Jeżeli jakaś grupa społeczna otrzymuje autonomię, sama decyduje o swoim składzie, o swojej moralności, o swoich przestępstwach i wykroczeniach, a przede wszystkim o życiu innych ludzi może to, a nawet musi rodzić patologie.
Dotyczy to na przykład załogi samolotu. Rozsądni ludzie wiedzą, a pan Rokita przekonał się swego czasu na własnej skórze, że jakikolwiek spór z załogą samolotu, niezależnie od tego czy się ma rację czy się jej nie ma kończy się źle. O ile pamiętam Pan Rokita był słusznie niezadowolony ze sposobu w jaki stewardessa obeszła się z jego kapeluszem. Został wywleczony z samolotu, potraktowany jak terrorysta i ukarany grzywną. Solidarność zawodowa załogi samolotu bierze górę nad najszerzej nawet rozumianym prawem. W samolocie, na statku, w sytuacji klęsk żywiołowych bezpieczeństwo jest ważniejsze od uprzejmości czy praw obywatelskich dlatego stanowisko władz lotniczych wobec tego incydentu jeżeli nie jest nawet usprawiedliwione to przynajmniej jest zrozumiałe.
O wiele trudniejsza i zupełnie nieusprawiedliwiona jest sytuacja pacjenta w przypadku konfliktu z personelem szpitala. Salowa i portier mają na ogół więcej do powiedzenia w sprawie losów pacjenta niż on i jego rodzina, a solidarność zawodowa lekarzy utrudnia, a czasami wręcz uniemożliwia dochodzenie swoich praw w przypadku błędu lekarskiego czy zaniedbania.
Całkowicie nie do zaakceptowania jest natomiast układ zamknięty w sądownictwie. Jest on zamknięty w wielorakim sensie. Przede wszystkim dostęp do zawodu prawniczego jest ograniczony zależnościami rodzinnymi czy wręcz kastowymi. Prawnicy czyli, według słów Ireny Kamińskiej, nadzwyczajna kasta ludzi czują się uprawnieni do decydowania o losach innych ludzi, o przymusowym umieszczeniu niewinnego starego człowieka w zakładzie opiekuńczym gdzie będzie dogorywał przywiązany pasami do łóżka w pampersie i z cewnikiem, albo o oddaniu niewinnego dziecka do domu dziecka lub adopcji tylko dlatego że kuratorowi nie podobają się jego rodzice, albo w mieszkaniu odkryto muszki owocówki czy okruszki na podłodze. Ta sama nadzwyczajna kasta ludzi czuje się ponad prawem też w wielorakim sensie. Decydując o zgodności ustaw z konstytucją jest w stanie uniemożliwić jakąkolwiek próbę naprawy państwa i ograniczenia swoich przywilejów. A przede wszystkim jest w stanie uniemożliwić uwolnienie społeczeństwa od działania w sądach niektórych przedstawicieli swojej grupy zawodowej (czyli właśnie nadzwyczajnej kasty) .
Oto sędzia Mirosław T z Żyrardowa bezceremonialnie zajumał starszej pani 50 złotych. Dzięki nagraniu widziała to cała Polska. Przepraszam za gwarowe określenie ale to ten poziom wydarzeń -sędzia zachował się jak pospolity menel. I ktoś taki rości sobie ( i co gorsza ma) prawo do osądzania innych ludzi w bardzo poważnych sprawach. Ma prawo odbierać dzieci rodzicom, skazywać jednych na długoletnie więzienie, a innych uwalniać od kary pod pretekstem na przykład ich rzekomej choroby psychicznej Sędzia złodziej odwołał się od niewielkiego zresztą wyroku, który otrzymał i Sąd Najwyższy go ostatecznie uniewinnił.
Sędzia na telefon Ryszard M. którego podatność na sugestie władzy ujawnił dziennikarz Warszawskiej Gazety został przeniesiony karnie do innego sądu. Od 21.02 do 27.03 był na fałszywym zwolnieniu lekarskim czyli pobierał pieniądze z ZUS. Lekarz ZUS wysłany do niego na kontrolę stwierdził, że sędzia jest zdrowy.
W Małopolsce na podstawie paragrafu 258KK czyli za udział w zorganizowanej grupie przestępczej zatrzymano kilkunastu dyrektorów sądów. Zarzuty to między innymi pranie brudnych pieniędzy i fałszowanie dokumentów.
Sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Robert W. wspólnie ze swoją żoną Ewą W. dokonali 4 lutego kradzieży dwóch głośników, dwóch pendriv-ów oraz kabla o łącznej wartości 2 tys. 175 zł – czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej. Dwa dni później, 6 lutego 2017 r., w Media Markt we Wrocławiu sędzia Robert W. znów dokonał kradzieży, tym razem dwóch głośników, trzynastu pendriv-ów, dwóch kart Micro SD oraz słuchawek o łącznej wartości prawie 2,5 tys. zł.
Zachowanie sędziego nagrał sklepowy monitoring. Kiedy mężczyzna został zatrzymany, w kieszeni miał narzędzia, które wykorzystywał do łamania zabezpieczeń. Skradzioną przedmioty znaleziono w jego mieszkaniu.
Roberta W. oskarżono o popełnienie dwóch przestępstw kradzieży (art. 278 par. 1 kodeksu karnego).
Najbardziej jednak jest dla mnie bulwersująca sprawa dwóch młodych dziewczyn, które walczą o prawo do opieki nad ich młodszą siostrą. Matka dziewcząt zmarła a ojciec okazał się niewydolny wychowawczo. Po pobytach w domach dziecka wszystkie dzieci z tej rodziny usamodzielniły się i są w stanie zapewnić opiekę najmłodszej siostrzyczce, która przebywa w rodzinie zastępczej niejakiego Jacka Mataczyna. ( nomen omen) Siostry mają przyznane raz na miesiąc 8 godzinne spotkanie z małą. Zarówno dla sądu jak i opiekuna prawnego siostry nie są stroną. Opiekun oświadczył, że nie musi się przed nimi tłumaczyć ze swoich posunięć, natomiast sędzia rodzinny wręcz wyrzucił je ze swego gabinetu. Dziewczynka została wysłana na wakacyjny pobyt w Stanach Zjednoczonych. Nie chciała tam jechać i nie była z pobytu zadowolona. Niezależnie czy słuszne są podejrzenia sióstr o udział zajmującej się organizowaniem podobnych wyjazdów amerykańskiej fundacji w zorganizowanym handlu dziećmi bezspornym jest fakt, że opiekunowie dostają na każde dziecko bardzo dużą sumę oraz że pobyt dziewczynki w USA nie był w żaden sposób kontrolowany przez tych opiekunów i nie wiadomo co się naprawdę z dzieckiem działo.
Gdyby nawet wszystkie podejrzenia dziewcząt były niesłuszne, oburzającym jest fakt, że odebrane dziecko staje się własnością państwa, rodzina nie ma prawa nawet się o nie martwić, ktoś na nim zarabia, ktoś je sprzedaje czy oddaje do adopcji bez zgody tej rodziny. To nie jest sprawa złodzieja czyli czarnej owcy, która może się znaleźć w każdym środowisku. To sprawa systemowa
Ten układ zamknięty od dawna wyczerpał cierpliwość społeczeństwa.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8526
Skoro pani ma takie duże doświadczenie życiowe potrafi rozróżniać fałsz od prawdy to czemu pani nie miałaby sądzić w takich czy innych sprawach? Serio piszę.
No bo skąd niby mają się wziąć dobrzy prawnicy? Ze szkół gdzie naucza kasta? Ze szkół gdzie po prostu ryjesz na pamięć tysiące idiotycznych regułek? Ze szkół po których gdy je wreszcie ukończyłeś masz to poczucie wyższości i przynależności do trzeciej władzy? W przeciwieństwie do reszty społeczeństwa, która takiej możliwości nie ma.
Skoro tylko oni, prawnicy mają ten przywilej. Tzn. że chyba są lepsi niż inni? No bo jeśli nie są lepsi a np. gorsi to chyba idiotyczne by oni akurat sądzili ludzi. A więc są lepsi. Są wyróżnioną kastą. I cała pani gadka jest o kant dupy potłuc gdyż wy wszyscy marzycie tylko o jednym: by jakaś elita (zgodna z waszym widzimisie) trzymała za ryja ten cały motłoch.
Tyle że ta elita już jest. Taka właśnie, która naturalnie wykluwa się z takich układów. Chcecie? To macie.
Słynny występ Schulza, straszącego nas interwencją wojsk przed kilkoma laty, zamknął etap
traktowania przez nasze społeczeństwo, Niemców jako sprzymierzeńców, uważam na długie lata.
Występ sędzi Gersdorf w Niemczech był dla mnie i wielu innych, kontynuacją wystąpienia Schulza.
Stąd sejm, powinien zakończyć karierę jej podobnych w polskim wymiarze sprawiedliwości.
Peosie drą japy, strasząc nas trybunałem stanu a pierwsza tego trybunału, jedzie do sąsiadów na
skargę, jak do Katarzyny. Bez znaczenia jest, kto inicjował, czym się kierował, jaką przeszłość ma
jego rodzina, pogłębił niewyobrażalnie wyłom wyżej opisany.
Takie jest zdanie państwowca.
Opisują państwo przykłady minionych lat, proszę więc spojrzeć; http://forum.nowiny24.pl…
Jan Rokita, o ile dobrze pamiętam, w „układzie zamkniętym samolotu” przekonał się, jak
pozycjonowany jest człowiek spoza układu. Równie dobrze mogła to być prowokacja.
Pozdrawiam Jan
Klania się Andriej Jauarowicz Wyszynski. Ta nadzwyczajna kasta tkwi po uszy w komunistycznych gumofilcach i waciaku. Pzdr
Pierwszym krokiem do tego aby to zmienic jest odzyskanie suwerenności wewnętrznej przez ograniczenie lub przynajmniej zrównoważenie władzy tych grup społecznych, które nie są zainteresowane Polską – niestety, bardzo wpływowych. Konieczne jest kontrolowanie przez Polaków poczynań władzy i ograniczenie samowoli elit.
Po trzecie, nie odzyskamy suwerenności, nie odzyskując władzy gospodarczej,bo wbrew czczej gadaninie kapitał ma narodowość – ma w USA, ma we Francji i Niemczech.
W Polsce w wyniku transformacji większość dużych przedsiębiorstw należy obecnie do kapitału pokomunistycznego lub zagranicznego. Patriotyzm gospodarczy oznacza AUTENTYCZNA promocję polskiego kapitalizmu, z aktywnym udziałem państwa w pobudzaniu rozwoju wybranych dziedzin przemysłu. Dzisiaj nową formą „nierządu" jest „postpolityka" bylego i obecnego obozu rządzącego. Znaczna część elit III RP tych od "lewa do prawa" zadowala się „małą" i słabą Polską, gdyż tylko w takiej Polsce mogą robić wielkie, łatwe, niekontrolowane przez prawo, interesy.
Nie znaczy to, że ta elita nie jest zainteresowana władzą. Wręcz przeciwnie. Władzę może jednak utrzymać przez wykorzystywanie Satrapi ,depolityzację i pacyfikację społeczeństwa, przez dominację i przemoc symboliczną, możliwym dzięki zglajchszaltowanym mediom. Nasze zadanie polega więc na tym, żeby znieść polityczne poddaństwo i uwłaszczyć Polaków, uczynić ich rzeczywistymi właścicielami Rzeczypospolitej, przez odnowę polskiego republikanizmu.
DZIĘKUJĘ Pani za ten, oraz za inne c e n n e wpisy.
PS
Tylko jeden przykład -- bezkarnych działań bandytów w państwowych togach i kitlach..
"Biegli nie mieli czasu na opinie, sędzia wyjechała do sanatorium, Krystian Broll nie doczekał odszkodowania"
- z: "Psychuszka 3rp. Inż.Krystian BROLL, R.i.P." http://nazaretekibastuz…
etc etc etc
Pozdrawiam walczących Patriotów
Służalczość sędziego M. wobec władzy jest bezsprzecznie godna potępienia.
Ale przecież naprawiamy system.
Obecnie władza ma dużo większy wpływ na powoływanie, awansowanie, a i karanie sędziów.
Pytanie za dziesięć punktów: ilu t e r a z będzie takich sędziów "M."? A może należy je odwrócić: ilu t e r a z będzie sędziów niepodatnych na sugestie władzy? Znajdzie się dziesięć procent?
Skorumpowana kanalia bedzie krzywdzila ludzi w innym miejscu..
To co sie obecnie dzieke to nie jest "bezsilnosc"..to cyniczne ,zaplanowanane "blatowanie" sie partyjnych "elit"... "of lwa do prawa"..Uklad Magdalenkowy...
Zamordyzm w Polsce osiagnal nieporownywalny poziom...niby Suweren stalismy sie zakladnikami Satrapi...Nasze zycie tylko pozornie nalezy do nas..
Powołany do życia przy Okrągłym Stole establishment zaplanował demokrację fasadową, w której demokratyczne procedury są, ale treść, kultura demokracji oraz kontrola rządzących przez opozycję i opinię publiczną nie odgrywają większej roli. Można zakładać partie polityczne, stowarzyszenia, a nawet gazety i rozgłośnie radiowe, co cztery lata odbywają się wolne, tajne i powszechne wybory,ale treść demokracji, czyli autentyczna, merytoryczna rywalizacja elit, programów i partii politycznych nie istnieje. „...Opozycja też nie jest przypadkowa, bo jej szanse na przejęcie władzy muszą być zerowe. Sens demokracji fasadowej tkwi w procedurze legitymizacji władzy. Wybrana – może praktycznie więcej niż dyktatura„...Biurokratyczne i parrtyjniackie państwo chciałoby podporządkować sobie rodzinę. Wysokie podatki utrudniają naturalne narastanie własności prywatnej, skazując większość obywateli na czekanie do pierwszego. Jest jednak grupa ludzi, która robiła i robi dobre interesy na kontaktach ze sferą budżetową, która tym samym służy do przelewania pieniędzy szaraków do kieszeni funkcjonariuszy i wybranych biznesmenów. Jest to zamaskowana kradzież, a nie kapitalizm Nasze państwo wpadlo w ręce zbrodniarzy, którzy się nim posługują – jak to było w przypadku Niemiec hitlerowskich i Rosji sowieckiej.
Jesli ktos uwaza uważa, że Polska jest państwem niepodległym, to przypominam ,ze dzisiaj można od wyroków sądów polskich odwoływać się do Strassburga. Za PRL nie odwoływaliśmy się do sądów w Moskwie. Chociaż PZPR spełniała wszystkie zachcianki Kremla, to jednak PRL nie miała też obowiązku dostosowania polskiego prawa do prawa ZSRR...Ten przyklad nie jest proba apologowania PRL..lecz kontestacja jak daleko wszysko zostalo przewrocone do gory nogami..