Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Nowoczesny, niebezpieczny zakład fryzjerski

Marcin B. Brixen, 28.05.2018
Mama Łukaszka stwierdziła, że najwyższy czas. - Nie może być! - tata Łukaszka aż się zakrztusił. Czyżbyś zmieniła zapatrywania polityczne? - Najwyższy czas aby nasz syn poszedł do fryzjera! - dokończyła poirytowana mama Łukaszka. - Czyżbyście chcieli mi narzucać swoje zdanie kiedy mam iść obciąż włosy? - spytał z niedowierzaniem Łukaszek. - Toż to fryzodyktatura! - Bez tych wielkich słów - skrzywiła się mama. - Dyktatura to jest na przykład kiedy rząd daje ludziom pieniądze i ludziom przez to żyje się lepiej. A ty po prostu masz iść obciąć włosy. - Nie chcę. - I to jeszcze dzisiaj. Tak się składa, że mam tu kupon do zakładu fryzjerskiego, który jutro traci ważność... - A więc to dlatego... - rzekł domyślnie tata i nie dał się wyrzucić za drzwi. - Jak już mam iść do fryzjera do chcę pieniądz. Interesuje mnie żywa gotówka - podkreślił z naciskiem Łukaszek. - Nie bądź bezczelny! Kupon też jest dobry! Acha, można go wykorzystać tylko z jednym zakładzie fryzjerskim... - Mam złe przeczucia. W którym? - W tym nowoczesnym. - Tylko nie tam!! Nie!! - wołał przerażony Łukaszek. - Nie przesadzasz? Co tam złego? - wzruszył ramionami tata Łukaszka. - Ale ta główna fryzjerka... - Co z nią? - Powiedzmy, że nie ufam kobietom, które mają podwójne nazwisko, z czego jedno niemieckie. - Ale żeś wymyślił - pokiwał głową tata. - Zaraz mogę ci dać przeciwny przykład, niech no chwilę pomyślę... - wyszedł do kuchni i już nie wrócił. - Idźże wreszcie obciąć te włosy! - fukała mama. - Dlaczego ty nie wykorzystasz tego kuponu sama? Ale mama nie odpowiedziała. Łukaszek, chcąc nie chcąc musiał iść do fryzjera. - Przecież to tylko strzyżenie włosów - pocieszał go dziadek. - No, pomyśl tylko, co strasznego może się stać u fryzjera? Pod blokiem Łukaszek wpadł na swoich kolegów ze szkoły. Okazało się, że oni też tam idę, bo też mają takie same kupony. - Byłem się obciąć tydzień temu - parskał wściekle okularnik. - Ale matka każe mi iść jeszcze raz bo inaczej kupon by się zmarnował. Kiedy doszli do zakładu, tuż przed nimi weszła jakaś pani, a oni weszli zaraz za nią. -... zakład czynny? - pytała klientka niepewnie rozglądając się po lokalu. zionął smętną pustką, był tam tylko dwie fryzjerka, które coś konsumowały. - Czynny - odparła pierwsza fryzjerka. - Choć aktualnie prowadzimy głodówkę! - dodała żywo druga. - Jedząc??? - osłupiał Gruby Maciek. - Mamy przerwę - wyjaśniła pierwsza, jakby zakłopotana. - To co, strzyżecie czy protestujecie? - Możemy zawiesić protest - westchnęła druga. - A jak panią ostrzyc? Co pani sobie życzy? - Sama nie wiem... - powiedziała klientka patrząc na ściany. Na jednej wisiały plakaty z akcji "czarna środa" namawiające kobiety do ścinania się na łyso. Były tam i hasła "Moja głowa, moja sprawa", "Protest antywłosowy", "Samiec nie będzie decydował o mojej fryzurze", "Ręce precz od moich pukli", "Kobieta ma prawo decydować" czy też "Chcę odzyskać moje życie z powrotem" i "Mam prawo usunąć kawałek swojego ciała". Za to na drugiej ścianie wisiały plakaty namawiające do hodowania długich włosów i oddawania ich na rzecz osób po chemioterapii. - Tak się właśnie zastanawiam... - wzdychała pani klientka patrząc po ścianach. - Nie mogę się zdecydować. To ja może przepuszczę kogoś kto jest za mną. - Kto następny? - spytała pierwsza fryzjerka. Okularnik i Gruby Maciek zrobili krok w tył i okazało się, że to Łukaszek jest następny. Zasiadł na fotelu, panie zawiązały mu białe płótno i zapytały jak ciąć. - Żeby było tak jak było - odparł Łukaszek. Paniom się to bardzo spodobało, a Łukaszek na wszelki wypadek zapytał ile to będzie kosztowało. - Tyle a tyle - powiedziała pierwsza fryzjerka. - Masz tyle pieniędzy? - Mam kupon. - Żaden kupon - zareagowała żywo druga fryzjerka. - Interesuje nas tylko żywa gotówka! I wybuchła straszna awantura. Chłopcy twierdzili, że mają prawo płacić autoryzowanymi przez zakład kuponami. Pani krzykiem domagały się pieniędzy. - Idziemy na kompromis! - darła się druga fryzjerka. - Tylko pieniądze!!! - To co to za kompromis - Łukaszek ściągnął płótno i próbował wyjść. - O nie! - pierwsza fryzjerka dopadła do drzwi i je zablokowała ciałem. Nastąpiła eskalacja protestu. - No i coście narobili - powiedziała z wyrzutem niedoszła klientka. - Przecież wiecie jakie są fryzjerki! - Teraz już wiemy - rzekł posępnie Gruby Maciek. Pierwsza pani fryzjerka, krzyczała przez otwarte drzwi, że są więzione, a druga, wołając "mordercy" kaleczyła swoją rękę nożyczkami. - Może już pójdziemy? - zaproponował nieśmiało Łukaszek. - Nikt stąd nie wyjdzie - powiedziała pierwsza fryzjerka a druga zasłoniła mu usta. - No ładnie - westchnął okularnik. - A ojciec się ze śmiał i mówił: czego się boisz, bądź mężczyzną, no co się może stać u fryzjera, najwyżej ci krzywo zetną grzywkę... - Policję trzeba wezwać - gorączkował się okularnik. - Jak? Wyjmiesz komórkę to ci zabiorą - Łukaszek wskazał oczami obie fryzjerki. - To ja biorę na siebie - niespodziewanie odszepnęła pani klientka. - Pozostaje pytanie co powiedzieć policji? - To proste - wzruszył ramionami okularnik. - Do pojedynczego sprawcy się nie będą fatygować. To musi być cały gang! - Ale bardzo ważne kto jest w tym gangu - wtrącił Gruby Maciek. - To musi być ktoś, kogo policja się nie boi. Kibice odpadają. Może studenci? Albo nie, mam lepszy pomysł. Babcie handlujące nielegalnie pietruszką. - Ważne jest aby powiedzieć co się dzieje, i nie może to być nic poważnego, o nie - podkreślił Łukaszek. - Jak powiemy co się dzieje, to przyjadą po kilku godzinach, żeby się sytuacja wyklarowała. To musi być naprawdę błahe. Coś jakby batonik. Mam. Patyczki do uszu. - Gang babć handlujących nielegalnie pietruszką kradnie patyczki do uszu? - upewniała się klientka. - Co oni tam knują? - zorientowała się druga fryzjerka. - To może być podstęp! - Żaden podstęp - klientka wystąpiła naprzód. - Po prostu ja muszę do toalety. - Mowy nie ma! - pierwsza fryzjerka zabrała drugiej nożyczki i pogroziła nimi obecnym. - Zachowują się panie jak marszałek Sejmu. Ja muszę skorzystać. Naprawdę muszę. Czy panie wiecie jak to jest kiedy się żyje z nieregularnym wypróżnianiem? Obie fryzjerki spojrzały na siebie zaskoczone i powiedziały, że nie, nie wiedzą. - No właśnie, a ja tak żyłam, mówię paniom, to było straszne. - No dobrze, a co ma to za związek z... - Bo ja już tak nie żyję. - Gratulujemy, ale co nam to... - Biorę lekarstwa i teraz się wypróżniam regularnie. - Acha. - Bardzo regularnie. - Tak. - Bardzo bardzo regularnie - rzekła pani klientka z mocą i spojrzała na zegarek. - Zostało nam czterdzieści dwie sekundy. - To aż tak regularnie? - Czterdzieści jeden. - Pani udaje. - Za czterdzieści sekund będzie tu wyglądać gorzej niż w Motławie. Albo londyńskim autobusie. Trzydzieści osiem. - Dobrze, dobrze, niech pani idzie! - poddała się pierwsza fryzjerka i klientka bez przeszkód mogła udać się do toalety. Wróciła stamtąd pięć minut później i mrugnęła porozumiewawczo do chłopaków. Szturm nastąpił dziesięć minut później. Akurat panie fryzjerki kłóciły się która ma zadzwonić do zaprzyjaźnionej reporterki obiektywnej telewizji. Wpadła policja i zaczęła krzyczeć "rzuć nożyczki". Ale pani fryzjerka nie chciała rzucić. Zrobiło się niezręcznie. - Niech ktoś skoczy po kwiaty - rozkazał dowódca policji. - Może jak ją poprosimy z kwiatami to nam odda? Na szczęście nie trzeba było uciekać się do tak drastycznych środków. Bowiem zapukał ktoś i do drzwi i do zakładu wszedł listonosz. - Dobrze, że panią zastałem - powiedział do pierwszej fryzjerki. - Gratuluję! Została pani posłanką! - Jak to?! Przecież nie było wyborów? - Właśnie aresztowali kolejnego posła. No i pani wskakuje na jego miejsce. Który miała pani wynik? - Siedemnasty. Dostałam osiem głosów. - Głęboko orzą - rzekł dowódca policjantów i się zadumał. - A za co aresztowali? - Miał w swoim mieszkaniu nielegalną wytwórnię medycznej amfetaminy. I tu nagle rozległ się wściekły pisk pierwszej fryzjerki, bowiem kilku policjantów skorzystało z tego, że wszyscy się zagapili, obezwładnili pierwszą fryzjerkę i zabrali jej nożyczki. Drugą też trzeba było unieruchomić. - Uff - dowódca otarł pot z czoła. - Było naprawdę niebezpiecznie. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Już wcześniej mieliśmy skargi na tą panią. Ale teraz kiedy została posłanką wszystko będzie dobrze. Nie skrzywdzi już nikogo. ------------- marcinbrixen.pl http://www.wydawnictwo-l… - blog w formie książki https://pl-pl.facebook.c…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2881
Marek1taki

Anonymous

28.05.2018 07:15

Epickie.
Marcin B. Brixen
Nazwa bloga:
Świat za pięć lat
Zawód:
Inżynier
Miasto:
Poznań

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 800
Liczba wyświetleń: 1,897,922
Liczba komentarzy: 1,496

Ostatnie wpisy blogera

  • Prezydent stolicy odwiedza szkołę
  • Neochirurg
  • Film "Przesłuchanie '50"

Moje ostatnie komentarze

  • Dziękuję :) A tak jakoś same się wymyślają. Chyba gdzieś było, że to rodzice taty.
  • Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!
  • Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Lekcja genderu
  • Nie będę więcej tankować u tych oszustów
  • Haniebna wypowiedź ministra Francji

Ostatnio komentowane

  • spike, Komoruski w czasie kampanii, objeżdżał całą Polskę, był jednocześnie w wielu miejscowościach, kierowcy pustych autokarów wystawiali jego tekturową makietę, widziałem to na własne oczy :)))))))
  • sake2020, Raczej to świetny przykład trzymania ręki na pulsie przez szkołę dzięki rodzicielskiej czujności. Wzruszony Trzaskowski jak tylko zostanie prezydentem obdaruje szkołę laptopem albo nową piłką o…
  • Silentium Universi, To świetny przykład na pogłos w internecie

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności