M.Zuckerberg: Słucham Zuckerberg przy aparacie
L. Wałęsa: We the people
Tłumacz: Witam Lech Wałęsa się kłania
M.Zuckerberg: Witam, czym mogę służyć.
L.Wałęsa: Kręcę, mataczę, kluczę. Podaję sprzeczne informacje. Tak to prawda. Problemem moim było i jest jeszcze dziś, że nie mogę często ujawniać prostych prawd. Nie chcę i nie mogę kłamać, ale ujawnić też nie mogę, bo nie da się zrealizować po ujawnieniu. Więc kluczę, to powoduje podejrzenia i błędne oceny. Współpracowanie rozumiałem i rozumiem, że to znaczy pomagać komuś, w tym przypadku SB, w realizacji jej celów.
Tłumacz: Pan Wałęsa chciałby założyć konto na pańskim serwisie społecznościowym Facebook.
M.Zuckerberg: Nie ma najmniejszych problemów. Ile odsłon dziennie pan przewiduje ?
L. Wałęsa: Stałem w tym czasie na czele po przeciwnej stronie. Celem moim było po przegranym strajku [wygrać nie było najmniejszych szans] dążyć do zwycięstwa, oszczędzić wszelkie straty szczególnie mądrych odważnych ludzkie. Przyszłe zwycięstwo widziałem na bazie ZZ zakładów pracy i przygotowanej kadrówce. Hamowałem więc prowokatorów pijaków pchających do z góry przegranej sprawy. Jeśli można dopatrywać się współpracy, to w tej koncepcji SB współpracowało ze mną, a nie odwrotnie.
Tłumacz: To zależy od ekspertyz grafologicznych, jeśli będą po myśli Henryki Krzywonos spodziewamy się ok pół miliona dziennie, jeśli po myśli Kaczyńskiego, wówczas staną w Polsce wszystkie tramwaje.
M.Zuckerberg: Nieźle, kiedy chcecie zaczynać.
L.Wałęsa: Wyprowadziłem swoją koncepcję bez większych strat w latach 1970-1976, gdzie też powstawały fundamenty pod zwycięstwo sierpnia 1980 r. Po osiągnięciu swoich założonych celów wyrzuciłem SB przy świadkach - dwóch kierownikach zakładu, gdzie pracowałem - można sprawdzić. Oczywiście nie darowaliby mi tego czynu, ale opatrzność jak zawsze pomogła mi. Na pożegnanie SB powiedziałem, że za chwilkę będziecie mieli nowy grudzień [protesty robotników na Wybrzeżu, brutalnie stłumione przez milicję i wojsko]. Wybuch, za chwilę Radom i uratował mnie jako laickiego proroka po raz kolejny.
Tłumacz: W środę.
M.Zuckerberg: Dlaczego pan Wałęsa mówi tak długo, a pan tłumaczy tak krótko.
Tłumacz: Bo pan Wałęsa posługuje się dialektem zrozumiałym dla niego, redaktorów z Czerskiej i dwóch mężów zaufania z KOD, ja robię syntezę.
M.Zuckerberg: Interesujące. Ok zaczynajcie. Powodzenia.
L.Wałęsa: Tak to SB współpracowało ze mną. Po przegranym strajku w 1970 r uratowałem i przygotowałem siebie jak i kadrówkę do rozegrania sierpnia 1980 r., a SB i PRL rozwiązaliśmy. Więc kto osiągnął cel przy współpracy z kim? Nie mylić [trochę to kosztowało, przestraszenie prowokatorów i pijaczków]
Tłumacz: Taki mamy plan
L.Wałesa: Spytaj go pan czy Kwaśniewski też ma u nich bloga, bo go czegoś nie lubię. Udaje mądrzejszego ode mnie, ma co prawda lepsze wykształcenie. Ale powinien był zrozumieć, że mogłem naprawić Polskę, mógł poczekać jedną kadencję, bym rozwiązał parę rzeczy. Do wyborów dorzucono 1 mln głosów, o czym wiem, takie szanse miał każdy z nas. Nie dopilnowałem najprostszych elementów wyborczych, dlatego przegrałem. Powinien był odpuścić. Przeszkodził mi. Zagrał nieczysto. W studio zachował się chamsko. A ja mu chamsko odpłaciłem i to mnie kosztowało. Los tak chciał.
http://trojmiasto.wyborc…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4341
Świetne to jest. Najlepszy fragment : "...Wałęsa posługuje się dialektem zrozumiałym dla niego, redaktorów z Czerskiej i dwóch mężów zaufania z KOD.."
Na tłumaczenie Wałęsy wyłączność ma generałowa Dukaczewska ;-)