Ziemkiewicz przegrał proces z Michnikiem.

Nie było mnie dni parę w stolicy, a i do sieci nie zaglądałem, bo choć grudzień, wokół mnie była, jadąc klasykiem, woda czysta i trawa zielona, toteż się przyrodą nieskażoną cieszyłem, jak nie przymierzając butelką dobrego piwa.

Po powrocie do realu, z pewną dozą satysfakcji przeczytałem, że komercyjnie niepokorny* (konsekwentnie promuję określenie swojego autorstwa) dziennikarz Ziemkiewicz przegrał proces z Michnikiem.

To znaczy „nasze” media donoszą (ach, te nawyki...) , że ten proces wygrał, ale przecież wiemy, że media kłamią, tyle, że te „nasze”, jako oskarżane o wszystko co najgorsze, jak to oskarżony kłamią ku pokrzepieniu serc, co ma stanowić (pozostańmy w konwencji prawniczej) okoliczność łagodzącą.

Niech tam!

Ja wiem, że komercyjnie niepokorny Ziemkiewicz ten proces przegrał , a wiem to stąd, że wg Wyborczej adwokat Michnika zapowiada złożenie kasacji do Sądu Najwyższego.

Ja tam się na prawie zupełnie nie znam, do tego stopnia, że jeszcze kilkanaście dni temu sądziłem, że kasacja to jest taki sposób na wykonanie wyroku kary śmierci i bardzo mi się to podobało, bo ja zdeklarowanym zwolennikiem kary śmierci jestem.**

Dopiero niedawno telewizja Republika wyprowadziła mnie z błędu, wykazując na taśmach prawdy, iż kasacja polega na zgłoszeniu się przez sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego do sędziego Sądu Najwyższego na korepetycje z pisania kwitu, dzięki któremu prawomocne wyroki sądów można wywrócić o 180 stopni, co też się i w tym przypadku zapewne stanie.

Bo choć „nasze” media udają, że białe jest czarne, a czarne jest białe, nawet ja wiem, że (użyjmy dla odmiany terminologii szachowej) siła gry Michnika jest nieporównanie większa od tej jaką dysponuje komercyjnie niepokorny Ziemkiewicz.

Jako że święta za pasem, coś optymistycznego na koniec się Państwu ode mnie należy:

jak już tego komercyjnie niepokornego Ziemkiewicza skasują, to go w czerwcu pisowski prezydent Duda niechybnie orderem odznaczy za walkę o słowo niepokorne (choć w wydaniu komercyjnym).

W czerwcu którego roku?
A – o to proszę prezesa Kaczyńskiego pytać.

*http://blog.wirtualnemedia.pl/ewaryst-fedorowicz/post/autorzy-niepokorni-aportuja

**http://ewarystfedorowicz.salon24.pl/148033,kara-smierci-dla-mordercow-czyli-co-mnie-tam-iwan

--------------

Informacja dla Czytelników:

w związku z permanentnym trollowaniem moich tekstów, wzorem pisowskich europosłów pp. Czarneckiego i Kuźmiuka, nie odpowiadam na żadne komentarze.
EF