Czy i dlaczego Bronisław zlecił podpalenie ruskiej budki?

Kilka faktów z najnowszej historii.
11 listopada 2013 spłonęła podpalona z rozkazu ministra budka strażnika pod rosyjską ambasadą. Minister Spraw Wewnętrznych następnego dnia przed 11:00 stwierdza "Policja była przy głównym wejściu, a atak nastąpił od tyłu" mówiąc jednocześnie, że "Od początku istnienia III RP nie doszło do ataku na żadną ambasadę, chociaż przez Warszawę przeszło setki demonstracji". No proszę, nie ma to jak opisywać przygotowane własnymi rękoma zdarzenie. A czemu nie było policji "od tyłu"? Odpowiedzi może być kilka. Trudniej byłoby podpalić, albo złapanie właściwych podpalaczy byłoby rzeczą prostą etc. Ale właściwą jest - nie było policji, bo taki był prikaz.
Budka była pusta, ale wywołała skandal "międzynarodowy", może nie taki całkiem międzynarodowy bo polsko-rosyjski, a może nawet nie tyle polsko rosyjski co rosyjsko-wewnętrzny. (W związku z naruszeniem eksterytorialności ambasady w Warszawie, rosyjski MSZ wezwał do siebie ambasadora Polski w Moskwie Wojciecha Zajączkowskiego.) Właściwie, to nawet nie skandal tylko sterowaną ręcznie histerię mediów, mającą na celu ...
18 listopada 2013 roku Prezydent Bronisław Komorowski skierował do Sejmu zapowiadany projekt zmian ustawowych, którego celem jest zwiększenie bezpieczeństwa zgromadzeń publicznych.
W skierowanym do wszystkich ugrupowań parlamentarnych liście Prezydent RP napisał: "Liczę na to, że wyrażone, po wydarzeniach 11 listopada br., wstępne poparcie większości ugrupowań parlamentarnych dla idei zmiany ustawy, pozwoli na szybkie przyjęcie rozwiązań sprzyjających bezpieczeństwu obywateli uczestniczących i nie uczestniczących w manifestacjach".
Ustawy nie pisze się w tydzień, jest więc jasne że z jakiegoś powodu czekała ona, aż media głównego ścieku "obiektywnie" przedstawią zagrożenie ze strony polskiego "faszyzmu" jakie stanowią uliczne demonstracje, nawet jeśli odbywają się legalnie i zgodnie z obowiązującym prawem.
Podpalenie budki, przepraszam, zmiana ustawy o zgromadzeniach to kolejny krok na drodze wprowadzania reżimu prezydenckiego w RP-RL. Wcześniej z inicjatywy pana Bronisława nastąpiła nowelizacji ustawy o stanie wojennym. Weszła ona w życie w sierpniu 2011 i dała Prezydentowi prawo, by na wniosek Rady Ministrów mógł wprowadzić stan wojenny lub stan wyjątkowy w sytuacji „szczególnego zagrożenia dla ustroju państwa” lub w przypadku „działań w cyberprzestrzeni, które nie mogą być usunięte poprzez użycie zwykłych środków konstytucyjnych”. Ciekawe jest także tło sytuacyjne wprowadzenia tej noweli. Działo się to w czasie protestów anonymus zw.z ACTA, a doradca Komorowskiego mówił wtedy: "Ci wszyscy, którzy jeszcze kilka tygodni temu uważali, że prezydent Komorowski przesadza ze zwracaniem uwagi na sprawy bezpieczeństwa cybernetycznego, już chyba wiedzą, że nie przesadza. Mam nadzieję, że te projekty jak trafią do Sejmu będą traktowane stosownie do realnych zagrożeń, które mogą się w Polsce pojawić"
Pierwsza próba zmiany ustawy o zgromadzeniach nastąpiła już w listopadzie 2011. Minister Koziej mówił : "Prezydent postawił nam zadanie, abyśmy przeanalizowali i przygotowali rekomendacje ewentualnych korekt na poziomie prawnym, które stwarzałyby korzystniejsze warunki działania państwa w reagowaniu na tego typu zagrożenia, którego przykłady mieliśmy 11 listopada".
Przypomnę, że z tamtego marszu pamiętna jest scena bicia leżącego przez ubranego po cywilnemu policjanta. Że niektórych prowokatorów rozpoznano. Jednym z nich był znany już dziś wielbiciel Komorowskiego Andrzej Hadacz.Ten który po niedzielnej debacie krzyczał o zdradzie, a wcześniej na spacerach po Warszawie towarzyszył Komorowskiemu inicjując okrzyki "Ko-mo-rowski-nasz-pre-zy-dent". Na Marszu Niepodległości 2011 "Andrzejek"" (za wpolityce.pl)[..]znalazł się akurat w tym momencie i czasie, kiedy był na Pl. Konstytucji największy moment napięcia, który przerodził się chwilę później w zadymę. Po części zadyma była spowodowana tym, że członkowie Kongresu Nowej Prawicy nie wyczuli, co się dzieje na placu, idąc w odwrotnym kierunku do kierunku marszu i skandując, wpadli na policję i jeszcze mocniej podbili przez swoją obecność napięcie, ale wraz z nimi pojawił się ów „obrońca krzyża”, który zaczął się dodatkowo kłócić z jednym z KaNaPowców krzycząc do niego: To ty jesteś policyjną k..ą!. Kilka godzin później, tuż po rozwiązaniu Marszu Niepodległości przez organizatorów, kiedy było największe napięcie, kiedy dopalał się wóz TVN-u i kiedy policja szykowała się pod pomnikiem Romana Dmowskiego do rozwiązań siłowych, do spacyfikowania marszu, ten sam człowiek biegał z megafonem (którego kilka godzin wcześniej na Pl. Konstytucji nie miał!) i krzyczał, żeby się nie rozchodzić i iść na Krakowskie Przedmieście pod Pałac Prezydencki![..]
Jak więc widać, precyzyjnie od szczytów władzy, poprzez media i prowokacje realizowany był plan ograniczania naszej wolności. Plan precyzyjnie zdefiniowany, mający za cel ochronę aferalnego establishmentu.
Elementem realizowanego planu "obrony wolności" (wg Komorowskiego) są właściwe sondaże. Przypominam za "Grupa trzymająca sondaże" (red.Piotr Lisiewicz): W polskich sondażowniach rządzą ludzie z powołanego przez Wojciecha Jaruzelskiego w stanie wojennym „mundurowego” CBOS, który był orężem generalskiej junty. Dziś zasiadają we władzach OBOP, Pentora, PBS i IPSOS. Stworzyli też od podstaw GfK Polonia.
A ostatecznym elementem "obrony konstytucji" ma być fałszerstwo wyborcze na dużą skalę. W najbliższą niedzielę i na jesieni, podczas wyborów parlamentarnych.
Obecny skład PKW daje podstawy sądzić, że bezstronność i samodzielność nie jest naczelną cechą tej instytucji. O nowym PKW zebrane informacje znajdziecie na pomniksmolensk.pl w art.Who is who w nowym składzie Państwowej Komisji Wyborczej.
Oni są już gotowi, a jeśli się nie mylę, to... Obym się mylił.
PS. Można jeszcze pomóc udowodnić im fałszerstwo uczestnicząc w społecznym Ruchu Kontroli Wyborów stopfalszowaniuwyborow.pl

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika cichy

19-05-2015 [10:29] - cichy | Link:

szanowny panie.
jeśli chodzi o sondażownie to one sa po to by kreować rzeczywistość taka jaka jest wymagana..a jeśli chodzi o PKW to wynik TYCH WYBORÓW!!!jest z góry przesądzony..przez calą siec hulają komentarze o tym ze tasmy pani eli nie zrownaly z ziemia tego rządu...BA!!!(notabene nic nie dala depesza BND;nic nie dala cala perfekcyjnie-operacyjna praca w pewnej restauracji).na wszelki możliwy sposób jest to reinterpretowane i rozkładane słowotwórczo i znaczeniotwórczo...ja czekam zas na odpowiedz ze strony rosyjskiej co do naruszenia przestrzeni dyplomatyczno-immunitetowej jaka jest ogolnie przyjeta na swiecie..no bo..cóż to może oznaczac..jeśli smutni panowie organizują prowokacje ocierającą się o odwołanie całego personelu dyplomatycznego z danego kraju..co za tym idzie??przez klawiaturę nie chce mi się to do pana przecisnąć..poczekajmy wiec jak analitykom z GRU rzeczywiście puszcza nerwy..wtedy się zacznie robic wesoło..

Obrazek użytkownika Janko Walski

19-05-2015 [14:15] - Janko Walski | Link:

Demokracja demokracją, ale rządzić mamy my, trawestując Samych Swoich. Oni NIE MOGĄ dopuścić do oddania władzy bo dobrze wiedzą czego się dopuszczali. W chwili obecnej fałszerstwu sprzyja uśpienie czujności względną poprawnością pierwszej tury. Jeśli jednak zorientują się, że ludzie nadal będą pilnować wyborów to uruchomią plan B - środki bogate. Prowokacje typu podpalenie ruskiej budki to zaledwie poranna gimnastyka. Żadnych hamulców i nieograniczone wsparcie szympansów Putina - tego możemy być pewni.