Eurowybory – tak PiS „WYGRA W CUGLACH”

Nie od dziś wiadomo, że te wybory PiS może wygrać tylko wtedy, jeśli będzie duża frekwencja. Ale wiadomo też, że te wybory nie cieszą się dużym zainteresowaniem szerokiego elektoratu. Wiadomo również, że te wybory mają duże znaczenie dla targowiczan, który to elektorat będzie bardzo zmotywowany i zdeterminowany, aby wziąć udział w głosowaniu.

Jest jeden z tematów, który zachęci szeroki elektorat do aktywnego udziału. Równolegle z wyborami należy przeprowadzić referendum w sprawie podatku katastralnego. Blisko 95% Polaków jest przeciwnych temu podatkowi i zakaz tego podatku, jak i innych podatków o podobnych skutkach, należałoby wpisać do Konstytucji.

Do Konstytucji, bo ten podatek łamie wprost równość wobec prawa. Jeśli ktoś ma np. pieniądze na koncie w banku (akcje itd.), to podatek zapłaci tylko od osiągniętych zysków. Jeśli za te pieniądze kupi lodówkę, samochód, żywność itd., itp., to jedyny podatek, to jest ten „zaszyty” w cenie. Kupując/budując dom, mieszkanie, także zapłaci podatki „zaszyte” w cenie – i tu jest równość.

Problem pojawia się w momencie wprowadzenia podatku katastralnego. Jeśli jest to dom mieszkalny, to podatek płaciłoby się od całej wartości, a od pieniędzy na koncie w banku nic – opodatkowane byłyby jedyni uzyskane odsetki i nic więcej. Taka nieruchomość jest często kupowana na kredyt i te odsetki są płacone bankowi, czyli wręcz koszt. Jak to działa?

Opiszę na własnym przykładzie. Kupiłem kiedyś mieszkanie w 50% na kredyt i do końca spłaty zapłacę ponad dwukrotność wziętego kredytu (frankowicze mają jeszcze gorzej). Jaka jest wartość netto nieruchomości dla nabywcy, dla mnie? A jeśli prowadziłbym działalność gospodarczą, to byłoby: przychody - koszty = zysk brutto do opodatkowania.

Tak samo nie zapłacimy podatku od posiadanej lodówki …

Gdzie tu równość wobec prawa?

Podatek katastralny, to doskonałe narzędzie bolszewizmu, chociaż wymyślone w czasach Napoleona. Pracujcie, oszczędzajcie, a przez dorobek pokoleń wasze rodziny, dzieci, wnukowie, staną się bogate. Bolszewicy mówią: „pracujcie, zarabiajcie, a my i tak wam wszystko zabierzemy, a jeśli będziecie nam posłuszni, to może damy wam jakiś kąt do zamieszkania i strawę.”. Zobaczcie rody na Zachodzie, które już wyzbyły się własności i wyprzedają resztki sreber rodowych. Zarabianie i posiadanie w bolszewizmie jest czymś złym i nie dziwcie się, że ten podatek jest powszechny na Zachodzie.

NA REFERENDUM W TEJ SPRAWIE PÓJDĄ PRAWIE WSZYSCY.

Niżej, mój stary,jeden z wielu, artykuł na ten temat na nieistniejącym już portalu www.interia360.pl

Piotr Solis
P.S. Autor nie jest członkiem PiS i jest niezależny od kogokolwiek.

PO-PSL pracują nad wprowadzeniem podatku katastralnego
Autor: piastolsztyn (zredagowany przez: Magda Głowala-Habel)
Słowa kluczowe: podatek katastralny, Solis Piotr, Olsztyn, polityka, Tusk
2012-06-21 08:40:09

Wiceminister w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego Marceli Niezgoda dementując informacje opozycji potwierdził fakt prac nad podatkiem katastralnym!

Podatek katastralny zniszczy Polaków? Co więcej, ujawnił on, że jest już oficjalny dokument w tej sprawie, który na przełomie czerwca-lipca trafi pod obrady rządu, a potem do konsultacji społecznych. Jest to typowa ścieżka legislacyjna. Do 30 listopada każdego roku należy uchwalić, przegłosować, a następnie opublikować tzw. ustawy okołobudżetowe, jeśli miałyby one obowiązywać od pierwszego stycznia, np. 2013r. Tempo prac i konsultacji nad tzw. reformą emerytalną Tuska dowodzi, że w sprawie podatku katastralnego może być podobnie.

PO mistrzem PR-owych zagrywek. Nazwy dokumentów dotyczą formalnie czego innego, a w tym przypadku są to założenia do tzw. Krajowej Polityki Miejskiej. Problem w tym, że jest tam zapis o wprowadzeniu podatku "ad valorem" (od wartości), który potocznie jest zwany podatkiem katastralnym.

Przy okazji dowiedzieliśmy się, że zespół do spraw tego podatku istnieje już 2 lata, czyli dość długo. Druga sprawa, na posiedzenia rządu trafiają dokumenty przez ten rząd zamówione. Samo powołanie specjalnego zespołu też o czymś świadczy. Porównaj (link): http://biznes.interia.pl/nieru... sci/news/podatki-kataster-to-katastrofa-dla-polakow,1809464.Obietnice Tuska oraz PO-PSL są zaprzeczeniem prawdy, czyli kłamstwem. W 2011 r., gdy zabierali większość składek do OFE, twierdzili, że robią to, aby nie podnosić wieku emerytalnego. Minęły wybory, a Tusk, Pawlak i Palikot wraz z ferajną … podnieśli Polakom wiek emerytalny. Tym razem obiecali, że robią to po to, by nie podnosić podatków. Zresztą, Tusk już kiedyś obiecywał, że nie będzie podnosił podatków i … podniósł podatki.

Kiedyś napisałem artykuł: "Podatek katastralny - zmowa milczenia polityków", który nadal jest aktualny. Politycy w trakcie ostatnich wyborów nabrali przysłowiowej wody w usta i milczeli na temat podatku katastralnego. Tusk nawet na pytanie postawione wprost zaprzeczył. Radni gminni znają już stawkę tego podatku - 1% wartości nieruchomości, a więc dla mieszkania o wartości 300 tys. zł roczna stawka podatku wyniesie 3 000 zł. Kataster, czyli elektroniczne mapy nieruchomości, które są podstawą do wyliczenia należnego podatku katastralnego jest już ukończony. Ten podatek zmiecie z powierzchni ziemi gospodarstwa rolne, bo nawet małe gospodarstwo może "liczyć" na 10 lub 20 tys. zł podatku katastralnego rocznie.

Trochę chronologii z koalicji PO-PSL. Najpierw 03.02.2011r. do rządu napisali radni z dużych miast, by go ponaglić z wprowadzeniem tego podatku (stąd nazwa "Krajowa Polityka Miejska"). W dużych miastach w większości rządzi PO, a więc PO napisało do ... PO. Milczy też PSL, bo ileż to obietnic wyborczych można spełnić, jeśli wyborcom zabierze się pieniądze ...? A Palikot? Przy okazji tzw. reformy emerytalnej Tuska udowodnił, że jest chętny poprzeć każdą antypolską ustawę.

Na horyzoncie jest jeszcze jeden haracz, tzw. opłata urbanistyczna, który to pomysł wyszedł z kancelarii Prezydenta Komorowskiego: http://biznes.interia.pl/wiado... . Konstrukcja tego podatku ma być identyczna, jak podatku katastralnego, jednakże w tym przypadku nie obowiązywałyby stawki maksymalne. Radni gminni na zebraniu podejmowaliby decyzję o jego wysokości, w oparciu o własne "widzimisię". Przykład opłat za przedszkola wprowadzonych w ubiegłym roku przez radnych gminnych wskazuje, jakiego rzędu mogłyby być stawki tego haraczu.
Podatek katastralny - kolejne narzędzie eksterminacji Polaków? Inne nacje dorabiały się przez pokolenia, czas więc, by Polacy również poprzez dorobek kolejnych pokoleń zaczęli dorabiać się rodowych fortun. Podatek katastralny zapobiega akumulacji kapitału i jeśli jesteś biedny, to twe prawnuki też takie będą.

Podatek katastralny odnosi się do jakiejś hipotetycznej wartości, jakby przedmiot miałby być sprzedany teraz, a przecież nie ma sprzedaży czegokolwiek bez określenia czasu sprzedaży, bo jeśli ma to nastąpić w odległej przyszłości, to należałoby od tej przyszłej wartości odjąć przyszłe płatności podatku katastralnego, skumulowaną inflację i od uzyskanego wyniku obliczyć wartość PV, czyli obecną wartość przyszłych przychodów. Od towaru w sklepie na półce podatek zapłacimy dopiero przy kasie, w momencie zakupu/sprzedaży. Od samego faktu bycia potencjalnym towarem nie nalicza się podatku, ale od transakcji zakupu/sprzedaży. Dla ekonomistów jest to oczywiste.

Nie muszę chyba udowadniać, że inną wartość ma 1000 zł dziś, a inną np. za 40 lat. Łatwo mogłoby się okazać, że w przeliczeniu na dzisiejsze wartości te 1000 zł za 40 lat nie byłoby warte nawet 100 dzisiejszych złotych. O co chodzi w tej manipulacji i rzekomym obiektywizmie podstawy do naliczenia tego podatku? Od razu narzucają się dwa powody. Pierwszy to ten, że nieudolne rządy narobiły długów, a teraz trzeba z czegoś te długi wraz z odsetkami (lichwą) spłacić.

Drugi powód ma źródło w bandytyzmie. Skoro osoba mało zarabiająca ma atrakcyjną nieruchomość w centrum, nie chce się jej pozbyć za bezcen, to trzeba ją do tego przymusić podatkiem katastralnym. Jeśli mało zarabiasz, to mieszkaj w slumsach. Co kogo obchodzą twoje tytuły naukowe. Kiedyś łupiło się ludzi za pomocą maczugi (lub innej broni), a teraz łupi się w białym kołnierzyku za pomocą maczugi prawa. To właśnie zwolennicy podatku katastralnego mówią wprost, że w ten sposób staną się właścicielami atrakcyjnych nieruchomości. Czysty bandytyzm.

Ponoć Polska zobowiązała się w traktacie akcesyjnym do UE, że wprowadzi ten podatek do 2012r. Piszę "ponoć", bo nie mam czasu zajmować się lekturą tego dokumentu. Dokument z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego dowodzi, że trwają intensywne prace nad tym podatkiem, ale są one najściślej strzeżoną tajemnicą, tabu. To wszystko nie przeszkadza, by ten temat dogłębnie przeanalizować.

Celem bolszewickiej Rosji była tzw. "urawniłowka", czyli wszyscy posiadają mniej więcej to samo i nikt poprzez pokolenia nie staje się bogatszy. Kapitalizm, a tak naprawdę zachodni socjalizm, również wytworzył mechanizm, który w pewnym stopniu spełnia funkcję "urawniłowki", czyli tzw. podatek katastralny. Podatek katastralny zapobiega koncentracji kapitału, a mówiąc bardziej zrozumiale, czyni obywateli biedakami we wszystkich pokoleniach, uniemożliwia ludziom bogacenie się poprzez dorobek kolejnych pokoleń. Obywatelowi biedakowi władza może zawsze coś obiecać przy okazji kolejnych wyborów, a obywatel zamożny może nie być zainteresowany obietnicami władzy, a to już dla ferajny jest "skandalem".

Podatek katastralny faktycznie ma służyć do spłaty długów rządu i samorządów, a nie społecznościom lokalnym. W opinii Ś.P. dra Krzysztofa Dzierżawskiego, nie da się znaleźć jakiejkolwiek dobrej strony podatku katastralnego. Jest za to pełen wad. Można wręcz powiedzieć, że składa się wyłącznie z wad, "PB" relacjonował konkluzję eksperta Centrum im. Adama Smitha: "Nie sądzę aby ktokolwiek inny ucieszył się z podatku katastralnego, niż wierzyciele Polski". Podatek ten jest planowany jako źródło nowych dochodów w celu spłacania zaciąganych przez NBP i MF zobowiązań dłużnych np. wykupu obligacji. Podatek katastralny jest podatkiem lokalnym, więc MF może sięgnąć doń pośrednio, czyli zmniejszyć subwencje dla gmin, powiatów i województw, a zrekompensować im "starty" nowym podatkiem.
Nie jest też prawdą, że podstawą naliczania tego podatku jest rynkowa wartość nieruchomości, bo w naszym klimacie np. mieszkanie służące zaspokojeniu potrzeb bytowych, jeśli ma być sprzedane, to w to miejsce za te same, lub większe pieniądze jest kupowane inne. Poza tym, każdy towar ma określony moment jego zbycia, a jaki jest moment zbycia 40-letniego mieszkania w bloku, który wg założeń konstrukcyjnych miał stać 60 lat, a właściciel chce go sprzedać za kolejne 40 lat? Jaka będzie cena takiego mieszkania za 40 lat? A co z płaconym w międzyczasie podatkiem katastralnym? Podałem przypadek skrajny, ale podstawowe pytanie dotyczy kwestii podstawowej: Czy mieszkanie nie przeznaczone do sprzedaży jest towarem, czy tylko ewentualnie, kiedyś może nim być? Jaka kiedyś będzie cena i czy należy odjąć od niej przyszłe podatki katastralne płacone w międzyczasie? Jeśli ma być obliczona cena mieszkania, jako towaru sprzedanego w przyszłości, to jaka jest jego obecna wartość (PV) i jakiego wskaźnika dyskontowego użyć? Obiektywne odpowiedzi nie istnieją.

Użyję innego przykładu, który jest bardziej zrozumiały dla nie ekonomistów. Idziemy do sklepu, towar leży na półce, podkreślam słowo "towar", za który to towar należy zapłacić podatek VAT. Póki ten towar leży na półce, tego podatku nie zapłacimy, aż do momentu sprzedaży. Nawet włożenie towaru do koszyka nie jest podstawą do zapłacenia tego podatku, lecz dopiero moment dokonania zakupu przy kasie. Reasumując, podstawą opodatkowania nie jest sam fakt "bycia" towarem, lecz ściśle określony moment jego sprzedaży. W tym momencie zauważymy, że nasze mieszkanie jest w większości przypadków co najwyżej potencjalnym towarem, ale nigdy nie musi nim być, bo właściciel może je, np. rozebrać. W przypadku mieszkań dla celów bytowych, w których mieszkają właściciele, absolutnie nie ma możliwości określenia momentu sprzedaży, ani nawet ceny takiego mieszkania w momencie sprzedaży. W związku z powyższym mówienie o obiektywnej podstawie naliczania tego podatku jest kłamstwem, a co najmniej jest wątpliwe i dyskusyjne. Skoro nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o obrabowanie, nie bójmy się tego słowa, Polaków z kolejnych pieniędzy.

Podatek katastralny ma być niedokuczliwy dla obywateli. Przypomnę podobne obietnice z okresu wprowadzania VAT, który rzekomo miały płacić firmy. Skończyło się na tym, że VAT został wliczony w cenę finalnego produktu, za który płacimy my konsumenci.

Przedstawię parę fragmentów z długiego artykułu. Artykuł jest oparty na jednej z wersji projektu w sprawie katastru, czyli stawka 1% (ja z kolei spotkałem się ze stawką 2%). To wszystko na razie projekty, ale UE chce, by taki podatek w Polsce wprowadzić. Czasami tylko można natrafić na informacje, że trwają intensywne pracy nad zbudowaniem tzw. katastru, czyli mówiąc inaczej, bazy, spisu nieruchomości, na podstawie której byłby naliczany podatek katastralny. Skoro taka baza jest już zbudowana, to oznacza to, że ustawa wprowadzająca podatek katastralny jest bliżej, niż może się nam zdawać.

Ceny mieszkań w Berlinie, Wiedniu i Lizbonie są niższe, niż w Warszawie. Tak więc droższe nieruchomości w Polsce, obłożone identyczną stawką podatku katastralnego, jak na Zachodzie sprawią, że zapłacony podatek w odniesieniu do polskich zarobków będzie wielokrotnie wyższy (jako % zarobków). Wielu Polaków w ten sposób będzie wygnanych ze swych domostw w Polsce, a w szczególności z tych bardziej atrakcyjnych, bądź położonych w bardziej atrakcyjnej okolicy. "Zarabiasz mało, to mieszkaj w dzielnicy slumsów" - faktyczny skutek proponowanego podatku. Niektóre osoby nawet nie kryją się z takim właśnie celem wprowadzenia podatku katastralnego.

Przykład: emerytka na warszawskiej Białołęce ma dom z 1000-metrową działką. Nieruchomość jest położona przy trasie dojazdowej do Warszawy. Jedynym dochodem starszej pani jest emerytura w wysokości 1000 zł. Cena rynkowa działki to przynajmniej 700 zł/mkw., dom o powierzchni 120 mkw. wart jest ok. 200 tys. zł. Za podatek katastralny emerytka musiałaby płacić 9 tys. zł rocznie! Pani Elżbieta mieszka w tym domu od 60 lat. Według prognoz UE przyszła przeciętna realna emerytura w Polsce spadnie aż o 44% w stosunku do dzisiejszych (obecnie przeciętnie jest to 1500 zł). Pod linkiem jest o spadku przeciętnej emerytury o 44%, co w połączeniu z podatkiem katastralnym oznacza błyskawiczną eksterminację Polaków, a dla wymienionej w przykładzie emerytki oznacza to eksmisję do slumsów.
Kolejny przykład (przy 1 proc. podatku bez żadnych ulg): 35-metrowe mieszkanie warte 250 tys. zł w Krakowie. W tym wypadku trzeba by zapłacić 2 500 zł. A według obecnych stawek? 19,6 zł. (stawka za 1 mkw. w Krakowie to 0,56 zł). Jak widać, nawet właściciele małych mieszkań mogą dużo stracić. Gdyby wprowadzono podatek katastralny, Skarb Państwa by się "obłowił", a 80 proc. Polaków nie byłoby stać na jego zapłacenie. Nagle okazałoby się, że mamy w Polsce bardzo dużo bezdomnych. Tak więc 80% obywateli może potencjalnie zostać bezdomnymi.

Argumenty z forów internetowych (por: http://interia360.pl/artykul/p... ). Jakiś forumowicz argumentował, że wprowadzenie tego podatku zwiększy podaż nieruchomości do kupienia za bezcen. Ktoś mu odpisał, że "jeśli szukasz sponsorów, dołącz do cór Koryntu, mili, stęsknieni panowie czekają". Ktoś inny napisał, że "od 01.01.2016r. obywatele UE będą mogli bez przeszkód i bez pozwoleń kupować nieruchomości w Polsce, a więc rabusie w białych kołnierzykach niech nie liczą na kupna atrakcyjnych nieruchomości w Polsce za bezcen". Z kolei jakiś działacz UPR nazwał ten podatek (w terminologii UPR "pogłówny") nowoczesnym. Ktoś skontrował, że "podatek katastralny jest ulubionym narzędziem bolszewików, socjalistów oraz komunistów, a więc poparcie UPR dla tego podatku stawia tę partię pośród formacji lewicowych".

Podatek katastralny zostanie więc nazwany "Krajową Polityką Miejską" i zaraz do "boju" ruszą stada PR-owców na usługach ferajny, że przecież to nie jest to samo, co podatek katastralny. Usłużne media będą pokazywać stada usłużnych profesorów i doktorów, którzy będą udowadniać, że to nie jest podatek katastralny. Cóż, "aby żyło się lepiej"? Kiedy Polska i Polacy wyzwolą się spod okupacji partii miłościwie nam panujących? Zobaczymy. Na razie Polacy są coraz bardziej skonsternowani i wkurzeni...

piastolsztyn
Status: dziennikarz

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

02-02-2019 [17:28] - Jabe | Link:

Nieruchomość jest częścią terytorium, którego państwo musi bronić. Nie ma niczego bolszewickiego w pobieraniu za to składki. Problemem jest wysokość takiej daniny. Jeśli się raz ją wprowadzi, kolejne rządy będą ją podnosić, aż będzie nie do udźwignięcia.

Obrazek użytkownika piastolsztyn

02-02-2019 [18:17] - piastolsztyn | Link:

Rownosc wobec prawa. A terytorium, to nie tylko ziemia, ale także instytucje, np banki. Na obronę narodowa placimy podatki. Jak ktoś chce podatku katastralnego, to niech identyczny nałoży na lokaty w bankach, na akcje firm, bo to też terytorium, ale od całej wartości, nie od zysku. Albo państwo będzie państwem prawa i takie podatki będą dotyczyć wszystkich, rowno, albo bedzie bolszewia, na co nie ma argumentów, poza siłowymi.

Obrazek użytkownika Jabe

02-02-2019 [18:40] - Jabe | Link:

Czyż nie hasłem bolszewii jest, że wszystkim ma być po równo? Czy powinny być takie same dopłaty do samochodów, jakie są do komunikacji publicznej?

Podatek od nieruchomości względnie łatwo policzyć. Nie trzeba do tego wymagać spowiedzi z majątku (to jest barbarzyństwo). Zresztą jeśli się zdecyduję trzymać pieniądze za granicą, to inne państwo będzie ich bronić, więc podatek się jemu będzie należał, prawda?

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

02-02-2019 [19:08] - Imć Waszeć | Link:

Jak  by spojrzeć na to z drugiej strony, to jest to hasło liberałów i wolnościowców.

Obrazek użytkownika piastolsztyn

02-02-2019 [19:29] - piastolsztyn | Link:

Czyżby przeczy Pan sobie? A tak stan faktyczny, co się stało z przedwojennymi oszczędnościami Polaków w polskich bankach, jak w szwajcarskich. Znikly. 

Ziemia zawsze przetrwa i coś po wyzwoleniu można, przynajmniej w teorii odzyskać, a gotowka? Ilez bardziej panstwo musi jej bronic! Nawet, jak przyjdzie zlodziej, to gotowke moze zrabować, a ziemi juz tak trudno. 

Nie ma znaczdnia panstwo, bo inne też bedzie bronic, ale nie za darmo.

Bolszewia, tak dla porządku, to przypisywanie innym tresci, których nie napisali. Gdzie niby napisalem o dawaniu wszystkim po równo. Rowne prawa, owszem. A reszta zalezna od pracy, zdolnosci i szczescis, ale to osobny temat, opisywany m.in. w liscie Św. Pawla 2Tes8 i dalsze.

Obrazek użytkownika Jabe

02-02-2019 [19:41] - Jabe | Link:

No ale z drugiej strony, żeby mieć pożytek z pieniędzy, trzeba je wydać. Więc prędzej czy później podatek się zapłaci. Skoro pieniędzy państwo nie obroniło, to chyba dobrze, że nie brało za to pieniędzy. Choć, sądząc z perypetii ze zwrotem zagrabionych nieruchomości, w tym kraju nie jest to wielka różnica.

Obrazek użytkownika piastolsztyn

03-02-2019 [07:50] - piastolsztyn | Link:

W Niemczech po NRD nie zwrócili nic. To samo Ruskie, Czechy, Słowacja. Więc Polska jest in plus. A co do wydawania pieniędzy, to zwolennicy podatku katastralnego zakładają, że kiedyś będzie  on spieniezony i te pieniądze wydane. 

Kazdy normalny czlowiek uważa, że państwo zabiera podatki, a reszta jest tylko dla właściciela. Bolszewia chce zabrac resztę podatkiem katastralnym.

Obrazek użytkownika Jan1797

03-02-2019 [21:25] - Jan1797 | Link:

Ostatnie wybory pokazały wyraźnie, że dla wyborców totalnej opozycji w wielkich miastach
bez znaczenia jest wiarygodny program i wiarygodność wybieranych. Mało tego, czy opozycja
będzie miała jakikolwiek program, czy też nie dla ww. jest to bez znaczenia. Stąd porozumienie
poko + emeryci polityczni, zostanie poszerzone o kod, bo jak się określa w przestrzeni publicznej
mogą funkcjonować jedynie z pojęciem, nocna zmiana 2.0. ?
Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika Jabe

04-02-2019 [11:40] - Jabe | Link:

Wiarygodność wybieranych nie ma znaczenia dla lemingów po obu stronach.

Obrazek użytkownika piastolsztyn

02-02-2019 [19:51] - piastolsztyn | Link:

I tak dodam, piszę o zakazie podatku katastralnego wpisanym do konstytucji. A więc także o braku podatku od lokat, analogicznie. A o równym opodatkowaniu piszę do zwolenników podatku katastralnego. 

Wezmie Pan kilka głębokich oddechów i przeczyta artykuł ponownie.

Obrazek użytkownika Jan1797

04-02-2019 [19:07] - Jan1797 | Link:

Szanowny Panie Piotrze,
Mam pełna świadomość zarówno pazerności gmin, jak i przeprowadzonych prac nad podatkiem
katastralnym oraz pomysłem kancelarii Prezydenta Komorowskiego. Radni, większości gmin
podejmą decyzję o wykonalności tego podatku lub opłaty w wysokości stawki haraczu i jak do tej
pory w wypadku opłaty z tytułu wieczystego użytkowania będzie to narzędzie de akumulacji
kapitału i eksterminacji Polaków, i co im pan zrobisz. Że PO-PSL wypracowało wprowadzenie
podatku katastralnego, tak wiem, omawialiśmy temat, lecz ludziska mają na to wyrąbane
bo nie mówią o tym w telewizorni przy okazji tańca gwiazd. Tak więc, dopóki 80% obywateli
nie zrozumie, że mogą w wyniku niekorzystnej konfiguracji rządowej zostać bezdomnymi przed
wprowadzeniem tego podatku, nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić.
Nigdy nie lekceważę cudzej pracy i poglądów, jedynie mój entuzjazm szwankuje. Jan
 

Obrazek użytkownika Zunrin

03-02-2019 [09:21] - Zunrin | Link:

Z tym względnie łatwo policzyć to byłbym ostrożny. Bo może się okazać, że urzędnik walnie taką wycenę jakbym nie mieszkał w bloku na obrzeżach małego miasteczka, ale jak w reprezentacyjnej kamienicy dużego miasta.

Obrazek użytkownika paparazzi

03-02-2019 [19:00] - paparazzi | Link:

A nie warto przeanalizować jak inne państwa sobie poradziły z podatkami. Wiadomo ze została nam spuścizna PRLu gdzie wszyscy byli równi i równiejsi. W USA istnieje podatek katastralny i ja klnę i place. Sa  umotywowane napełnianiem budżetu miasta i opłaty szkol, policji, strażaków, dróg lokalnych itd. Sa miasta rezydentów bogatszych gdzie domy kosztują więcej i większy podatek katastralny ale szkoły są tam na bardzo wysokim poziomie i suma summarum  lepiej kupić tam dom niż płacić za prywatne szkoły. Lokaty nie są opodatkowane ale zyski już tak. Jak na giełdzie zarabiam inwestując  i pomnażam zyski nikt tego nie opodatkuje do chwili cash in. Oczywiście jest różnica po miedzy bogatym państwie a państwem na dorobku walczącym o podmiotowość. Prawo podatkowe w USA jest zagmatwane ze trzeba mieć pomoc księgowego cash inflow vs outflow jeśli się ma business. Dlatego Polska potrzebuje wyważonego systemu podatkowego wystrzegając się błędów innych krajów.
Jestem za prostym systemem podatkowym, im mniej polityki tym lepiej dla systemu. Niestety tak nie jest wszędzie.
 

Obrazek użytkownika piastolsztyn

03-02-2019 [20:10] - piastolsztyn | Link:

W USA są całe obszary biedy a porządną szkołę kończy mini procent populacji a reszta... No właśnie. Ten mały procent dba, aby niewiele osób doń dołączyło, bo po co dzielić się władzą. Ile w usa wykreowało sie rodów z posiadłościami? Podatek katastralny skutecznie eliminuje dorobek pokoleń. 

Obama care nie sprawiło, ze dostęp do służby zdrowia jest powszechny. Chyba, ze ktos twierdzi, ze lekarz przypisujacy aspiryne, to lekarz. 

Skad tam tyle lewactwa i wymyślania w stylu gender? Zeby zdobyć i utrzymać władzę, to trzeba coś obiecać. Co mozna obiecać komus, kto już się dorobił? A biedakowi mozna wszystko obiecac, a dyskusje skoncentrowac wokół gender, czyli igrzyska zamiast chleba.

Tematy przez Pana poruszane, to dyskusja na inny temat. Tu w Europie możemy dyskutować np. o Szwecji ... i wiele, wiele innych...

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika paparazzi

03-02-2019 [21:46] - paparazzi | Link:

Co pan wygaduje, ja nie wiedziałem ze pan myśli po linii komunistycznej propagandy. Bieda w USA? Wszędzie są obszary biedy a polska bieda chciała by amerykańska biedę za 15 tys $ rocznie. Znam 5 rodzin z Polski z emigracji solidarnościowej lata 87,przyjechali goli i bosi. Dzis posiadają domy spłacone, dzieci wykształcone, nawet Harvard, podróżują po świecie i chowają wnuki pomagając szczodrze. O czym pan mówi? Polonia polska jest jedna z najbardziej bogatych grup społecznych. Latynosi? Sa uprzywilejowana grupa jak czarni. O rodowitych Amerykanach nie wspomnę bo wkraczamy w historie a one niestety była okrutna. Zapewniam ze nie ginęli w milionach jak Polacy.
Obama komuch to co wprowadził to teraz odkręca Trump. Zeby było jasne, mój znajomy b. biedny człowiek miał operacje guza w mózgu na koszt stanu "ZA DARMO" tzn. zapłaci jak zarobi. Niestety narzekał na konowałów w USA bo mu powiedzieli ze ma 6 m-cy życia. Poleciał do Polski, do rodziny i tam zmarł dokładnie jak przewidzieli lekarze. Co do meritum, podatki to instrument do którego trzeba podchodzić z ograniczonym zaufaniem. W Polsce jak i w USA to sprawa wyegzekwowania ich zasadności. Za Reagana było powiedzenie ze rzad i wydatki to jest problem. Na marginesie zima panie w Nowym Jorku ludzie zamarzają  przesli pan jakieś koce. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

03-02-2019 [22:11] - Imć Waszeć | Link:

Chyba się Pan nie orientuje w polskim systemie podatkowym. On jest prosty, o ile nie chce się korzystać z ulg. Wygląda to np. w ten sposób: zarabiam wykonując jakąś usługę i wystawiam fakturę na określoną kwotę X, od razu muszę opłacić w danym miesiącu podatki od tej faktury. Tymczasem "kontrahent" może zwlekać z zapłatą za fakturę, bo nie ma na niego sposobu, rząd albo prokuratura nawet palcem nie kiwnie, bo to problem przedsiębiorcy jest. Często zapłata nigdy nie przychodzi, a firma dłużnika np. zbankrutuje, ale nikomu nawet przez myśl nie przejdzie, żeby zwrócić zapłacony podatek od sumy, której nie ma. Co więcej, jeśli dłużnik narobił długów i np. nie opłacił własnego VAT związanego z nieopłaconą fakturą, to państwo sięga po ten niezapłacony VAT do kieszeni okradzionego (nie bójmy się tego słowa) przedsiębiorcy i jaszcze mu dowala karę za zwłokę w płaceniu. Proste, nieprawdaż? Potem przychodzi grudzień/styczeń i księgowość wszystko sumiennie rachuje, wydatki i zyski, a na tej podstawie wypełnia się PIT roczny. Jeśli przedsiębiorca okaże się winny państwu choćby 1 grosz, to musi to dopłacić wczesną wiosną i ma na bank kontrolę z US. Jeśli to państwo jest winne przedsiębiorcy, czyli najczęściej kilkaset nawet do kilkuset tysięcy złotych (naprawdę duże firmy), to można na kasę poczekać nawet 2 lub 3 lata. Oczywiście jak przedsiębiorca nalega, to ma kontrolę skarbówki jak w banku. Dodam tylko, że wewnętrzne rozporządzenia US są takie, że każda kontrola ma przynieść pozytywne rezultaty, bo inaczej cały pion ma problem. Tak więc zaczyna się np. od 10 złotych różnicy w PIT, a kończy nałożeniem kary 500 zł powiedzmy za urwany kran w sraczu. Polska to jest taki Mozambik Europy i wszyscy to wiedzą, dlatego polskie dyplomy uczelni wyższych będą niedługo pozyskiwane jak akcje cajmerów w wezwaniach na brakujący papier toaletowy. Zresztą niech Pan tam spyta w najbardziej lewackim stanie w USA, czy zatrudniliby tam polskiego urzędnika jako urzędnika. Takiego wała.

Obrazek użytkownika piastolsztyn

03-02-2019 [22:31] - piastolsztyn | Link:

Znowu temat na inny artykuł. Pewne rzeczy bym potwierdził, a pewnym zaprzeczył. A tak niech ten urzędnik będzie decydował o wycenie do podatku katastralnego. Czy coś dodać?

A zatrudnianie Polakow i innych cudzoziemców na urzędach w usa? Te urzędy są dla klasy wybrańców z owych kilku procent. O strukturze klanowej nie będę się rozpisywać, bo to szeroki i osobny temat.

Pozdrawiam
 

Obrazek użytkownika paparazzi

03-02-2019 [22:56] - paparazzi | Link:

Panie , pan nawet nie wie jak się pan myli. W urzędach królują Murzyni i Latynosi. Polaków tez tam dużo. Administracja w USA jest jak wojsko. Nie ma interpretacji urzędnika niższego szczebla jest decyzja bossa i tak ma być. Sprawy załatwią się w jeden dzień. Wszystko oparte o proste instrukcje. Zarobki to może nie takie duże ale benifit tak, dobry. Co innego pan znajdzie w korporacjach tam to armia urzędników jak "czerwone berety"/ kiedyś takie były/ karne i profesjonalne. Nie daj Boże tam pracować.

Obrazek użytkownika piastolsztyn

04-02-2019 [09:30] - piastolsztyn | Link:

Artykuł jest na inny temat i tego się trzymajmy. Komentarze nie nadaja sie na powazne tematy, a skróty myślowe łatwo krytykować. 

Prosze wrócić do podatku katastralnego i nie stosować sztuczek Machiavellego, odciagac od meritum i czepiać się skrótów myślowych.

Te Pańskie manewry wyraźnie widać. 

Pozdrawiam