Podane już wczoraj sondażowe ( exit poll) wyniki pierwszej rundy wyborów prezydenckich anno domini 2020 potwierdziły wielokrotnie formułowane podejrzenia, że w Polsce żyją obok siebie dwa wrogie sobie i nieprzejednane w swym uporze plemiona. Wszystko jedno czy jednych nazwiemy wnukami AK a drugich wnukami SB, czy jednych młodymi wykształconymi z wielkich miast a drugich starymi ciemnymi z zapadłych wsi. Stygmatyzujące opisy nie ujmują precyzyjnie tego podziału, ten podział wymyka się potocznym opisom. To zachowując wszelkie proporcje trochę jak Tutsi i Hutu. Stygmatyzujące opisy co istotniejsze nie likwidują faktu podziału, stygmatyzacja tylko pogłębia i petryfikuje ten podział.
Urzędujący prezydent Andrzej Duda uzyskał o 16,32 pp ( punkty procentowe) więcej niż Rafał Trzaskowski. Zatem Duda uzyskał o 56% więcej głosów niż Trzaskowski a Trzaskowski o 36% mniej niż Duda. To zadanie na poziomie szkoły podstawowej. Jeżeli Jaś dostał 1000 złotych zapłaty a Staś 800 złotych to różnica ( 200 złotych) stanowi 20% honorarium Jasia i jednocześnie 25% honorarium Stasia. Zatem Jaś zarobił o 25% więcej niż Staś natomiast Staś o 20% mniej niż Jaś. Przepraszam że piszę banały ale zdążyłam uczestniczyć w dyskusji na temat wyników wyborów, w której ich wyniki procentowe były całkowicie opacznie interpretowane.
Czeka nas druga tura wyborów więc trzeba sobie jasno uświadomić w czym uczestniczymy. Wbrew obiegowym poglądom nie mają tu najmniejszego znaczenia obietnice wyborcze, ani aparycja czy wykształcenie kandydatów. To kolejna próba wyrwania się z zaklętego kręgu Okrągłego Stołu, który był grzechem pierworodnym naszej (pożal się Boże) demokracji. Okrągły stół , a wcześniej Magdalenka bratając przy biesiadnym stole ( zdrowie wasze w gardła nasze) opozycję kontraktową z komunistycznym establishmentem utrwaliły najistotniejszy podział – na pomazańców generała Kiszczaka i resztę społeczeństwa, plebs który trzeba za mordę trzymać i do roboty gonić jak to raczył w chwili szczerości sformułować Kuroń.
Dla potomków rodowej arystokracji może wydawać się zaskakujący fakt, że do tego plebsu przynależą. Plebs to po prostu ci, którzy nie zostali pomazani przez Kiszczaka, nie zostali pasowani na Rycerzy Okrągłego Stołu. Rycerze Okrągłego Stołu zdobyli (ich zdaniem) przez sam fakt tej zmowy wyłączne i dziedziczne przywileje i o te przywileje będą wszelkimi sposobami walczyć. Do rycerstwa Okrągłego Stołu należy nie tylko Kiszczak. Należy również Frasyniuk i wszyscy inni którzy dali się Kiszczakowi pomazać ( czym pomazać to osobna sprawa) i przysięgli chronić ze wszystkich sił ustalenia tego kontraktu. Trzeba sobie również uświadomić, ze sam fakt obecności przy stole nie decydował o przynależności do Zakonu Okrągłego Stołu. Decydowało pomazanie, symboliczne naznaczenie wybranych.
Hasło : „ zdrowie wasze w gardła nasze”, które może służyć jako zawołanie Rycerstwa Okrągłego Stołu jest prostą kontynuacją hasła: „naród pije koniak ustami swoich przedstawicieli” najtrafniej objaśniającego fenomen demokracji socjalistycznej. „ Zdrowie wasze w gardła nasze” to symbol i wyznanie wiary demokracji postkomunistycznej. A nasze decyzje wyborcze sprowadzają się do tego czy chcemy nadal być motłochem którego zdrowie się pije i który sprzeda się bez wahania obcym mocodawcom tak jak kiedyś sprzedawano wraz z wioską dusze pańszczyźniane.
Naiwni uważają, że walka toczy się obecnie pomiędzy liberalizmem i socjalizmem więc rozdawnictwo przywilejów socjalnych przez obóz Dudy umieszcza tych naiwnych niejako automatycznie w szeregach elektoratu Trzaskowskiego. Dodajmy, że choć rozdawnictwo przywilejów obraża tych domorosłych liberałów ale nie obraża aż do tego stopnia żeby sami zrezygnowali z pobierania 500+ czy wyprawek szkolnych. Co to to nie! Ich dewizą jest: „tańcuj kiedy grają i bierz kiedy dają”. Obraża ich kiedy dostają inni, ci niezaradni, którzy ich zdaniem powinni zostać skutecznie odselekcjonowani przez reguły darwinizmu społecznego. Bardziej światli rozumieją, że walka ideologiczna toczy się obecnie pomiędzy marksizmem kulturowym a tradycjonalizmem i jest to starcie cywilizacji w sensie Konecznego, cywilizacji w sensie podstaw organizacji życia społecznego. Po jednej stronie jest cywilizacja chrześcijańska, cywilizacja życia a po drugiej cywilizacja śmierci z aborcją eutanazją i innymi zdobyczami dwóch dwudziestowiecznych totalitaryzmów. Ci światli nie rozumieją jednak, że dla Rycerstwa Okrągłego Stołu, które jest dziedzicem stalinowskiej grupy interesu, marksizm kulturowy jest tylko wygodną atrapą światopoglądu, tak jak dla ich poprzedników był marksizm sensu stricte. Proletariat marksizmu kulturowego czyli uciśnione mniejszości seksualne, zdominowane przez mężczyzn kobiety, a nawet karpie zarzynane na katolickie święta i wykorzystywane seksualnie krowy obchodzi ich dokładnie tyle samo ile lud pracujący miast i wsi obchodził komunistów. Praktyką komunistów było zarządzanie przez konflikt, przez inicjowaną walkę klas w celu obrabowania społeczeństwa (i to nie tylko jego najzamożniejszej części) i trzymania go w ryzach ciągłych braków i niedoborów w jedynym celu jakim było zachowanie swoich przywilejów. Właściciele Polski Ludowej żyli w przekonaniu, że wszelkie dobra leżą dla nich na ulicy. Można było rabować dwory i pałace i wstawiać do swoich (też zrabowanych) mieszkań cudze obrazy i antyki, można było jak Nina Andrycz latać w imieniu wszystkich kobiet do Paryża do kosmetyczki. Dla zwolenników prezydenta stolicy Trzaskowskiego pieniądze też leżą na ulicy. To kamienice które można kupić za 50 złotych, to stypendia i granty które można rozdzielić wśród swoich. A kim są dla nich swoi dowodnie pokazuje blisko dwumilionowa dotacja która od Trzaskowskiego otrzymała Jolanta Gontarczyk vel Lange vel Panna, agentka wywiadu PRL inwigilująca na zlecenie swych mocodawców księdza Blachnickiego. Trzeba mieć świadomość, że głosując na Trzaskowskiego popieramy Pannę i stajemy w obronie obdarowania jej naszymi pieniędzmi.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8842
Tu Pani ma odpowiedź na prawdziwą inżynierię spolęczeństwem i od 2005 bezkarnym.
Sapienti sat.
https://s2.tvp.pl/images…
Jak dla mnie, zawsze to, co Pani pisze jest w samo sedno. Ciężko się wraca pamięcią o te 30 lat, do czasów okrągłego stołu. Byliśmy niesamowicie naiwni, a głosy tych, którzy wołali, że to jest jedno wielkie oszustwo były skutecznie zagłuszane. Nie było internetu, a nawet teraz, kiedy już prawie każdy ma dostęp do kilku mniej czy bardziej niezależnych źródeł informacji miliony ludzi na całym świecie, nie tylko u nas, dają się skutecznie manipulować. Z takich, czy innych względów, o których nawet nie chce mi się już pisać, wynik niedzielnych wyborów będzie z minimalną różnicą głosów, a wnioski nie zostaną wyciągnięte.
Życzę miłego wypoczynku.
„naród pije koniak ustami swoich przedstawicieli” najtrafniej objaśniającego fenomen demokracji socjalistycznej. – O to właśnie chodzi w odbudowie „naszego” przemysłu. Bardzo trafne.
Naiwni uważają, że walka toczy się obecnie pomiędzy liberalizmem i socjalizmem – Pan Trzaskowski chyba tylko pozuje na takowego. Za to mocodawcy pana Dudy wyraźnie nie w smak jest miano wskrzesiciela PRL.
domorosłych liberałów ale nie obraża aż do tego stopnia żeby sami zrezygnowali z pobierania 500+ czy wyprawek szkolnych. – Autorka na procentach się zna, to i można zakładać, że wie, skąd biorą się te darowane pieniądze i że nie można zrezygnować z płacenia na te plusy. Te słowa pokazują zatem, że Autorka nie brzydzi się demagogią.
którzy ich zdaniem powinni zostać skutecznie odselekcjonowani przez reguły darwinizmu społecznego. – Pomimo upomnień, Autorka wciąż wydłubuje ze swych trzewi takie oto pewniki.
walka ideologiczna toczy się obecnie pomiędzy marksizmem kulturowym a tradycjonalizmem – Tyle że można domniemywać, że to raczej niewiążący plebiscyt, bo niezależnie kto wygra, tęczowe piątki będą się odbywać.
Proletariat marksizmu kulturowego czyli uciśnione mniejszości seksualne... – No właśnie. Zaś drugie plemię ma proletariat klasyczny, któremu właśnie oferuje owe plusy. Tak więc jest to w istocie pojedynek dwóch marksizmów i Koneczny nie ma tu wiele do rozróżniania.
Praktyką komunistów było zarządzanie przez konflikt – Plemiona bez konfliktu nie przetrwają.
Gra w istocie toczy się o to, kto ostatecznie będzie Tutsi, a kto Hutu.
Oto dwie symulacje moja i Marcina Palade wzięta z jego Twittera.
W nawiasach podano głosy przechodzące na Prezydenta Dudę
Kandydat (Henry, Marcin)
Hołownia (11 %, 11%)
Bosak (52%, 59%)
Kosiniak Kamysz (17%, 12%)
Biedroń ( 18%, 16%)
Pozostała 9 (52%,42%)
Jak to się przekłada na końcowy wynik? Nie będę dręczył humanistów i sam policzę.
Henry:
Duda 49,8 : 50,2 Trzaskowski
(Duda mniej o 89 tys. głosów)
Marcin:
Duda 50,7 : 49,3 Trzaskowski
(Duda otrzymuje więcej 270 tys. głosów)
W obu prognozach nie uwzględniono wyborców, którzy nie głosowali w pierwszej turze, a jak widać mogą oni wnieść decydujące głosy ☺
Jeszcze jedno jest pocieszające, Trzaskowski, żeby przyciągnąć do siebie te min. 3,5mln brakujących głosów musiałby praktycznie każde swoje wystąpienie zaczynać od "Chwała wielkiej Polsce", a skończyć na obietnicy udzielania ślubów homo. Czy to jest możliwe do wykonania? Teoretycznie tak, a w praktyce przekonamy się w niedzielę.
Co się kolego czaisz. Miej odwagę powiedzieć, że bardziej odpowiada ci Trzaskowski. I sprawa jest jasna. Nikt tu cię nie zabije, a zyskasz wiecej szacunku za odwagę otwartych pogladów.
Po drugie Trzaskowski nie potrzebuje żadnego głosu od Bosaka aby wygrać!
Buja pani w obłokach ☺
Przyznam, także z pewną niedużą przykrością, że poziom Pani felietonów nieustannie spada.
To nie moje, to Pani pokolenie, wymyśliło i zorganizowało okrągły stół. Mnie i moich sympatii politycznych proszę nie krytykować gdy nie mam wyboru i jestem przez Was zmuszony żyć w takim podzielonym kraju. Lub wiać.
Zwracam też uwagę, że pobierane pięćsetki, trzysetki oraz wszelakie tarcze są z moich podatków, ktorych zapłaciłem wielokrotnie więcej niż pobrałem. Biorę zatem, co moje.
I zagłosuję jak zechcę.
"plebs który trzeba za mordę trzymać i do roboty gonić"
...na przykład za miskę ryżu. Przepraszam, nie mogłem się oprzeć.
Ten podział zarysowany przez Autorkę jest tak ewidentny i oczywisty iż można powiedzieć, że to wręcz wersja oficjalna. A z wersjami oficjalnymi różnie to bywa, czasem rzeczywistość jest nieco bardziej rozmyta i skomplikowana. Na ten przykład - ktoś był w Magdalence lecz twierdzi i przekonuje, że może i był i może coś tam palił, ale "się nie zaciągał". Wierzyć czy nie wierzyć, oto jest pytanie...
Jeśli na to wszystko nałożymy jeszcze innych szatanów, zapewne z rolą wiodącą, to mamy z tego wszystkiego niezły pasztet.
No i nie zawadzi też przypomnieć, że wszelkiej maści "stabilizatorzy" bardzo lubią zakładać różne fałszywe organizacje/partie zgrabnie kanalizujące oponentów systemu. Potem biedni oponenci szarpią się i starają, a tu dziwnym trafem nigdy nic z niczego nie wychodzi - no taki pech. Tak robiła stara bolszewia, tak praktykuje się w Niemczech i raczej nie ma rozsądnego powodu aby wierzyć, że na tym koniec.
Cóż zatem?
Na początek warto ustalić gdzie jesteśmy i przyjrzeć się owocom - w najlepszym razie wyglądają na jakieś takie z lekka podgniłe.
PS. a przykład z Jasiem i Stasiem przedni, niektórzy blogowi Koledzy na pewno są wdzięczni, a przynajmniej powinni, za rozjaśnienie tak skomplikowanej materii jak procenty i punkty.