów ani języka. Chcą nam urządzić tu kosmos w dobrej wierze, bo uważają, że sami nie jesteśmy do tego zdolni nawet po pijanemu. "Kup pan cegłę" - jak bywało przed wojną na Pradze. Do tej kuriozalnej sytuacji metaforycznie nawiązał Kurt Vonnegut w swojej książce "Śniadanie mistrzów". Cytuję:

"Niejaki Zog przybywa na Ziemię latającym talerzem, by powiedzieć, jak zapobiegać wojnom i leczyć raka. Przywozi te wiadomości z planety Margo, której mieszkańcy porozumiewają się za pomocą pierdnięć i stepowania. Zog wylądował nocą w stanie Connecticut i zobaczył dom w płomieniach. Wpadł do domu popierdując i przytupując, żeby ostrzec ludzi o straszliwym niebezpieczeństwie. Pan domu roztrzaskał mu głowę kijem golfowym."

Gdy jednak już dochodzi do "poważnej" rozmowy chamów z inteligentami rżniętymi ze sztancy, przy braku kija, a Lis im mordę lizał, to przypomina to ów fragment:

"Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami. Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia. Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana."

Ale nade wszystko współcześni inteligenci cenią sobie prawdę wykrzyczaną prosto w oczy, bo tylko wtedy jest najmojsza, że wszyscy kochają Papieża Polaka i walczyli zawsze z komunami, których to wujów z lasu z orzełkami nie udało się dorżnąć ich ojcom w lesie. Paranoja? Schizofrenia? Nie. To plan.

"– Po co człowiek żyje?
– Aby być uszami, oczami i sumieniem Stwórcy Wszechświata ty baranie. – (dopisał na ścianie w kiblu Kilgore Trout)"

Polska inteligencja dziś stepuje i akompaniuje sobie w sejmie. Zwłaszcza na widok Kaczyńskiego. Brakuje tylko wywalania na wierzch języka jak u Polinezyjczyków.

Podobieństwo do platfusów i lewusów jest jak najbardziej zamierzone: https://www.youtube.com/watch?...

Dance!  https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika jazgdyni

09-02-2022 [03:55] - jazgdyni | Link:

@Imć Waszeć

Nieźle.

Lecz jak to mówią - do tanga trzeba dwojga. Przynajmniej...

Obyczaj prawdziwej dyskusji, bez uprzedzeń, dogmatycznego zacietrzewienia i całej tu wspomnianej chamatowości powoli się odradza. Ludziom już zbrzydł, kiedyś tak ekscytujący styl superchamki Olejnik. Już w panelach u Orła w Klubie Ronina, czy świetnych debatach IPNtv, a także czasami w Radio Maryja,  widać powrót do dobrych tradycji. I dzięki właśnie takiemu extralewackiemu narzędziu jak You Tube, coraz więcej ludzi chce oglądać. Jak widzę, to dobry panel ogląda średnio 50 tyś widzów. I najważniejsze - chcą więcej.
Nie wiem ilu ogląda kanały lewackie i wcale się nie zdziwię, że jest tam dużo więcej widzów, bo tak właśnie wygląda ze statystycznego rozkładu IQ, gdzie głupców zawsze będzie więcej. Tworząc i rozwijając sektor dla myślących i widząc wzrost liczby obserwujących, jest nadzieja odzyskiwania i powiększania grupy zdrowo rozsądkowych, spragnionych wiedzy, kultury i porządku.

Ps. Ponieważ to nie w temacie, lecz jednak zaznaczę, że jest coraz więcej, dosłownie rewelacyjnych kanałów publicystyczno-naukowych. I najradośniejsze - dużo naszych polskich.

Obrazek użytkownika Jan1797

10-02-2022 [20:15] - Jan1797 | Link:

Obyczaj prawdziwej dyskusji, bez uprzedzeń, dogmatycznego zacietrzewienia i całej tu wspomnianej chamatowości powoli się odradza.
Patrz pan, ten spode łba żubra; "Jestem wściekły na ten durny płot". Wystarczająco można skomentować taką wypowiedź -"daj pan spokój". Jeśli jednak nie użyjesz; https://www.youtube.com/watch?...  mało, że nikt w "towarzystwie" nie zrozumie, to nie przeczyta do końca. Wciśniesz los cietrzewia, to i Whisky może zabraknąć :-))