Generator wypracowań firmy Sum & Lin

Bomba wybuchła na lekcji geografii. Pani zadała do napisania wypracowanie na temat kuli ziemskiej i układu słonecznego.
- To tam też jest geografia? - sarkał Gruby Maciek.
- Wszędzie jest geografia - ripostowała z godnością pani nauczycielka. - Chcesz test z kraterów Księżyca?
Gruby Maciek nie chciał i cała klasa obiecała, że na następną lekcję przygotuje wypracowanie.
A kiedy nadeszła następna lekcja, pani od geografii rozłożyła dziennik i z dziką satysfakcję poprosiła o odczytanie zadania domowego.
- Hiobowski!
- Jak mi przykro - powiedział Łukaszek ze zwycięskim uśmiechem i zrelaksowanym gestem założył ręce za głowę. - Ja w tym tygodniu dostałem ocenę niedostateczną.
- No i???
- Mam okres ochronny na pytanie.
- Przecież z geografii nie dostałeś w tym roku żadnej oceny! Jakim więc cudem...
- Z niemieckiego dostałem.
- Co ma niemiecki do geografii?
- Są mapy po niemiecku, wie pani, podobno geografia jest wszędzie - Gruby Maciek nie mógł sobie darować małej złośliwości, która skończyła się dużą uwagą w dzienniczku.
- Owszem jest okres ochronny, przez tydzień dla ucznia, który dostał ocenę niedostateczną - przyznała pani od geografii. - Ale tylko z tego przedmiotu!
- Nie, proszę pani. Od tego roku zmieniły się przepisy. Teraz jest, że z każdego przedmiotu. Żeby nie znać własnych przepisów... - Łukaszek głęboko westchnął.
- Kiedyś uczniowie nie mieli żadnych okresów ochronnych!
- I co z nich wyrosło? - spytał łagodnie Łukaszek. - Stres, proszę pani, to straszna rzecz. Ale co pani może o tym wiedzieć. Przecież jest pani po bezpiecznej stronie biurka.
Pani od geografii z goryczą przeżuwała porażkę.
- Tak to się kończy zatrudnianie nastolatków jako asystentów ministrów. Dziwne, że prezydent to podpisał... Chociaż nie, dziwne byłoby gdyby akurat czegoś nie podpisał. No, ale my tu gadu gadu, a czas leci. Przegadalibyśmy cała lekcję...
- Cz! - prychnął niezadowolony okularnik z trzeciej ławki. No i wykrakał, pani od geografii wywołała go do odpowiedzi.
- No to przeczytaj nam o układzie słonecznym i kuli ziemskiej.
Okularnik wstał, rozłożył zeszyt, odchrząknął, i powiedział:
- W swojej pracy, aby była w bardziej przystępnej formie, inspirowałem się szeroko kulturą masową.
- Dobra, dobra, czytaj wreszcie.
I okularnik zaczął śpiewać:

Dziwny jest ten świat
Jest nadzieja wokoło nas
I kawałki małych gwiazd
Jaskrawe tło w oczach mam
Trzy wymiary, tysiąc barw
Przestrzeń woła, woła, woła nas
A planeta kręci się, wozi nas łaskawie
Na niebie błysnął biały nóż
To księżyc pełni straż

I usiadł.
Pani od geografii wydała z siebie odgłos przetykającego się zlewu.
- Co...? To...? Było...? - wystękała po dłuższej chwili.
- Wypracowanie.
- Ależ... To były jakieś piosenki!
- Mówiłem, że nadałem bardziej przystępną formę.
- I to nie były twoje słowa! Przecież pierwszy wers jest z Niemena! A potem chyba Urszula!
- Mówiłem, że się inspirowałem.
- Jaka inspiracja! Wszystko są cudze słowa! Plagiat!
- A co, to już nie można tych słów używać?! - okularnik przeszedł do kontrataku. - Niemen ma wyłączność na słowo "dziwny"?
- Nie, ale ty przepisałeś całe frazy!
- I co z tego? - wtrącił się Łukaszek. - Nieważna forma, liczy się treść! Przecież powiedział, że planeta się kręci, że księżyc na niebie! To są fakty!
- Przepisałeś! - pani od geografii była głucha na wszelkie argumenty.
- Nie przepisałem! - upierał się okularnik, ale po trzydziestu kolejkach wymiany tych samych argumentów poddał się. Przyznał się, że użył specjalnego programu. Po czym wyjął z plecaka tablet i pokazał pani od geografii.
- Generator wypracowań firmy Sum & Lin - przeczytała zdziwiona nauczycielka. - Cóż, dostaniesz niedostateczny.
- Za co?! Za co, pytam się?! - darł się okularnik. - Nie wolno! Ja mogę przepisywać!
- Dlaczego?
- Bo nikt nie przeszedł w życiu tyle nieszczęść co ja! Mam okulary, złamałem kiedyś rękę, a niedawno doświadczyłem przemocy domowej!
- Boże! Jakiej?
- Kopnął własną matkę - wyjaśnił Łukaszek. - Ćwiczył w pokoju rzuty rożne, one znienacka weszła i...
Na szczęście zadzwonił dzwonek.
Uczniowie wysypali się z klasy, a pani od geografii zabrała się za skonfiskowany okularnikowi tablet. Włączyła generator i spojrzała na mapę w poszukiwaniu natchnienia, po czym w okienkach  programu zaznaczyła opcje: "Bałtyk" i "literatura".
Po trzech sekundach program wygenerował tekst.

Mam siedem lat. Jesteśmy z rodzicami na plaży w Darłówku. Leżę na brzuchu na gorącym piasku, obserwuję przepływające w oddali rybackie kutry, słońce piecze mnie w plecy.

--------------
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/mar...
http://kaktus-i-kamien.blogspo...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Ula

28-01-2016 [00:06] - Ula | Link:

Ten tekst to prymitywne przyłączenie się do nagonki. Po co?
Nie przeżyliście tego co Pan Wojciech.
Pamiętacie wiersz Jerzego Narbutta "Sól ziemi"?

„Którzy bezprawiu mówią nie
to choćby nawet słabi byli
to choćby nie najmądrzej żyli

solą tej ziemi są

tak Bóg
prosto po liniach pisze krzywych”.