Demografia - czas na mądre rozwiązania

Minął już czas prostych rozwiązań i nawet "podrasowanie" 500+ nie zwiększy dzietności, a może wręcz zaszkodzić w przyszłych wyborach. Czas rozważyć mechanizmy, które funkcjonują na Zachodzie.

Program 500+ był bardzo potrzebny, bo bieda, a nawet śmierci głodowe, miały często twarz dziecka. Ten problem PiS rozwiązał i chwała im za to. W przestrzeni medialnej pojawiają się pomysły, aby przeznaczyć dodatkowe środki na trzecie i czwarte dziecko. Może to minimalnie zwiększyć liczbę urodzeń, ale i tak będzie to dalekie od współczynnika 2,1 dziecka na kobietę, który to współczynnik uznaje się za neutralny (jedynie odtwarza przyszłe pokolenia na poziomie obecnego).

Zanim przejdę do rozwiązań, wspomnę o głupkowatych bajdurzeniach, że Polacy wrócą z Anglii. Większej głupoty nie da się wymyślić. W Polsce wynagrodzenia są niskie, znikomy próg przychodów, od których zaczynają się podatki, a wpadnięcie w wyższy próg podatkowy, który w cywilizowanym świecie dotyczy wysoko zarabiających, w Polsce jest ustawiony tuż ponad przeciętną, dodajmy, że mizerną, pensją i w listopadzie, grudniu, wynagrodzenia netto Polaków drastycznie spadają. To jest bardzo nieuczciwa polityka podatkowa, wręcz złodziejstwo i z tego powodu, w większych miastach, PiS systematycznie przegrywa. Te okradanie Polaków dotyczy coraz większej liczby pracowników i wraz ze wzrostem wynagrodzeń, przenosi się na prowincję. To dlatego wielu wyborców krzyczy i ma rację, że programy PiS są finansowane z pieniędzy im zabranych. Opisałem to w artykule: https://naszeblogi.pl/55121-dlategp-pis-przegrywa-w-duzych-miastach .

A teraz rozwiązania. Czy rozszerzyć program na kolejne dzieci, to osobny temat, ale z zastrzeżeniem akapitu wyżej - jeśli PiS nie zmieni systemu podatkowego, to te dodatkowe pieniądze spowodują spadek poparcia dla PiS. Chcę zauważyć, że znane mi osoby, cudzoziemcy, z wyższymi wynagrodzeniami - w rozumieniu wynagrodzeń Zachodu - mają więcej dzieci. Wytłumaczenie jest proste, bo próg podatkowy oblicza się na członka rodziny, którzy są na utrzymaniu pracujących, we wspólnym gospodarstwie domowym. Te rozwiązanie, plus wzrost progów podatkowych, przyniesie wzrost poparcia dla PiS, także w dużych miastach. Mógłbym pisać dalej, ale najpierw rozwiązania proste i oczywiste. Reszta ma sens, jeśli spełni się pewne minimum.

Powrót Polaków z Anglii, to długa historia i nie na ten artykuł.

Piotr Solis

PS. Przepraszam, że piszę bardzo niedbale, ale kto to czyta? Z Panią Szydło skończyło się słuchanie wyborców, więc sobie darujmy. Chcę podkreślić, po raz kolejny, ze nie jestem członkiem PiS, a jedynie stoję z tej samej strony barier politycznych, co PiS.