
MB Fatimska na Majdanie w Kijowie
Muszę przyznać, że od momentu, kiedy okręty USA wpłynęły na Morze Czarne podczas olimpiady w Soczi, mam nieodparte wrażenie, że ludzie są już tylko pionkami w grze sił daleko wyższych. I nie mam tu na myśli żadnych banksterów, czy innych Bilderbergów, o nie!
Za dużo zła, zbyt wiele pazerności, głupoty i krzywdy, równowaga została naruszona i teraz już sprawy muszą być doprowadzone do nowego otwarcia.
Coś jest „w powietrzu”, coś, co potrzebuje naszego zaangażowania, ale przede wszystkim wiary w zwycięstwo – zwycięstwo wolności nad niewolnictwem, sprawiedliwości nad krzywdą, uczciwości nad złodziejstwem.... Takiej prostej wiary w cud, zamiast niezliczonych, histerycznych opowieści o strachu, wojnie i nieszczęściu.