Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Lewandowski ratuje tyłek Nawałce
Wysłane przez Marcin Tomala w 08-10-2015 [23:03]
Doceniam farta selekcjonera polskiej reprezentacji Adama Nawałki i zawsze cieszyłem się jak dziecko z tego, gdy moja krytyka względem jego pracy (dziwaczne decyzje personalne, brak stylu, taktyki, umiejętności prowadzenia zmian, czytania gry itd.) spotykała się z odpowiedzią na boisku. Tylko, że szczerze i uczciwie rzecz ujmując - poza niezasłużonym acz spektakularnym zwycięstwem nad Niemcami, dużo zostało ciągle do udowodnienia, a jeszcze więcej - do przegrania.
Takiego pokolenia piłkarzy nie mieliśmy już naprawdę dawno - gwiazda światowego formatu w rewelacyjnej, bramkowej formie - Lewandowski, w ataku towarzyszący mu talent Milika. W pomocy wybrany jednym z najlepszych pomocników w ich królestwie Hiszpanii - Krychowiak. Z ligi obrońców (włoskiej) Kamil Glik, ostoja i kapitan Torino. Oś drużyny jest wręcz fenomenalna i brak awansu (w rozszerzonym formacie) na Mistrzostwa Europy byłby grzechem śmiertelnym. Tę drużynę w mej opinii stać, przy odpowiednim szlifie i lepszym prowadzeniu, na naprawdę sporo.
Szalony mecz ze Szkocją tylko me wątpliwości potwierdza - fatalne błędy sprawiły, że Szkoci byli o krok od pokonania biało-czerwonych (bramki należy uczciwie przyznać przepiękne), i tylko dzięki zabójczemu instynktowi Lewandowskiego zawdzięczamy, że ciągle remis (nie wyższy niż 1:1) w ostatnim spotkaniu z Irlandią starcza do awansu. Irlandią, która sensacyjnie zwyciężyła dziś Niemców, więc łatwo wcale nie będzie.
Gol w doliczonym czasie gry zabrał nam nadzieje w Irlandii, w Szkocji je przywrócił, doprowadzając sektory polskich kibiców do istnej gorączki. Wcześniej czynił to selekcjoner, desygnując do gry mojego ulubieńca Mączyńskiego, zerową reakcją na kiepską grę skrzydeł i uparte bicie głowy w szkocki mur, gdy po pierwszych akcjach było widać co przynosi rezultat - nie wrzutki, a prostopadłe podania.
Na koniec najlepsze - zmiany. Przegrywamy, kiepskie wieści z Irlandii - a trener na boisku wpuszcza dwóch obrońców i defensywnego pomocnika. Żart? Naprawdę na zgrupowaniu okazało się, że nie ma w polskiej reprezentacji gracza ofensywnego chociażby z potencjałem na bycie zmiennikiem?
Polacy mają piłkarzy, Szkoci świetnego trenera Strachana, którego schematy prawie pokonały Polaków. Prawie, bo mamy w składzie gwiazdę światowego formatu.
Ta drużyna zasługuje na lepszego selekcjonera. Szkoda, że dla Bońka ważniejsza jest kontrola i kumpel na stanowisku, niż ryzyko i próba wyniesienia reprezentacji na poziom wyższy niż średniactwo europejskie. Fartem i geniuszem Lewego dalej niż szczęśliwie wywalczony awans nie zajedziemy.
Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala
Można mnie także polubić (lub znienawidzić, co kto woli), porozmawiać, zapytać, zganić: https://www.facebook.com/okiememigranta
Komentarze
08-10-2015 [23:42] - Krzysztof Pasie... | Link: Dobrze, że udało się
Dobrze, że udało się zremisować. Ale mecz wygrał nam węgierski sędzia. Bowiem pierwszą bramkę Lewandowski strzelił ze spalonego, a drugą dzięki temu, że sędzia bez specjalnego powodu mecz o 4 minuty przedłużył. Może być kiepsko w niedzielę.
10-10-2015 [20:46] - Marcin Tomala | Link: Nieprawda panie Krzysztofie.
Nieprawda panie Krzysztofie. Spalony czy nie... cóż, nawet komentujący mecz na brytyjskim sky panowie nie mieli pojęcia. Jedna z tych sytuacji, której nawet setki powtórek nie rozstrzygną. Mecz został przedłużony z powodu kontuzji Milika , zmian i kibica na murawie. Tak naprawdę powinno być jeszcze dłużej. Proszę się na przyszłość zagłębić w temat nim się takie dziwactwa napisze
09-10-2015 [17:15] - NASZ_HENRY | Link: Wpuszcza obrońców, Szkoci
Wpuszcza obrońców, Szkoci zaskoczeni wpuszczają bramkę ;-)
10-10-2015 [20:40] - Marcin Tomala | Link: Nie oni wpuszczają a Lewy
Nie oni wpuszczają a Lewy wbija ☺