Cuchnąca jesień średniowiecza fundowana przez Niemców

Jak trzeba być upartym, i jak tępym, żeby przez 600 lat nie móc nauczyć się podstawowych rzeczy. A tacy właśnie najwyraźniej są nasi niemieccy sąsiedzi.
Prawie sześć wieków temu przegrali najgłośniejszy proces w historii sporów z Polską, proces który jednoznacznie ukazał, kto ze średniowiecza robił epokę ciemniaków i jesiennych zacofańców, a kto wznosił gotyckie, strzeliste katedry intelektu i ducha ludzkiego, czyniąc ze średniowiecza, pomimo skromnych możliwości materialnych ówczesnych czasów, epokę wielkiego wzrostu duchowego, z którego dziedzictwa korzystamy do dzisiaj.
 
Chodzi oczywiście o słynny proces wytoczony Krzyżakom przed trybunałem soborowym (Konstancja 1415-1418), w którym bezwzględnie przyznano rację Polsce reprezentowanej przez Pawła Włodkowica, który udowodnił, iż tzw. nawracanie mieczem należy do kategorii wojen niesprawiedliwych, i jako takie zostało wyjęte spod prawa, jako nieetyczne i nielegalne.
 
Dzisiaj ponownie obserwujemy niemiecką butę, artykułowaną przez p. Schulza, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, który twierdzi, iż lewacką ideologię multi-kulti można i należy narzucać innym narodom siłą.
 
Niezamierzonym, z pewnością, efektem tej presji, staje się zbliżenie narodów, które w bitwie pod Grunwaldem stały po stronie Polskiej, a które podobnie jak Polska, są sceptycznie nastawione do akceptowania zakamuflowanej islamskiej inwazji, którą właśnie obserwujemy.
 
Ale nie o to chodzi. Obserwujemy bowiem, niczym w książkowym przykładzie, walkę cywilizacji, w której biorą udział cywilizacja niemiecka, islamska oraz łacińska. Cywilizacja niemiecka, to nic innego, jak cywilizacja bizantyńska opisywana przez F. Konecznego.
Zrębami jej jest cezaropapizm, czyli zasada, że władca polityczny jest jednocześnie zwierzchnikiem kościoła (obecnie lewackiego kościoła poprawności politycznej), który posiada prawo przymuszania poddanych do przyjęcia obowiązującej, państwowej religii. Potwierdzeniem tej obserwacji jest protestancka zasada „czyja władza, tego religia”, która swój rozkwit zawdzięcza mentalności niemieckiej.
 
Dziwi nieco sojusz z islamem, mieszanki cywilizacji turańskiej, opartej na pasożytniczym, wojennym wyzysku innych nacji, zorganizowanej na sposób wojenny (dowódcy, oddziały, nieustające pogotowie wojenne przeciwko obcym-innowiercom) i sakralnej, która bezpośrednio i bezdyskusyjnie wywodzi z religii całą ideologię i życia społecznego i państwowego.
 
Kiedy jednak przypomnimy sobie renesansowe doktryny polityczne, twierdzące że w polityce najważniejsza i decydująca jest siła państwa, który to pogląd odsunął w cień średniowieczną ideę Civitas Christiana, podkreślającą rolę człowieka i wspólnoty społecznej, jako fundamentu i pryzmatu używania siły, bez trudu zrozumiemy również późniejszy niszczący wpływ krwawych antyludzkich rewolucji oraz bezdusznego terroru systemów totalitarnych wywodzących się z ideologii laicyzujących życie społeczne, a za to hołdujące nadal, zasadzie bezwzględnej racji silniejszego, pozbawionego duchowych i moralnych kierunkowskazów, władcy.
 
I tutaj dochodzimy do fundamentu sojuszu laickich Niemiec i Francji z islamem. Plan jest banalny i prosty, aczkolwiek zgodny z podstawowymi założeniami laickiego „prawa pięści”.
Jest to pomysł na wytępienie pozostałości i resztek odwiecznych chrześcijańskich wrogów postępu rękoma brunatnej masy najeźdźców. Skutek stuprocentowo pewny, nikt nie zarzuci zbrodni rządzącym, a oni liczą, że w razie czego, opanują siłowo sytuację, a poza tym dogadani są z immamami, więc niczego się nie boją.
 
Nie widzą jeszcze prostego następstwa faktów, że dzieci imigrantów posiadających prawa wyborcze i wielka liczebność, przejmą etaty w policji, armii, administracji i przegłosują zmianę ustroju na kalifat.
 
Póki co wpuszczą ich kilka milionów, żeby wyrznąć chrześcijan, muslimom dadzą szeroką autonomię w ich gettach-dzielnicach, i w ten sposób wreszcie stworzą lewacki, genderowo-pederastyczny raj na ziemi.
 
PS. Brzmi to tak utopijnie, że aż sam na to dziwnie patrzę, ale założenia ideologiczne komunizmu również były absurdalne w podobnym stopniu, a poza tym lubię political fiction ze znakiem zapytania.
 
 
 
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika gorylisko

13-09-2015 [11:13] - gorylisko | Link:

no cóż... niby fajnie ale zdaje się, że się panu something pojebałoś... nie wiem czy pan zauważył w podrecznikach cosik takiego jak "reformy" Lutra... i bynajmnie nie o gatki tu chodzi... ale własnie o doktrynę religii i władcy...a że władcy w rzeszy byli cokolwiek zadłużeni... w wielu przypadkach u katolickich Fuggerów...więc pomysł aby zrobic skok na kasę kalsztorów dość licznie rozsianych w tamtym czasie nie wydawał sie zły... co do sojuszu półksiężyca z... własnie z kim... np. kalwinisci w Niderlandach wyglądali sułtana jak katola...czyli papistę...
luteranów uratowała konieczność stawienia czoła porcie ottomańskiej... z drugiej strony, kto wie czy Luter i i inni nie byli finansowani przez emisariuszy porty ottomańskiej... Turcy nie byli durniami...
mieszanie do tego bizantynizmu to nadużycie... jakby nie patrzeć, trudno szukać wpływów koltury bizańtyńskiej w niemczech... co do związków bizantynizmu z islamem... no jakby nie patrzeć, Turcy zdobyli w końcu Konstantnopol, uczynili z niego swoją stlicę i przemianowali na Istambuł dzisiaj Stambuł...

Obrazek użytkownika JacBiel

13-09-2015 [13:20] - JacBiel | Link:

Panie Gorylisko - ja nie mówiłem o wpływach finansowych (lobbingu), tylko o tarciach międzycywilizacyjnych.
Pewnie jakbym zacytował Huntingtona, pańskiego obecnego ziomala, to by Pan przyklasnął, ale że Koneczny pisał to samo, tyle, że dokładniej, kilkadziesiąt lat przed Huntingtonem, pozostanę przy swoim zdaniu.

Poczyta sobie "Cywilizację bizantyńską" Konecznego, to zacznie w Niemcach zauważać bizantyjskie pierwiastki.