Sto sześćdziesiąt głowic nuklearnych w Polsce

Zeszłej jesieni kontrowersje wywołał pomysł prezydenta Dudy na zbudowanie w Polsce amerykańskiej bazy wojskowej, jaką prezydent nazwał Ford Trump. Natychmiast pojawili się liczni przeciwnicy tego pomysłu, krytykując go głównie za koszty związane z budową bazy, oraz za nieszczęścia, jakie niechybnie sprowadzilły by na kraj amerykańskie instalacje wojskowe.

Wszystkim krytykom spieszę donieść, lub przypomnieć, że w przeszłości Polska zapłaciła za co najmniej trzy wielkie bazy nuklearne jakie zbudowano w naszej ojczyźnie. W bazach tych przechowywano w sumie 160 głowic nuklearnych, o czym władze PRLu, przynajmniej oficjalnie, nie wiedzialy.

W skrócie mówiąc, przez dziesiątki lat siedzieliśmy na jednym z największych arsenałów atomowych na świecie. 

Najnowszy artykuł naukowy dr. Kiarszysa z Uniwersytetu Szczecińskiego przedstawia dokładną analizę sowieckich baz nuklearnych w Polsce. Rosjanie ulokowali instalacje głowic nuklearnych w zachodniej części naszego kraju z powodów strategicznych. Takie rozmieszczenie broni atomowej dawało im możliwość szybkiego ataku krajów NATO. 

Nasz okupant popełnił jednak wiele błędów i Amerykanie nie mieli problemów z identyfikacją baz. Wzdłuż dróg sadzono świerki, jakie miały skutecznie zasłaniać bazy. Jednak posadzone wśród lasow liściastych świerki, na zimowych zdjęciach satelitarnych doskonale pokazywaly drogę do instalacji. Na dodatek, dla pracowników jednej z baz wybudowano w środku lasu boisko pilkarskie i bieżnie do lekkiej atletyki. Pomysłodawcy zapewne próbowali przekonać amerykański wywiad, że w piłkę grywają zające, a łosie urządzają zawody w biegu na 100 metrów.

Badania doktora Kiarszyca pokazuja, że potencjalne rozmieszczenie w Polsce broni nuklearnej, do czego namawiam od jakiegoś czasu, nie było by dla nas niczym nowym. Należy tylko zadbać, aby zbudowane instalacje były lepiej chronione od tych rozmieszczonych przez Rosjan bez naszej zgody.

=====