Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
A niech sobie Komorowski świętuje 8 maja z kim i gdzie chce!
Wysłane przez Ewaryst Fedorowicz w 06-02-2015 [16:55]
Bo Polska tę wojnę przegrała – i jest zupełnie dziesięciorzędnym, czy przegrała ją 8 czy 9 maja 1945 roku i czy obchody tej klęski mieć będą miejsce w Moskwie, Berlinie, na Westerplatte czy w Pernambuco.
A jeśli ktoś chce się upierać, że racji nie mam, to niech mi wskaże zwycięskie państwo, które kończy wojnę z utratą jednej piątej swojego terytorium?
Przed wojną Polska zajmowała powierzchnię ponad 389 tys km2, a po wygranej rzekomo wojnie – 312 tys, km2, czyli o 77 tys km2 mniej.
Dla nieprzepadających za geografią (a tu takich zdecydowana większość jest), to więcej, niż terytorium dzisiejszej Litwy czy Łotwy, a dokładnie tyle, ile terytorium Szkocji.
Nieźle, prawda?
Pozostała część „zwycięskiej Polski” została poddana na kilkadziesiąt lat sowieckiej okupacji, eufemistycznie strefą wpływów zwaną, z takimi tej okupacji elementami jak ludobójstwo (a tak – ludobójstwo, ja wiem, że tego terminu żadna polska partia polityczna nie użyje, co nie zmienia faktu, że to ja mam rację), terror, rabunek, kolonialny wyzysk wreszcie.
Zwycięskie państwo staje się kolonią – jeśli to się da obronić bez kompromitacji broniącego, to ja jestem Chińczyk.
Logiczne zatem, że „nasz sojusznik” - Wielka Brytania na wielką, londyńską Paradę Zwycięstwa 1946, Polaków (4 armia koalicji antyniemieckiej!) .... nie zaprosił, choć zaprosił nawet żołnierzy z Etiopii.
Ja rozumiem, że towarzystwo z Unii Wolności czy SLD i ZSL ma powody do świętowania – w końcu dzięki tej dacie ich dziadkowie i rodzice założyli podwaliny pod dzisiejszy status społeczny swoich dzieci i wnuków.
Ja przyjmuję też do wiadomości, że platformiarzom, dla których szefa „polskość to nienormalność”, to też, pardon - zwisa.
Ale jak uczciwy Polak może cieszyć się w rocznicę tak tragicznie przegranej wojny?!
A z kim się Bronisław Komorowski na Westerplatte spotka?
Z prezydentem USA i premierem Wielkiej Brytanii, które nas zdradziły, Stalinowi w Teheranie i Jałcie sprzedając?
Z prezydentem Francji, która nas tylko dlatego w Teheranie i Jałcie nie zdradziła, bo nikt tam de Gaulle'a nie zaprosił, a poza wszystkim zdradziła nas wraz z Wielką Brytanią we wrześniu 1939?
Z kanclerz Niemiec?!
A krzyż na drogę!
W związku z II wojną światową Polska ma dwie rocznice do świętowania:
1 i 17 września - rocznice napaści Niemiec i Związku Sowieckiego, na które to napaści opowiedziała bohaterską obroną.
I to powinien Bronisław Komorowski usłyszeć.
No tak – ale takiej „narracji” żadna funkcjonująca w oficjalnym obiegu partia polityczna nie jest zdolna przyjąć, bo dzisiejsze partie polityczne dzielą się na - jadąc klasykiem - te, które zrobiły laskę Amerykanom, te, które robią im ją teraz, oraz te, które marzą o tym, żeby im ją zrobić.
Na koniec – konstruktywnie, jak to u mnie w zwyczaju:
cóż zatem powinien zrobić Duda, gdy Komorowski będzie się na Westerplatte z czeredą europejskich i zaoceanicznych hipokrytów lansował?
No jak to co:
powinien pojechać na powązkowską „Łączkę” i tam, na dołach, do których koledzy z pracy teścia i teściowej Prezydenta Komorowskiego wrzucili storturowane ciała polskich bohaterów II wojny światowej, złożyć biało-czerwone kwiaty i zapalić znicze.
Ale takie zachowanie nie mieści się w wyobraźni pisowskich (konsekwentnie promuję określenie swojego autorstwa) spinfelczerów.
W wyobraźni „kandydata zastępczego” Dudy też nie.
----------
Informacja dla Czytelników:
w związku z permanentnym trollowaniem moich tekstów, wzorem pisowskich europosłów pp. Czarneckiego i Kuźmiuka, nie odpowiadam na żadne komentarze.
Komentarze
06-02-2015 [17:20] - NASZ_HENRY | Link: Zastępczego za kogo? Przecież
Zastępczego za kogo? Przecież Prezes się nie rozdwoi!
Ale POmysł aby Duda prowadził ostrą kampanię i wyciągał wszystkie grzeszki i POwiązania Komorowskiego do wykorzystania ;-)
07-02-2015 [09:29] - waskor | Link: Ma pan całkowitą rację.
Ma pan całkowitą rację. Hitlerowską cholerę zastąpiła sowiecka dżuma. I tacy zadżumieni z ich nadania rządzą nami do dzisiaj. Zatem świętowanie 8 czy 9 maja, jako dnia zwycięstwa Polski, jest objawem dżumy.