Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Metoda czołgowa

Marcin B. Brixen, 30.03.2015
Wokół działo się coś dziwnego i niepokojącego.
- Boję się rządów... - szepnął dziadek Łukaszka patrząc przez okno.
- I słusznie - kiwnęła głową zadowolona mama Łukaszka. - Obawa ta jest ze wszech miar słuszna. Bo gdy poprzednicy wrócą do władzy to zapanują terror i przerażenie...
- Ale ja się już teraz boję! - dziadek odwrócił się gwałtownie.
Mama Łukaszka była nieprzyjemnie zaskoczona i spróbowała zmienić temat pytając kiedy będzie obiad.
- Zupa już się gotuje - poinformowała babcia Łukaszka.
- Znowu zupa... Choć raz może jakiś kotlet...
- Mięsa nie ma, rzeźnika aresztowali.
- A, pewno kradł.
- No właśnie on nie. Doniósł na tych co kradli i go aresztowali.
- Boję się, że jutro też będzie zupa - rzekł Łukaszek.
- A tam zupa - machnął ręką dziadek Łukaszka. - Ja się boję czego innego.
- Czego?
- Otóż... Wszędzie są ślady gąsienic! - wypalił dziadek Łukaszka.
- To normalne, wiosna idzie - odparła siostra Łukaszka i została wyrzucona za drzwi.
- Gąsienic czołgowych! - wzburzony dziadek zamknął drzwi pokoju i oparł się o nie.
- Skąd dziadek wie, że czołgowych? - Łukaszek był sceptyczny. - A może to spychacz jechał?
- Nie, on ma rację - tata Łukaszka siedział przy stole i nerwowo mieszał herbatę. Nie chciałem wam mówić, ale... Na portalach internetowych z pojazdami używanymi jest więcej ofert czołgów niż samochodów...
Zapadła cisza.
- Internet kłamie - próbowała mama Łukaszka.
- Ja też nie chciałam mówić... - powiedziała cicho babcia Łukaszka. - Ale wczoraj w sklepie rybnym znalazłam łuskę... Ogromną...
- To pewno od suma - mama Łukaszka nie poddawała się. - Nie można tak mówić! Nie można tak straszyć!
Ale już następnego dnia mama Łukaszka przekonała się, ż tymi czołgami rzeczywiście jest coś na rzeczy. Poszła bowiem z Łukaszkiem do osiedlowego sklepiku, weszli do środka. Mama Łukaszka chciała kupić jakiś drobiazg spożywczy, gdy stopniowo zaczął narastać okropny hałas.
- O Boże - sprzedawca pobladł gwałtownie.
- Proszę mnie nie epatować swoją religią - fuknęła mama Łukaszka. - Bo nic nie kupię!
- Na zakupy już chyba za późno - Łukaszek odskoczył od drzwi. - Jedzie tu czołg!
Mama Łukaszka roześmiała się serdecznie, ale uśmiech zamarł jej na ustach. Najpierw hałas jeszcze wzrósł, potem pojawił się cień, a na koniec rozpadła się szyba wystawowa i do sklepu wjechał czołg.
- O Boże - powtórzył przerażony sprzedawca.
Otworzyła się klapa włazu na wieży i wyjrzało z niego dwóch młodzieńców.
- To jest stan wojenny! Dawać wszystkie chipsy i batony!
- Ja wam dam stan wojenny! - sprzedawca odzyskał rezon. - Idzie tu policjant! Zaraz wam pokaże!
Ale na młodzieńcach jakoś nie zrobiło to wrażenia.
- Dzień dobry! - funkcjonariusz wspiął się na czołg i podał coś jednemu z młodzieńców.
- Co to jest???
- Mandat z fotoradaru. Odcinkowy pomiar prędkości. Na bramce przy osiedlowym trzepaku zarejestrowało was o tej i o tej godzinie, a na bramce przy trafostacji o tej i o tej. Ponieważ dystans wynosi tyle i tyle metrów, średnia prędkość wychodzi trzysta dwadzieścia siedem kilometrów na godzinę. Mandat wynosi czterysta euro i sześćdziesiąt siedem punktów karnych.
- Przecież to czołg, on tak szybko nie pojedzie! - nie wytrzymał Łukaszek.
- Właśnie! - poparł go drugi młodzieniec.
- Tak jak panowie to zrobili, że tak szybko pojawiliście się na drugiej bramce? Fizyka nie kłamie.
- Kłamie, bo... My... Przejechaliśmy trawnikiem...
- A, trawnikiem... - policjant wspiął się ponownie na czołg i podał kolejny papierek. - To tu drugi mandat. Za niszczenie zieleni.
- Jak to, jeszcze jeden?! - zdenerwował się pierwszy młodzieniec.
- A co z drugim?! Przecież on niesłusznie! - wtórował mu drugi.
- A co z moim sklepem, napadli go, zniszczyli! - krzyczał pan sprzedawca.
Ale policjant już sobie poszedł.
- Co za kraj, wszyscy tylko patrzą jak cię okraść! - pieklił się pierwszy młodzieniec. - Hej, panie! Niech no pan do tych chipsów i batonów dołoży też kasę!
- To jest napad! - zapiał pan sprzedawca.
- Ależ skąd! Nie napad tylko stan wojenny!
- A dlaczego panowie napadają czołgiem? - Łukaszek zadał pytanie, które cały czas chodziło mu po głowie.
- No jak to? - zdumiał się drugi młodzieniec. - Przecież wszyscy tak robią! Za napad po batonik jest dwadzieścia lat bezwzględnego więzienia! A za stan wojenny z czołgiem w ręku Kisław-Czeszczak dostał tylko dwa lata w zawiasach! Więc teraz wszyscy...
- Jakie to szczęście - odetchnęła z ulgą mama Łukaszka - że nie rządzi opozycja! Królowałyby terror i przerażenie!
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3578
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

31.03.2015 10:07

Nie ma co się szczypać! Trzeba wziąć czołgi w swoje ręce ;-)
Marcin B. Brixen

Marcin B. Brixen

31.03.2015 21:43

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Nie ma co się szczypać!

Toż to zamach!
Marcin B. Brixen
Nazwa bloga:
Świat za pięć lat
Zawód:
Inżynier
Miasto:
Poznań

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 800
Liczba wyświetleń: 1,897,919
Liczba komentarzy: 1,496

Ostatnie wpisy blogera

  • Prezydent stolicy odwiedza szkołę
  • Neochirurg
  • Film "Przesłuchanie '50"

Moje ostatnie komentarze

  • Dziękuję :) A tak jakoś same się wymyślają. Chyba gdzieś było, że to rodzice taty.
  • Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!
  • Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Lekcja genderu
  • Nie będę więcej tankować u tych oszustów
  • Haniebna wypowiedź ministra Francji

Ostatnio komentowane

  • spike, Komoruski w czasie kampanii, objeżdżał całą Polskę, był jednocześnie w wielu miejscowościach, kierowcy pustych autokarów wystawiali jego tekturową makietę, widziałem to na własne oczy :)))))))
  • sake2020, Raczej to świetny przykład trzymania ręki na pulsie przez szkołę dzięki rodzicielskiej czujności. Wzruszony Trzaskowski jak tylko zostanie prezydentem obdaruje szkołę laptopem albo nową piłką o…
  • Silentium Universi, To świetny przykład na pogłos w internecie

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności