Zadżumione pokolenie Polaków

Platforma i media ciągle podkładają ładunki wybuchowe pod Prawo i Sprawiedliwość, sędziowie Trybunału Konstytucyjnego wchodzą jak nic w kompetencje Sejmu, łamiąc trójpodział władzy w Polsce, świat na krawędzi konfliktu globalnego, a przecież dzieje się z częścią Polaków coś znacznie gorszego. Trudno to inaczej nazwać jak zadżumienie, utrata instynktu samozachowawczego, śmierć patriotyzmu i wszechobecny w życiu społecznym i politycznym cynizm.

Być może jestem także zadżumiony, ale przez Prawo i Sprawiedliwość, choć wątpię. Dlaczego tak się działo przez ostatnie osiem lat, że cały czas na ekranach telewizorów mogliśmy oglądać  zarozumiałe twarze polityków PO, ich cyniczne uśmieszki, przekrzykiwania oponentów, grymasy, przeinaczenia, kłamanie w żywe oczy, tupet i pogardę dla opozycji. Przecież tak było i tak jest nadal. Nie zmienili się, bo to jest ich żywioł - własny interes i poczucie wyższości. Uważam, choć przecież nie mam żadnych badań socjologicznych, że poza podziałem politycznym, mamy w  Polsce podział na ludzi uczciwych, dobrych, skromnych, z troską patrzących na Polskę, na jej przyszłość i ludzi zachłystujących się sobą, cynicznych, nie myślących o rzeczach ogólnych, o ideach, o wartościach. To jest dla nich bezproduktywne. Liczy się tu i teraz, liczy się bezrefleksyjny konsumpcjonizm. Że tak jest, dowodzą tego setki sondaży opinii publicznej, w których tak zwani młodzi z wielkich miast wręcz pokochali Platformę Obywatelską, przyjmują nadal jej kłamstwa, konformizm i cynizm. Przecież PO oskarża PiS, Prezydenta RP o łamanie Konstytucji i niewykonanie  wyroku  Trybunału Konstytucyjnego, a sama Platforma nie wykonała 48 takich wyroków TK.

Co z tego wszystkiego wynika? Najprościej byłoby powiedzieć, że po jednej stronie mamy dobrych, wrażliwych Polaków, a po drugiej zepsutych i złych. Ale to byłoby jednak uproszczenie. Przede wszystkim, media tak zwanej III RP, przy olbrzymim zaangażowaniu polityków PO, ale także PSL i SLD, stworzyły nierealistyczny, zupełnie fałszywy i destrukcyjny obraz Prawa i Sprawiedliwości. Na ten obraz nabrało się wielu ludzi w Polsce, nie zawsze zepsutych, wolnych od wyznawania jakichkolwiek wartości poza wartością pieniądza i posiadania układów wszędzie, gdzie się tylko da. A jednak, jest coś charakterystycznego w obozie Polaków nadal wierzących w PO, a teraz także w Nowoczesną. Jest to przeświadczenie, że oni bronią jakiegoś dorobku III RP, że oni zbudowali już kawałek nowoczesnej Polski, że oni są jak najbardziej poważani w Unii Europejskiej.  To jest jednak wielka iluzja, o czym doskonale przekonał się Donald Tusk, kiedy zdradził "brutalnie" Angelę Merkel i wypowiedział się odmiennie od niej o fali uchodźców. Niemcy już nie lubią Tuska. Żeby tak dotarło, dotarło do polityków Platformy, do ich zdziesiątkowanych wyborców, że Niemcy lubią tylko siebie! Zawsze tak było, od stuleci.

Rodzi się pytanie, jak Polacy wyznający tradycyjne wartości, myślący o Ojczyźnie, myślący o dobru zbiorowym, mają walczyć z kłamstwem, cynizmem i konformizmem. Nawet przebudowa państwa niewiele tu pomoże. Pranie mózgów trwa nie osiem, tylko 25 lat. I choć wpływy  tak zwanego mainstreamu i salonu warszawskiego maleją z roku na rok, to nadal karmieni jesteśmy codziennie przez media elektroniczne tą samą papką, że może być Polska piękna w Unii Europejskiej, wspaniale współpracująca  z Niemcami, z Paryżem i Polska cofająca się, Polska jak Ciemnogród, Polska "czarny lud Europy", jak powiedział  Janusz Lewandowski.

W jakimś sensie pokolenie młodych z wielkich miast jest stracone. Będzie żyło w tej iluzji, że jak rządziła Platforma Obywatelska, to wszyscy nas kochali, a jak rządzi PiS, to wszyscy nas nienawidzą. To bzdura. Upraszczając, dobrym Polakom nie pozostaje nic innego, jak żyć w wyznawanych wartościach, kochać Polskę i chyba,  co będzie bardzo trudne, szanować też tych Polaków, którzy własny kraj traktują jedynie jako miejsce zamieszkania, bez odnoszenia się do jakichkolwiek idei, które przez wieki były wyznawane przez polski naród.  Jest mało prawdopodobne, że to zadżumienie lewactwem, złudnym postępem i wiarą w wielką przyjaźń europejską kiedykolwiek części naszego społeczeństwa minie. Chyba, że doświadczymy realnie brutalnej  realpolitik, nie tylko w wydaniu niemieckim.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika lala

09-12-2015 [21:50] - lala | Link:

to zacytuję cudzy, ale trafny wpis: "Nasi nadęci “mężowie stanu” III RP z dyplomami uzyskanymi na PRL-owskich uczelniach, na które dostali sie dzięki punktom za swoje robotniczo-chłopskie pochodzenie - w ramach leczenia się ze wschodnioeuropejskich (a może zachodnioazjatyckich) kompleksów i z postkomunistycznego kaca – publicznie onanizują się przed portretami kolejnych amerykańskich prezydentów. Wcale im nie przeszkadza to, że przeciętny Amerykanin nie potrafi wskazać Polski na mapie świata. Dzierżac w drugiej ręce lekko zardzewiałą szabelkę dzielnie i zamaszyście nią wymachują w stronę sąsiadów. Przypomina to trochę szczekanie na niedźwiedzia przez małego ratlerka... na smyczy. Koniunkturalnie zafundowaliśmy sobie innych małych pudelków albo pekińczyków (też na smyczy) jako nowych egzotycznych sojuszników. Gruzja - gdzie przecież nie tak dawno na zasadzie staropolskiego “zastaw się ale postaw się ” nasz ś.p. prezydent o włos (“po raz pierwszy”) nie stracił życia - jest tego klasycznym przykładem. Mówię o kraju, w którym do dzisiaj prawie w każdym miasteczku i wiosze dumnie stoją pomniki największego Gruzina wszech-czasów Josifa Dżugaszwili...ale (...)oczywiście nasze “wolne” media nawet nie śmiały i nadal nie śmieją wspomnieć.
Po kompromitacji smoleńskiej, po farsie z krzyżem na Krakowskim Przedmieściu i po aferze kiejkuckiej przestałem się już dziwić dlaczego na przestrzeni ostatnich paruset lat tak łatwo było zaborcom upokorzyć, ujarzmić i rozszarpać na strzępy ten nasz - przecież nie tak mały - Kraj. I to aż czterokrotnie...
Czyżbyśmy byli narodem wybierającym przywódców bez instynktu samozachowawczego, państwem, w którym wszystkie priorytety są postawione do góry nogami... Za ten stan rzeczy odpowiedzialny jest rowniez "polityczny uchodzca" byly Premier - Pan Tusk. Jego synekurka w systemie biurokracji UE spadla mu z "niebios" po aferze podsluchowej, ktora byla zreszta poczatkiem konca PO... Facet po prostu zwial z tonacego okretu zostawiajac Pania Kopacz z goracym kartoflem zaserwowanm w "Sowie" i nieswiezym syryjskim deserem... Zbyt pewne siebie elity PO-owskie na wyborach zblaznily sie przed jeszcze wiekszymi blaznami.
mimo woli nasuwają mi się słowa "Żelaznego Kanclerza" - Otto Bismarcka o Polakach: "Wystraczy dać Polakom władzę a sami sie wyniszczą ".

Obrazek użytkownika twardek

09-12-2015 [22:54] - twardek | Link:

Sądzę, że w decydującym stopniu zaważyła na naszej narodowej kondycji masakra, którą w wymiarze biologicznym i kulturowym Niemcy zgotowali Polsce w 1939 r. i w okresie ponad 5 lat okupacji. Resztek destrukcji układu społeczno-politycznego państwa, wraz z upokarzającym okrojeniem terytorium – dokonał Związek Sowiecki.
Najwyższe straty poniosły te warstwy społeczne, które tradycyjnie były depozytariuszami wartości narodowych. Zostało, zasadniczo, społeczeństwo dwu najuboższych warstw, upośledzonych edukacyjnie i, szerzej ujmując – kulturowo. Łatwo więc było później podważać i trzebić to wszystko, co tworzy fundament niepodległego, narodowego państwa.
Obecni „okupanci” wprzęgli do dzieła doprowadzoną do perfekcji medialną technikę „socjo-manipulatyki”, z tłem z bogactwa i konsumpcjonizmu krajów „prawdziwej” Europy. Przy utrudnionej, a jeśli już, to słabej autopromocji, na użytek wewnętrzny ! rezultat musiał być i rzeczywiście jest taki, jak pisze Autor.
Sukces gospodarczy przywróci Polsce pokolenie zadżumione - są łatwi do wzięcia tym właśnie sposobem. Na wszelki wypadek jednak już zaraz zacząłbym dbać o maluchów oraz dziatwę szkolną. Niech umieją zaśpiewać hymn, wiedzą jak dbać o ojczystą przyrodę, wiedzą więcej o Grunwaldzie, Chocimiu, Wiedniu i Powstaniu Wielkopolskim. Niech rywalizują w nauce o nagrodę Prezydenta dla najlepszego młodego matematyka czy fizyka – spoglądając z zazdrością na grupę informatyków, którzy zajadają z Prezydentem śniadanko w nagrodzę za wygranie kolejnego międzynarodowego turnieju informatyków.
Spróbujmy przetrwać z Polską aż oni właśnie dorosną.

Obrazek użytkownika cassiodorus

09-12-2015 [23:39] - cassiodorus | Link:

aż tak trafnych wpisów nie czytam, w Gruzji nie bylem, ale co do Bismarcka mam pytanko

"Wystraczy dać Polakom władzę a sami sie wyniszczą ".

To dlaczego tego nie zrobil, dlaczego nie oddal wladzy Polakom, tylko niszczyl Polskę ile tylko sil? W liście chyba do siostry pisal, że wyniszczenie Polkaów to racja istnienia narodu niemieckiego.. A może autor tego skeczu powyżej odpowie gdzie są Prusy dzisiaj, mialo to być przecież pańśtwo równe bogom, niśmiertelne, niezwycięzone, niezmierzone..
Prof Andrzej Nowak podaje, że proporcje w liczbie ludnosci znacznie się zmniejszyly na naszą korzysć od tych z 1000 roku, i to pomimo, ze Niemcy dokonaly zjednoczenia wszsytkich plemion germańskich, wcielając sila wiele też slowiańskich nadbaltyckich, i pomimo zbrodni xxwiecznych dystans nadrobiliśmy , będać w miarę jednolitym etnicznie narodem, podczas gdy Bismarck z Hitlerem widząc pelzajacy kalifat w grobach sie przewracają..Polityka Bismarcka jest psu na budę, skoro UE realizuje[a raczej realizowaa] polską polityke unii, a nie bismarckowsko-heglowskie ubóstwienie państwa pruskiego