Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Kanapki

Marcin B. Brixen, 19.08.2018
Kiedy dwie kobiety przebywają blisko siebie dłuższy czas, zawsze dochodzi pomiędzy nimi do rywalizacji na jakiejś płaszczyźnie. I nieważne czy są te kobiety sobie zupełnie obce, czy też to najlepsze przyjaciółki, czy w ostateczności rodzina. I to jest po prostu faktyczny fakt. Nic więc dziwnego, że kiedy mama Łukaszka zaprosiła kiedyś do siebie mamę Wiktymiusza to Hiobowscy w niepokoju oczekiwali na katastrofę. - Ja czekam w pokoju - zaznaczyła siostra Łukaszka i usadowiła śliczną sempiternę na kanapie w salonie. - W pokoju, ale i w niepokoju - powiedział dziadek Łukaszka. - Jak to możliwe? Przecież jestem w pokoju. - Chodzi o niepokój jako stan ducha - wyjaśnił tata Łukaszka, no i siostra Łukaszka wystraszyła się, że u nich w mieszkaniu straszy. - Nic nie straszy, duchów nie ma, taka duża, wstydziłabyś się - burknęła babcia Łukaszka. - No to czego się boicie? - Ich rozmowy - i tata Łukaszka pokazał oczami obie mamy rozmawiające ze sobą przyjaźnie. - Przecież nic złego się nie dzieje - zauważyła siostra. - Właśnie dlatego - rzekł tata Łukaszka, po czym on, jak i większość rodziny spojrzeli z niepokojem na obie panie. A były ku temu poważne podstawy, bowiem zarówno jedna mama, jak i druga patrzyły na siebie z sympatią i zgadzały się co do joty. Obie należały do organizacji o nazwie Komitet Obrony Dawnych (Czasów), który różnymi metodami usiłował wprowadzić kraj na tory, którymi to toczył się jeszcze nie tak dawno. Mama Wiktymiusza była szefową lokalnego koła, a mama Łukaszka była jej podwładną. Wymiana uprzejmości nie potrwała długo, pierwsza zaatakowała mama Wiktymiusza. - Wie pani co - zwróciła się podejrzanie uprzejmie do mamy Łukaszka. - Myślę, że w obecnych czasach, kiedy tam na zewnątrz na kaczych łapach skrada się brunatność, powinniśmy walczyć o każdy skrawek przestrzeni. Tej publicznej, ale i tej prywatnej. Uczyńmy z naszych domów fortece demokracji! - Z ust mi pani to wyjęła - basowała jej przyjemnym altem mama Łukaszka. - Myślałam dokładnie o tym samym. W naszym domu możemy się stosować do wartości europejskich i demokratycznych! Sami się możemy mianować sądami! - Tak daleko bym nie szła... - zaczęła mama Wiktymiusza, ale przerwał jej Łukaszek, który wszedł z pytaniem czy ktoś nie potrzebuje czegoś ze sklepu, bo on właśnie idzie na zakupy. - Po co? - spytała czujnie mama Łukaszka. - Po jakiś obkład na kolację. - Mowy nie ma! - uniosła się mama Łukaszka. - Nie ma szastania pieniędzmi! Kupujecie w kółko nowe rzeczy, a te kupione się ześmierdną! Najpierw proszę pozjadać to, co w lodówce! Ja wam dam! W lodówce jest ser, szynka, kiełbasa, pomidor, smalec! Chyba to dosyć możliwości do wyboru! Łukaszek posłusznie wycofał się do kuchni, a mamie Wiktymiusza zaświeciły się oczy. Zwróciła się do mamy Łukaszka: - Pani daruje, ale jestem przerażona i wstrząśnięta poziomem faszyzmu, jaki panuje u pani w domu! Gdzie wolność, gdzie demokracja? Brakowało jeszcze hasła "Raz sierpem raz młotem jedzących to na co mają ochotę"! Czego pani uczy tego młodego człowieka? Że jest ograniczony tylko do rozwiązań takich, jakie akceptuje system, w tym przypadku pani! Pani wzrusza ramionami, ale to poważny problem! Kiedyś pani syn będzie musiał zagłosować w wyborach do parlamentu. I co, jeśli będzie trzeba zbudować jakaś nową siłę polityczną, jakiś ruch społeczny, trzeba będzie wyjść, pokazać wsparcie na ulicy, zaprotestować? To on zostanie w domu i wybierze z tego co jest. Bo tak go pani wychowa. Wybierać tylko z tego, co dostępne. Mama Łukaszka zmrużyła oczy i już chciała przystąpić do kontrataku, gdy uchyliły się drzwi i dziadek Łukaszka wprowadził Wiktymiusza. - Tu jesteś. Chciałem się o coś spytać - bąknął Wiktymiusz. - Mogę zjeść na kolację chleb z miodem? - Nie. Mówiłam ci przed wyjściem. Albo ser albo szynka. Wiktymiusz zniknął za drzwiami a mama Łukaszka zaczęła się śmiać. - Tak mnie pani krytykowała, a sam co? To dopiero faszyzm! Tylko dwie rzeczy do wyboru... Mama Wiktymiusza poczerwieniałą niebezpiecznie. - Wypraszam sobie! Jaki faszyzm? Ma wybór! Albo ser albo szynka! ------------- marcinbrixen.pl http://www.wydawnictwo-l… - blog w formie książki https://pl-pl.facebook.c…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2419
Domyślny avatar

xena2012

19.08.2018 13:14

Moim zdaniem problem obu pań nie leżał w kolacjach a w stosunkach służbowych-jedna lokalna szefową a druga jej podwładną.To być moż podswiadomie al zrodziło konflikty.
Marcin B. Brixen
Nazwa bloga:
Świat za pięć lat
Zawód:
Inżynier
Miasto:
Poznań

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 800
Liczba wyświetleń: 1,897,919
Liczba komentarzy: 1,496

Ostatnie wpisy blogera

  • Prezydent stolicy odwiedza szkołę
  • Neochirurg
  • Film "Przesłuchanie '50"

Moje ostatnie komentarze

  • Dziękuję :) A tak jakoś same się wymyślają. Chyba gdzieś było, że to rodzice taty.
  • Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!
  • Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Lekcja genderu
  • Nie będę więcej tankować u tych oszustów
  • Haniebna wypowiedź ministra Francji

Ostatnio komentowane

  • spike, Komoruski w czasie kampanii, objeżdżał całą Polskę, był jednocześnie w wielu miejscowościach, kierowcy pustych autokarów wystawiali jego tekturową makietę, widziałem to na własne oczy :)))))))
  • sake2020, Raczej to świetny przykład trzymania ręki na pulsie przez szkołę dzięki rodzicielskiej czujności. Wzruszony Trzaskowski jak tylko zostanie prezydentem obdaruje szkołę laptopem albo nową piłką o…
  • Silentium Universi, To świetny przykład na pogłos w internecie

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności