Trzy lata temu popełniłem wpis i zadałem sobie proste pytanie. Wpis z 22.04.2017 .
Ile warta jest Polska Sp. z o. o?
Wtedy świat był jeszcze piękny i normalny i można się było całować w parku bez kagańca na pysku.
Wtedy doszedłem w swoich wyliczrniach, że Polska Sp. z o. o. jest warta +/-0 według wyceny ostrożnego księgowego.
Ponieważ od tego czasu zadłużenie spowodowane chociażby skowytem wzroslo o ca. 300 miliardów zł a wartość majatku trwałego obniżyła się z wiadomych powodów.
To jesteśmy grubo pod kreską, czyli bilans mocno na czerwono.
I mimo to międzynarodowka banksterów pożycza nam pieniądze na lewo i prawo?
Wtedy zadałem sobie pytanie - dlaczego jest tak dobrze skoro jest tak źle i nasz umiłowany premier Mateusz Jakub. Morawiecki tryska optymizmem?
Otóż jest świetnie ponieważ ostrożny księgowy zapomniał o majatku ruchomym i jego wycenie.
Majatek ruchomy Polski to 36 milionów obywateli.
I oni w tej chwili ratują bilans.
Ile wart jest obywatel?
Kiedyś czeski pisarz wyliczył jego wartość na 147 baksow.
To bylo w pięknych latach analogowych.
Teraz żyjemy w czasach cyfrowyvh.
Cokolwiek może to znaczyć.
Mniejsza z tym.
Majątek ruchomy Polski Sp. z o. o. wynosi 1,656 e15 Usd i dlatego nasz ukochany premier może uśmiechać się od ucha do ucha i gdyby ich nie miał to mógłby uśmiechać się na okrągło.
1, 656 000 000 000 000 000 USD.!
Wiec hulaj dusza piekła nie ma. Można Polskę zadłużać prawie w nieskończoność zwłaszcza, że on tych długów i tak spłacać nie będzie.
Skąd ta liczba?
Człowiek jest wart obecnie na rynku 46 milionów baksów.
Podstawowe chemiczne składniki ( bez złotych plomb) jak fosfor potas itd - 17,18 USD
Organy:
Płuca - 156 tyś USD
Serce - 57 tyś USD
Nerki - 91 tyś USD
To grosze - transferyna potrzebna do przetwarzania żelaza to 420 000 USD, DNA - 9 000 000 USD, szpik kostny 23 000 000 USD.
Jednym słowem 46 000 000 USD jest wart jeden obywatel.
36 milionów jest warte 1,656 e15.
Hulaj dusza piekła nie ma. I dlatego ministerstwem chorob może zarządzać ekonomista.
Ludzie rozmnażajta się a Polska będzie rosła w siłę i dostatek.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9123
Ja nie wiem czy tylko głupi lud, czy ktokolwiek inny posiada wiedzę na temat historii, a zwłaszcza historii wspólczesnej wlasnego kraju. Nie wiem jak u Pana, ale "za moich czasów" histori współczesna Polski kończyła się na PKWN i śmierci Stalina. Na WOS mówiono nam coś o wyścigu zbrojeń i RWPG. To tyle. dzisiaj, jest nie wiele lepiej, coś tam wspominaja o upadku muru, Solidarności i okragłym stole, którego data niektórym warszawski radnym myli się z wybuchem II Wojny... O znaczeniu ekonomii w historii, o roli pieniądza i tego, kto go posiadał, o kredytach udzielanych władcom na prowadzenie wojen nie wie prawie nikt. Teraz, kiedy juz w ogóle zlikwidowano szkoły komu by się chciało zastanawiac nad tym, skąd wzięto środki na odbudowę stoczni po II Wojnie.
Śp. profesor Paweł Wieczorkiewicz powiedział, że historię Polski powinniśmy napisać od nowa. Miał na myśli historię okresu po drugiej wojnie światowej. Ja uważam, że powinniśmy cofnąć się aż do XV wieku, bo te wszystkie Rzeczpospolite nie były wcale takie wspaniałe, jak nam się je przedstawia.
To jednak, że nie znamy naszej współczesnej historii, jest naszą największą tragedią i żadnym usprawiedliwieniem nie jest, że wiedza ta jest przed nami ukrywana.
Zapytałem kiedyś, tu na tym portalu, co wiemy o rozwoju gospodarczym w latach 1944-48, okresie, kiedy Rzeczpospolita Polska rozwijała się najszybciej w Europie?
Odpowiedziano mi dokładnie tak samo, jak Pani to uczyniła, bo „… komu by się chciało zastanawiać nad tym”. Przecież wtedy żadnego rozwoju nie było, tylko komuniści po lasach wyklętych gonili.
Ludzie nie wiedzą nawet, że PRL powstał dopiero w 1952 r. a do tego czasu obowiązywała oficjalna nazwa Rzeczpospolita Polska, bo … kogo to obchodzi.
To, że do 1948 r. należeliśmy do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, też nikogo nie obchodzi, jak i to, jakie były przyczyny wyjścia z niego.
Jak więc mamy zbudować tę nową wspaniałą Rzeczpospolitą, kiedy nie wiemy jak to zrobić?
Jak mamy ją zbudować, kiedy nie wiemy nic o znaczeniu ekonomii w gospodarce? Jaką rolę pełni w niej pieniądz a jaka rolę pełnić powinien?
To, że nie wiemy jak to zrobić, to jeszcze nic. Najtragiczniejsze jest to, że my nie chcemy wiedzieć, bo … komu by się chciało, kogo to obchodzi i komu to jest potrzebne.
Ważne, że jest co wypić i czym zakąsić a jak zabraknie to coś się przecież wymyśli.
Trudno się z panem nie zgodzić. O latach 1944 -49 wiadomo i mówi się w najlepszym razie jak o "trudnych latach wielkiej biedy i umacniania na terenach Polski władzy ludowej". O gospodarce i ekonomii w tamtych latach co najwyżej komuś świta nacjonalizacja przemysłu, pierwsze plany 3, a potem 5letnie, sektorowść i planowanie, walka z 'kułakami" i dekret Bieruta... Komu miałoby zależeć na budowaniu wielkiej Polski? Tym pożal się Boże "elitom" politycznym? Czy ktokolwiek z nich ma jakąś koncepcję, wizję, plan, a wreszcie odwagę?
Niestety nie jest dobrze, a będzie jeszcze gorzej, to nie pesymizm, tylko realizm. Z rządów tej pseudo prawicy pod przywództwem byłego doradcy Tuska nic dobrego dla Polski nie wyniknie, widać to wyraźnie choćby po tym, co uczyniono ze szkolnictwem.
Wymieniła Pani kilka obiegowych haseł, które wszyscy wymawiają bez zająknięcia, nie wiedząc jednocześnie skąd się wzięły i co oznaczają.
Proszę zadać sobie kilka pytań, dotyczących haseł, które sama Pani wymieniła.
Na czym polegała nacjonalizacja w latach 1944-49?
Jak odnosił się do prywatyzacji pierwszy plan zwany trzyletnim? Powstał dopiero w 1947 roku, a co działo się do tego czasu?
Walczono z kułakami a skąd oni się wzięli? W jaki sposób tak szybko się dorobili i to po reformie rolnej, nie przed?
Dlaczego trzeba było stoczyć aż bitwę o handel? Jeżeli sobie nie radził, padłby bez jakiejkolwiek bitwy.
Pyta Pani, komu miałoby zależeć na budowaniu wielkiej Polski?
Wydaje mi się, że wszystkim. Zarówno zwolennikom PiS, jak i opozycji.
Problem w tym, że nikt nie ma żadnej koncepcji. Nie rządzący czy opozycja. To ich zwolennicy, którym zależy na wielkiej Polsce powinni wiedzieć na czym te zmiany mają polegać. Niestety oni wiedzą tylko, że ma być dobrze albo lepiej.
Więc rządzący akurat to im obiecują i wszyscy są zadowoleni z dobrze spełnionego obowiązku.
na budowie wielkiej Polski na pewno nie zalezy tym, ktorzy na jej rozkradaniu żerują, czerpią korzyści z pilnowania jej słabości, czyli tak naprawde służą obcym dworom, a także różnym grupom zawodowym ktore w obecnej sytuacji maja się świetnie, tak jak np. lekarze, pracownicy administracji, nauczyciele. Można by jeszcze wymieniać.
Nacjonalizacja przemysłu z 1946r objęła zakłady o kluczowym dla gospodarki i bezpieczeństwa państwa znaczeniu oraz te ztrudniające więcej niż 50 pracowników na jedna zmianę.
Wcześniej do wielu przedsiębiorstw zaczęli powracać prawowici właściciele, a w 1945r nasiliły sie tendencje reprywatyzacyjne, zgodne zreszta z postanowieniami manifestu PKWN, który zapowiadał przywrócenie własności prywatnej... Wydaje sie, że władze PPR początkowo, że względów taktycznych nieco wycofały się z pomysłu nacjonalizacji przemysłu i handlu, dopiero potem, umocniwszy swą władzę wyszli z inicjatywą upaństwowienia. Na plenum KC PZPR w 1947r zapadły decyzje o zwiększeniu roli państwa w gospodarce i o odrzuceniu tzw. modelu trójsektorowego, który oznaczał iż gospodarka w systemie centralnie planowanym dzieli się na trzy sektory: państwowy, prywatny, spółdzielczy. Partia uznała własność państwową za podstawę tworzonego w Polsce ustroju, nadając jej prawo kontroli interwencyjnej, a wobec pozostałych właścicieli możliwości definiowania zakresu ich praw i obowiązków. Gospodarka nakazowo-rozdzielcza wyparła z polskiej gospodarki rynek i konkurencję. Od teraz gospodarka zależała od decyzji politycznej i z góry ustalonych planów gospodarczych, zatwierdzanych przez władzę komunistyczną. Pierwszy plan 3letni był jedynym zrealizowanym planem w historii PRL, a jednym z jego skutków był zanik prywatnych przedsiebiorców, którzy nie byli w stanie utrzymac sie na rynku. Znamienne, że w tym planie skupiono się na odbudowie zniszczonych fabryk i innych tego typu ośrodków. Co do bitwy o handel i tzw. kułaków, to znajduję tylko takie wyjasnienie, że sytuacja reglamentowania aprowizacji w miastach, czyli systemu kartkowego oczywiście niewystarczającego do zaopatrzenia ludności był rajem dla spekulantów, a wielu ludzi zaopatrywało sie na "wolnym rynku", gdzie różnice między cenami w stosunku do systemu kartkowego wahały się w granicach 10 do 50 razy.
Również Mikołajczyk o ile wiem początkowo nieco hamował rozdrabnianie gospodarstw i kolektywizację. A później było juz coraz gorzej. Pan jak widzę ma wiele informacji, prosze się podzielić.
Drogi Rolniku – wszak to wpis godny „paskudnej Lempart” - nie wstyd Ci?
„Słusznie! Dyskutujmy więc. Ja bym wolał, żeby to firmy polskie inwestowały a nie państwowe.”
Czyli te „państwowe” to nie polskie teraz, tylko „pisowskie”?
Drogi Rolniku – masz rację, niestety, że wielu Polaków to idioci, ale Ty chyba nie?
Może coś dzisiaj napiszę, jak znajdziesz chwilę pomiędzy drinkami, to zajrzyj później: https://biuletynnowy.blo…. Pozdrówka!
Tak się u nas na Mazurach mówi. I Lamparty do tego nic nie mają. Ja też jestem idiotą i stoję do tego. To nie chodzi o to, żeby się stylizacja na madrale. A pomiędzy drinkami zerknę. Pzdr
Delikatnie mówiąc. Trump jak widać był błędem w systemie. Jak się głębiej wgryziesz to zobaczysz jakie diabły w tym kotle mieszają. Trump postawił na nie tego konia - gambling and lost. Można się było po nim więcej spodziewać. Pzdr
bazowych, nawet tych stresowych, oznaczony został na zielono" https://forsal.pl/gospod…
Kulą w płot,
Proszę czytać i starać się zrozumieć. Żadna ławeczka nie da tyle satysfakcji co wiedza i rzeczywistość.
w TV Kursk jeszcze to lepiej wygląda zapewne. Głupot nie czytam i szkoda na to czasu. Mylisz wiadomości z wiedzą. A co oni mają pisać? Pzdr
☺☻ 447 ☺☻
Jak krew się leje na ulicach to kupujcie nieruchomości. Teraz są za 10%. 447 to już załatwione. Pzdr
„Kupa gówna” , mówisz? Ja o Twoich wpisach mógłbym powiedzieć to samo i to wielokrotnie, ale „dobre wychowanie” mnie powstrzymuje, a może nie powinno? Miałeś przeczytać to, co dopiero będzie, ale – Trump wcale nie był „błędem w systemie”, co najwyżej był „błędem systemu”, który na jego pierwsze zwycięstwo pozwolił, choć „na drugie” przygotował się lepiej, a jakie „diabły w tym kotle mieszają” (eskimosi chyba?), to wielu wie, ale nie wszyscy o tym piszą – a jak tak!
Pozdrawiam i szczęścia życzę, w tej „pisowskiej, paskudnej Polsce”!
Prxzypomnisz sobie o wolności. Wtedy.