Najlepszy nielekarz wśród lekarzy

Hiobowskich odwiedziła siostra taty Łukaszka. Kobieta wyzwolona, nowoczesna i europejska. Z zawodu była artystką. Kiedyś żyła z państwowych pieniędzy, od czasu dojścia do władzy partii rządzącej żyła z pieniędzy samorządowych. Pomimo tego, że narzekała, że w kraju nie da się żyć i jest jej źle, wyglądała żywo i bardzo dobrze. Nawet awantura z dozorczynią na wejściu do bloku nie popsuła ciotce dobrego humoru.
- Nie wpychamy się do windy - rzekł z przyganą w głosie tata Łukaszka.
- Wysiadający skierował gest zaproszenia wyraźnie do mnie - broniła się ciotka.
- Ale tam była cała kolejka ludzi.
- Zaraz tam kolejka. Snuli się bez ładu i składu po holu wejściowym, a decyzję co do wsiadania trzeba było podjąć już, zaraz. Inaczej winda sama pojechałaby w górę. Pusta! I cały jeden kurs windy poszedłby na zmarnowanie!
- Pax między chrześcijany - odezwał się nieroztropnie dziadek, bo ciotka zaczęła krzyczeć, że ona nie jest żadną chrześcijanką.
- Ładnie ciocia wygląda - wtrącił Łukaszek.
Ciotka zamilkła i spojrzała na niego podejrzliwie. Łukaszek trącił nogą pod stołem swoją siostrę.
- E... Tego... - zorientowała się siostra. - Szczera prawda! Tak, tak, tak! Te wory pod oczami jakby były nieco mniejsze. I te, no... Te rzadkie włosy jakby się cioci zagęściły... I cera, zawsze tak żółtawa, teraz jakby... Jakby zdrowsza... I fotel pod ciocią mniej się ugiął...
Hiobowscy siedzieli z zapartym tchem i czekali na eksplozję. Ale eksplozji nie było. Zamiast tego ciotka zaśmiała się radośnie. Ale nie omieszkała wyrzucić siostry Łukaszka za drzwi.
- Tak, to prawda! Schudłam! Wyładniałam! Czuję się świetnie!
- Możesz nam zdradzić swój sekret? - podpytywała mama Łukaszka kiepsko udając niezainteresowanie.
- Och, to żaden sekret. Powierzyłam swoje zdrowie w ręce nowego człowieka w tej branży!
- Fachowiec - dopowiedziała babcia Łukaszka.
- No właśnie nie! - triumfowała ciotka. - Żaden z niego fachowiec! Amator! Kompletny nowicjusz w tej branży!
- Znaczy, świeżo zdał medycynę?
- Wcale jej nie zdawał! On nie jest lekarzem!
- Zaraz - powiedział powoli tata Łukaszka. - Leczysz się u nielekarza?
- Tak jest! Nie ma niczego wspólnego z medycyną! Przecież sami wiecie jak wygląda służba zdrowia! Łapówki! Konowały! Niewydolność systemu! I kto to ma uzdrowić?! Przecież to musi być ktoś z zewnątrz!
- A ma jakieś kwalifikacje? - chciał wiedzieć Łukaszek.
- Oczywiście! Dwa razy nie skończył nowicjatu!
- To liczymy jako wadę czy zaletę?
- Jeszcze raz wam powtarzam: to że ten człowiek będzie leczyć ludzi a nie miał wcześniej żadnego kontaktu z medycyną jest jego wielkim atutem. Nie wie co to stetoskop. W życiu nie trzymał w ręku skalpela. Przez całe życie był po konsumenckiej stronie czopka. Tak, takiemu doktorowi jestem w stanie powierzyć swoje zdrowie.
- "Będzie"? - zdziwiła się babcia. - Myślałam, że ma już jakąś praktykę, sukcesy...
- Nie. Dopiero zaczyna.
- To prawda - do pokoju zajrzała siostra Łukaszka. - Sama widziałam go w internecie.
- I co tam robi?
- Płacze i zbiera pieniądze na waciki.
I ciotka wyrzuciła siostrę za drzwi.
- Zbiera, ale nie na waciki, tylko na służbę zdrowia, a zbiera drobnymi kwotami, bo wielkie kwoty przeznacza się na Największą Kwestę, która w tym roku gra na eutanazję - przypomniała ciotka. - Ludzie mu wpłacają, bo mu wierzą. Prowadzi w rankingu najbardziej zaufanych lekarzy, mimo, że sam lekarzem nie jest.
- I co on za te pieniądze już zrobił? - wzruszył ramionami tata.
- Oj, nie przesadzaj, nie od razu Torzym zbudowano.
- Chyba: Rzym.
- Mówię o stolicy Włoch - uściśliła ciotka. - Byliśmy kiedyś na wycieczce we Włoszech, mijamy jakąś metropolię, pytamy się przewodnika co to za miasto, a on mówi: Torzym. Ale co to ja... Acha! No, on ma już plan.
- Plan - zaszemrali nabożnie Hiobowscy.
- Co on sam może... - machnął ręką dziadek.
- Właśnie, że już nie jest sam. Buduje swoje zaplecze z myślą o przyszłości.
- I kto tam jest?
- Sami medyczni fachowcy!
- Miał być człowiek z zewnątrz - przypomniał Łukaszek.
- Nawet człowiek z zewnątrz musi mieć ludzi wewnątrz!

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Trotelreiner

24-01-2021 [08:25] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link:

Marcin!!!
"Przez całe życie był po konsumenckiej stronie czopka. Tak, takiemu doktorowi jestem w stanie powierzyć swoje zdrowie."
Już Ci kilka razy pisałem,że jesteś genialny. Nauczony doświadczeniem,siadam do Twoich tekstów już po kawie,bo nie mam ochoty myć ekranu i klawiatury.
Zastrzegam sobie,możliwość wykorzystania tego czopka...:-)))

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

24-01-2021 [09:13] - NASZ_HENRY | Link:

Ciotunia cacy ☺
 

Obrazek użytkownika paparazzi

24-01-2021 [15:21] - paparazzi | Link:

Bezkonkurencyjny tekst. Co za przyjemność czytania. Pozdrawiam serdecznie.