Nasi i wasi

Somoza may be a son of a bitch, but he’s our son of a bitch (Somoza być może jest sukinsynem, ale to nasz sukinsyn).Tak podobno powiedział Franklin Delano Roosevelt o Anastasio Somozie Garcíi. Ten sposób myślenia ciąży nad polityką. Polityków nie dzielimy na uczciwych i nieuczciwych lecz na „naszych sukinsynów” i „waszych sukinsynów”. Tak jakby uprawianie polityki z definicji wykluczało uczciwość.

Nakłaniałam kiedyś znajomego do głosowania na jednego z kandydatów twierdząc, że jest on osobiście uczciwy. „ Co to znaczy osobiście uczciwy?” zastanawiał się głośno Witek czyli ów znajomy: „ To znaczy, że nie zakosi ( sformułował to trochę mocniej, ale ad usum Delphini to zmieniłam) portmonetki?”. Ta żartobliwa definicja osobistej uczciwości przyjęła się w naszym gronie. Faktycznie w sejmie czy w kancelarii prezydenta, wolelibyśmy nie pilnować torebek. Ale fakt, że ktoś nie ma w zwyczaju kraść portmonetek nie czyni z niego dobrego polityka. Od polityka oczekujemy przecież przede wszystkim skuteczności godząc się przy tym, że w polityce cel uświęca środki. Milcząco przyjmujemy, że chwilowa nieuczciwość jest tylko koniecznym etapem w walce o powszechną uczciwość. Podobnie jak marksiści, którzy twierdzili, że po wymordowaniu ziemiaństwa i burżuazji nikt już nie będzie nikogo mordować, a wojna to przecież tylko czynna walka o pokój.

Ludzie skrzywdzeni przez system komunistyczny sprowadzają często sprawiedliwość do odpłaty. Zasada odpłaty wywodzi się z kodeksu Hammurabiego. § 196 tego kodeksu mówi: „Jeśli obywatel oko obywatelowi wybił, oko wybiją mu”. W podobny sposób zasada odpłaty sformułowana jest w drugiej księdze Starego Testamentu, Księdze Wyjścia. Czytamy tam o karze za pobicie kobiety: "Jeśli poniesie ona jakąś szkodę, wówczas winowajca odda życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec" (Wj 21,23-25).

Natomiast filozofa prawa oparta na Nowym Testamencie traktuje wyrok jako próbę pomocy przestępcy, próbę jego poprawy czyli reedukacji, a nie jako zemstę. Pan Jezus przecież mówił:"Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają”.

Wiele osób chętnie widziałoby jednak u władzy polityka, który w ramach odpłaty czyli zgodnie z zasadą „oko za oko- ząb za ząb” rozliczyłby wszystkich winnych. Osoby te kierują się utopijną nadzieją, że po ukaraniu winnych, czyli zastosowaniu wobec nich przemocy, polityk ten ze stosowania przemocy zrezygnuje. Doświadczenie uczy jednak, że każda rewolucja, tak choćby jak rewolucja francuska czy październikowa prowadzi do eskalacji represji, które zamiast ograniczyć się wyłącznie do „obcych sukinsynów” obejmują również „naszych sukinsynów”. Dochodzimy wreszcie do krytycznego punktu gdy nie sposób odróżnić kto jest obcy a kto nasz. Inaczej mówiąc- każda rewolucja pożera również własne dzieci.

W świadomości tego faktu otwartym pozostaje problem jak wprowadzić nowe porządki przy czynnej obecności przedstawicieli starego porządku. Wszelkie „dorzynanie watach”, nawet jeżeli traktować ten zwrot tylko przenośnie, jest w swym duchu czysto leninowskie i mogło wykluć się tylko w głowie tak prymitywnego człowieka jak twórca tego bon mot.

Przede wszystkim trzeba mieć jasną wizję tych nowych porządków. Większość ugrupowań kieruje się nieustanną nadzieją, że po wyborach nastąpi era TKM co dla nich oznacza dostęp do stanowisk, a dla elektoratu- dajcie nam władzę a потом мы разберемся( a potem pomyślimy co dalej). W tej sytuacji wyborcy skazani są na snucie przewidywań w oparciu o tak zwane personalia. Skazani są na sprawdzanie rodowodów kandydatów i ich małżonków, aż do dziesiątego pokolenia wstecz, oraz śledzenie- jak mówiły moje przedwojenne ciotunie-ich koniunkcji i paranteli. Środowisko z którego wywodzi się kandydat na prezydenta czy parlamentarzystę ma oczywiście ogromną rolę w kształtowaniu jego poglądów i postawy, że o zasadach dobrego tonu nie wspomnę. Szczególnie groźne są różne koterie i grupy interesu, od których taki kandydat jest zależny i których interesy będzie po dojściu do władzy realizował. Twierdzenie odwrotne nie jest jednak słuszne. Dobre środowisko nie gwarantuje automatycznie dobrego programu. Mam na myśli całościową wizję państwa, a nie program wyborczy, czyli zwyczajowy zbiór pobożnych życzeń i kłamstw.

Oczekiwanie na jeźdźca na białym koniu, który „zaprowadzi wreszcie w tym kraju porządek” jak i pozytywistyczna praca u podstaw nie są jako program zbyt obiecujące. Jak uczy historia bywali chętni do zaprowadzenia porządku u sąsiada , ale nie był to dla tego sąsiada porządek zbyt korzystny. Natomiast reforma państwa rozpoczęta (zgodnie z zasadą „myśl globalnie działaj lokalnie”) od podnoszenia papierków i zbierania psich kup na własnym podwórku nie rokuje raczej powodzenia. Taki, obliczony na stulecia, pozytywistyczny program naprawczy nie rozwiązuje podstawowych problemów ekonomicznych i społecznych.

Należy też z góry odrzucić wszelkie programy oparte na budowaniu „ nowego człowieka” i to nie tylko dlatego, że перековка to leninowski wynalazek i sowiecka krwawa praktyka lecz przede wszystkim dlatego, że dzieło stworzenia zostało zakończone i człowiek jest jaki jest.

Chodzi tu o naszą podmiotowość. Jeżeli wybory są czymś więcej niż festynem demokracji, czyli rozdawaniem paciorków podbitym tubylcom, to nigdy nie powinien dorwać się do władzy żaden senator machlojski, ani żaden inny sukinkot wszystko jedno - wasz czy nasz. Nie czekałabym też na dobrego króla. Rosjanie bardzo długo czekali na dobrego cara i дождались -najpierw Stalina, a potem Putina. Nie musiałabym również nikomu odpłacać. Wystarczającą karą dla wszelkich zasłużonych w budowaniu komunistycznego systemu przemocy byłaby nieodwołalna utrata władzy. A jedyne co możemy zrobić w najbliższym czasie to nie dopuścić do sfałszowania kolejnych wyborów. Powstał ruch który się tym zajmuje.
Tekst drukowany w ostatnim numerze Warszawskiej Gazety

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika asasello

12-04-2015 [09:47] - asasello | Link:

Stalin był dla Rosjan przywódcą z nocnego koszmaru. Jeśli o Putinie mowa,daj nam Boże kogoś takiego formatu. Rosja, podobnie jak Polska, zmarnowała wiele lat po tzw upadku komunizmu. Jej majątek i potencjał stał się żerowiskiem określonych osób, podobnie jak u nas. O ile w Rosji od czasów Putina to się zmienia na lepsze, o tyle w Polsce znaleźliśmy się już na równi pochyłej z której nie ma powrotu.

Obrazek użytkownika izabela

12-04-2015 [14:08] - izabela | Link:

Oby Pan był złym prorokiem w sprawie tego powrotu. Co do Putina czy Łukaszenki - nie należy obywateli pouczać w ich sprawach wewnętrznych. Białorusini zawsze mi mówią: "zróbcie najpierw porządek u siebie". A tak naprawdę mają o wiele lepiej. Żeby się o tym przekonać wystarczy wiza turystyczna na tydzień.

Obrazek użytkownika asasello

12-04-2015 [15:53] - asasello | Link:

Ma pani rację. W mediach wciąż się słyszy i czyta o "białoruskich standardach". Nie ma to żadnego przełożenia na rzeczywistość. Nasze poczucie wyższości to myślenie życzeniowe połączone z butą. W moim poprzednim komentarzu chodziło o to, że o ile Rosjanie mają jakieś powody do dumy, to my mamy już tylko powody do wstydu.

Obrazek użytkownika leszekhapunik

12-04-2015 [14:21] - leszekhapunik | Link:

przeraża mnie twój sposób myślenia

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

12-04-2015 [10:14] - NASZ_HENRY | Link:

Rewolucje mają swą bazę w Starym Testamencie ;-)

Obrazek użytkownika izabela

12-04-2015 [14:04] - izabela | Link:

Pan jak zawsze ironiczny:)

Obrazek użytkownika cichy

12-04-2015 [10:17] - cichy | Link:

Szanowna Pani.
dziś jest szczególny dzien..( w KK)..przez pryzmat tego co wydarzyło się w równo 5 lat temu..słusznie wyeksponowala pani genialna teze jego najwspanialszej oxfordzkiej ekscelencji..co mamy my zrobić??jako spoleczenstwo;pojedynczy obywatele w swietle tych wszystkich faktow które powoli wychodzą na swiatlo dzienne??
w ST jest werset..
"kto miluje karność;ten miluje madrosc;ten zas kto nienawidzi karcenia jest glupi.."
mówi paniu o przyszlosciowej próbie rozliczenia ewentualnych ludzi ze świecznika za to co zrobili;jak kreowali naszym życiem publicznym;jakie skutki i spustoszenie mogla ich dzialalnosc wywolac..
ja jako zwykly obywatel nie jestem w stanie patrzeć dluzej na te platformersko-sldowsko-zslowskie geby wykrzywione perwersyjnym uśmieszkiem które dalej;wciaz;bez końca probuja mi wmowic ze kubus puhatek jest moim szwagrem..mam się pogodzić ze gajowy;doktorowa1metr od szpadla;oxfordzka ekscelencja;prezydent Europy;ciec;pajac z bilgoraja;etc..etc..będą do końca swoich dni swobodnie chodzic po ulicach naszych miast bez obawy ze ktoś im splunie pod nogi z zimnym chłodnym spojrzeniem w oczy..i będą sporadycznie udzielać wywiadow do gazet i "zaprzyjaźnionych telewizji"..??

Obrazek użytkownika izabela

12-04-2015 [14:03] - izabela | Link:

Ja też nie mogę patrzeć na te buzie. Ale co mamy zrobić? Wieszać złodziei na latarniach a gdy zabraknie złodziei dobierać z uczciwych? Latarni jest sporo.

Obrazek użytkownika Krzysztof Ligęza

12-04-2015 [10:55] - Krzysztof Ligęza | Link:

Pozdrawiam i polecam: Kogo polityka nie dotyka. Jak znalazł :-).

Obrazek użytkownika izabela

12-04-2015 [14:01] - izabela | Link:

Dziękuję zaraz przeczytam.

Obrazek użytkownika JacBiel

12-04-2015 [12:56] - JacBiel | Link:

"Nie musiałabym również nikomu odpłacać. Wystarczającą karą dla wszelkich zasłużonych w budowaniu komunistycznego systemu przemocy byłaby nieodwołalna utrata władzy."

Trochę Pani przesadziła.
Jak chce Pani odsunąc od władzy ludzi, którzy nakradli tyle pieniędzy, że są nimi w stanie wpływac na politykę? więc trzeba im odebrac pieniądze - więc odwet (i słusznie NT, na który się tak Pani powołuje, nakazuje zwrot ukradzionego mienia).

I sprawa druga: Boże Miłosierdzie to relacja duszy z Bogiem, a nie przestępców ze społeczeństwem. Nikt nie broni przestepcom modlic się i dostapic zbawienia, ale państwo nie ma takich możliwości aby zbawiac, ma możliwości aby karac i stosowac słuszny odwet.

Obrazek użytkownika izabela

12-04-2015 [14:00] - izabela | Link:

To właśnie są te trudności techniczne o których piszę.Proszę napisać jak Pan odbierze te pieniądze? Dekretem? A kto będzie decydował kto ukradł a kto tylko uczestniczył w pierwotnej akumulacji kapitału? Konkretnie. Jeżeli ktoś kupił ziemię od Agencji Rynku Rolnego po 10 groszy za metr z aktem notarialnym a teraz sprzedaje ją po 200 złotych za metr. Czy należy unieważnić wszystkie akty notarialne od 89 roku? Itp Itd.

Obrazek użytkownika JacBiel

12-04-2015 [15:05] - JacBiel | Link:

W takim razie nie zrozumiałem. Myślałem, że pisze Pani o zasadach, a nie o technikaliach. Jeśli jednak zgadzamy się co do zasady, to techniczna sprawa jest mniej istotna i konkretnymi przypadkami niech zajmują się specjaliści - śledczy, prawnicy i sądy.

Ja widzę problem tutaj - zasady nie funkcjonują, więc praktyka też nie funkcjonuje. Drobnego złodziejaszka wsadza się do kryminału na 2 lata, a wielomilonowemu aferzyście grozi się paluszkiem i wszyscy robią sobie śmichy-chichy. Zmieni się prezesa na innego słupa, a poprzedni za "bańkę" jakoś przeżyje śmieszny wyrok w zawieszeniu.

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

12-04-2015 [15:21] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Bez przesady, to, że coś jest trudne, nie oznacza, że jest niemożliwe. Zwłaszcza, gdy konieczności jakiegoś działania nie sposób zaprzeczyć.

Prawo oparte na Nowym Testamencie przede wszystkim było nakierowane na zbawienie. Także przestępcy. I było znakomicie zinternalizowane przez lud: jak powiadał niezapomniany Grześkowiak, "zeby cłowiek, juz tu, za zycia, naziemi, za swoje grzychy odcierpioł, czyśćca uniknył, i zeby go już potem nic więcej nie gryzło i zeby sie drapać nie potrzebowoł".

Memento z problemu "naszych sukinsynw" jest takie, że nie należy walczyć z łajdakami łajdactwem, mimo pokus. Pamiętam, jak przed laty przy wyborach eselduchy wyciągnęły jak króliczka z kapelusza p. Cimoszewicza, i nie powiem, żeby mi się nie podobało, jak go ustrzelono, bo wizja kolejnego prezydenta z tamtej sitwy była nie do przyjęcia. Nie bardzo chciałem słuchać, że to brudna zagrywka. Dziś mi wstyd.