A jednak nie da się zabić naszej polskiej duszy!

Polska – Niemcy  2 : 0

 
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

Post Scriptum
A teraz coś Państwu opowiem.

W roku 1952 bezpieka wykończyła ojca za to, że był akowcem. Miałem wtedy siedem lat i zapamiętałem dzieciństwo, jako mroczny koszmar. Bezustanne zgarnianie ojca na niezliczone przesłuchania, ciągłe rewizje w domu, dokwaterowany ubek, strach, płacz i upokorzenie.

Po śmierci ojca matka wpadła w czarną rozpacz. Żeby nas z bratem utrzymać pisała całymi nocami na maszynie i sprzedawała po kolei biżuterię, obrazy, srebrne sztućce, a w końcu jej ukochany fortepian. Nigdy nie widziałem matki uśmiechniętej. Aż naszedł październik roku 1957. Pamiętam jak mama przyszła z pracy i oznajmiła, że jedziemy na mecz z Rosją do Chorzowa.

Już w rozklekotanym zakładowym autobusie panowała atmosfera jakbyśmy jechali na wojnę. Pamiętam, że po przyjeździe na miejsce spojrzałem w niebo, bo myślałem, iż nadciąga burza. Ale niebo było czyste, a grzmiał Stadion Śląski. W miarę jak zbliżaliśmy się do kultowego kolosa wzmagał się groźny pomruk zdradzonych w Jałcie Polaków, którzy przyjechali na mecz, ale tak naprawdę, by wykrzyczeć i zamanifestować nienawiść do sowieckiego ciemiężcy i zaprzedanej Moskwie komuszej władzy ludowej.

Jako dwunastoletni chłopak nie do końca rozumiałem, co się dzieje. Po odśpiewaniu hymnu narodowego na stadionie zawrzało jak w piekielnym kotle. To nie był doping, lecz desperacki krzyk protestu wydobywający się z tysięcy gardeł, który przypominał huk rozbijających się fal na rozszalałym oceanie. Według mnie to była najgorętsza patriotyczna manifestacja w powojennej historii Polski.

Aż nadszedł ów pamiętny moment, gdy maleńki Gerard Cieślik strzelił główką zwycięskiego gola Ruskim.

Myślałem, że się niebo na nas wali. Blisko sto tysięcy ludzi zawyło ze szczęścia, jakby nad stadionem przetaczała się jakaś gigantyczna burza z piorunami. Ludzie rzucali się sobie w objęcia, płakali z radości, poleciały w górę czapki, kapelusze, marynarki, torebki. Wszyscy krzyczeli niech żyje wolna Polska! Rozbrzmiewały toasty i bimber lał się strumieniami.

Chyba wtedy po raz pierwszy zrozumiałem, że nie da się zabić naszej polskiej duszy. Że prawdziwi Polacy nigdy nie ugną karku przed Moskwą.

I raptem zobaczyłem, że moja mama się śmieje, że jest po raz pierwszy od wielu lat uszczęśliwiona. Oszalała z radości wzięła mnie w objęcia wrzeszcząc mi do ucha: „Synku mój kochany! Wygraliśmy z Rosją!!! Pomściliśmy tatę!!!”.

Do grobowej deski tego nie zapomnę.Nie zapomnę też dumy, jaka mnie wtedy rozpierała, że jestem Polakiem...", - tyle opowieści.

Dziś wieczór byłem równie dumny. I to jest ta "irracjonalna" magia polskiej piłki nożnej, że czasem nasza rogata dusza dodaje nam skrzydeł by wygrać z lepszym i silniejszym.

 

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Kazmirz

12-10-2014 [03:32] - Kazmirz | Link:

Od czegos trzeba zaczac p. Krzysztofie ..... Dobra passa polskiego sportu trwa od Soczi . Gratuluje pilkarzom , wczesniej siatkarzom ( pilkarzom siatkowym jak kto woli hehe) i Kwiatkowskiemu . Co prawda w kopanej jeszcze nie mistrzostwo swiata , ale jednak aktualny mistrz tej w swiecie #1 zespolowej dyscypliny sportowej spektakularnie polegl na Narodowym . To sie liczy i poszlo w szeroki swiat. Bylem dzisiaj przede wszystkim b. szczesliwy , z bycia Polakiem dumny jestem zawsze.No moze w takich chwilach ciut bardziej:) Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

12-10-2014 [10:28] - Krzysztof Pasie... | Link:

"Bylem dzisiaj przede wszystkim b. szczesliwy , z bycia Polakiem dumny jestem zawsze.No moze w takich chwilach ciut bardziej:)
-------------------------
Ja również Panie Kazimierzu.

Serdecznie Pana pozdrawiam i słonecznej niedzieli życzę.

Obrazek użytkownika ronin

12-10-2014 [06:03] - ronin | Link:

Panie Krzysztofie Polske mamy w naszych sercach! Pomimo faktu,ze do wladzy dorwali sie karierowicze,miernoty bez honoru! Nie majacy w sercach Polski!Chyle czola nad Panskim smutnym dorastaniem. Moi wujowie byli oficerami w AK,zgineli z bronia w reku. Tylko pogratulowac Polskiej druzynie! Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

12-10-2014 [10:30] - Krzysztof Pasie... | Link:

Ma Pan oczywiście rację, ale zostawmy dziś na boku politykę i cieszmy się z wielkiego sukcesu polskiego sportu.

Serdecznie Pana pozdrawiam.

Obrazek użytkownika ronin

12-10-2014 [07:08] - ronin | Link:

Panie Krzysztofie,jeszcze dopowiem! My z Malopolski jestesmy silni duchem ! Pozdrowienia z pod Babiej Gory!

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

12-10-2014 [10:37] - Krzysztof Pasie... | Link:

Muszę się Panu pochwalić, że w roku 1964 byłem na studenckim obozie sportowym i zjechałem z Babiej Góry na nartach. Do dziś nie rozumiem, jakim cudem tego dokonaliśmy, bo jechało się na ślepo w kopnym śniegu, leśnymi przecinkami i nikt nie wiedział, co go spotka za zakrętem. O sprzęcie narciarskim nawet nie wspominam. A żeby zjechać pochodziliśmy z nartami na plecach na szczyt Babiej kilka godzin po pas w śniegu.
A dziś większość studentów tylko patrzy jak się zwolnić z WF by siedzieć bez ruchu przed kompem. Źle to wróży, jak chodzi o kondycję fizyczną naszego społeczeństwa.

Serdecznie pozdrawiam i pięknego dnia życzę!

Obrazek użytkownika Lektor

12-10-2014 [13:45] - Lektor | Link:

Tak się cieszę z tego zwycięstwa, że nazwałem go II Cudem nad Wisłą !

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

12-10-2014 [19:49] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Lektor
"Tak się cieszę z tego zwycięstwa, że nazwałem go II Cudem nad Wisłą !..."
---------------------
No to tylko czekać, jak się do Pana doczepi niejaki "hertrich", bo on bardzo nie lubi jak Polacy się cieszą, czemu dał wyraz w licznych komentarzach.

Serdecznie Pana pozdrawiam i miłego wieczoru życzę.

Obrazek użytkownika hertrich

12-10-2014 [20:09] - hertrich | Link:

Napisałbym ""do Pana doczepi się" i "jak Polacy cieszą się", a poza tym p. Pasierbiewicz kolejny raz strzelił kulą daleko od płotu.
JW

Obrazek użytkownika hertrich

12-10-2014 [17:32] - hertrich | Link:

@Pasierbiewicz
Autobus musiał okrutnie rozklekotany, skor podróż na mecz w Chorzowie musiała twać około 4 miesięcy. Spotkanie odbyło się w październiku.
JW
PS. 1957 - 1944 = 13 a nie 12.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

12-10-2014 [20:39] - Krzysztof Pasie... | Link:

@hertrich
I znowu Pan psuje powietrze na Naszych Blogach Panie pożal się Boże „profesorze”.
 
Bo Pan się tu przywlókł jedynie dlatego żeby zmącić radość Polaków po zwycięstwie nad Niemcami, radość która Pana doprowadza do szału.
 
I znowu zrobił Pan sobie dobrze wynajdując jakąś kompletnie nieistotną w kontekście notki nieścisłość.
 
Ale Pan nie wchodzi na mój blog, żeby się ustosunkować do przesłania moich notek. Pańskim zadaniem jest niszczenie i deprecjonowanie blogu, który jest na wskroś polski i patriotyczny. To was rozjusza i powoduje nienawistną agresję.
 
Wy, pan wie o czym mówię, nigdy nie zrozumiecie naszej polskiej duszy, bo takich jak Pan wybrano do bałamucenia Polaków i siania między nimi nienawiści. A Pan, bazując na swojej bezkarności z racji pełnionych funkcji, jak pisał prof. Gontarczyk:  „bałamuci i zastrasza nie tylko jednostki, ale całe grupy społeczne w Polsce”.
 
A kim Pan jest każdy może łatwo sprawdzić wpisując do internetowej wyszukiwarki Pańskie imię i nazwisko z dopiskiem „naczelny anty-lustrator”.
 
Pan nie uszanował radości Polaków po wczorajszej wygranej nad Niemcami i dlatego jeszcze raz powtórzę:
Pan jest zerem, panie hertrich

Obrazek użytkownika hertrich

13-10-2014 [08:53] - hertrich | Link:

@pasierbiewicz
To i owo

1. Trudno inaczej traktować Pański pseudo-patriotyczny bełkot nie mający uchwytnej treści niż przez wynajdywanie błędów faktograficznych i potknięć gramatycznych.
2. Pańska dusza, jako obiekt o małej komplikacji, jest całkowicie zrozumiała. Ot, raz jeszcze, frustracja z powodu mizernych osiągnięć naukowych, zawodowych i literackich, rodzi Pańską postawę polegającą na pretensjonalnym roszczeniu do reprezentowania polskości, przejawiającą się gadaniem notorycznych nonsensów i agresją wobec tych, którzy ich nie podzielają;
3. Jednym z takich nonsensów jest upatrywanie radości kibiców ze zwycięstwa, dość szczęśliwego, w meczu piłkarskim jako przejawu duszy narodowej.
4. O lustracji Pan powtarza się, aczkolwiek w nieco inny sposób niż przedwczoraj, aczkolwiek rónie nadprzyrodzony. Rzecz nie warta komentarza.
5. W gruncie rzeczy, bardzo mi odpowiada to, że Pan nazywa mnie (pożal się Boże) "profesorem" i zerem. Jeśli takie oceny pochodzą od osoby totalnie niekompetentnej, znaczy, że są nietrafne.
6. dr Gontarczyk jest profesorem w takim sensie jak Pan, tj. nie jest nim.
JW

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

14-10-2014 [01:41] - Krzysztof Pasie... | Link:

Przyjdzie dzień, że Pańskie dzieci wystawią Panu rachunek:

https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika hertrich

14-10-2014 [08:13] - hertrich | Link:

Pan Pasierbiewicz prorokuje:

Przyjdzie dzień, że Pańskie dzieci wystawią Panu rachunek:

https://www.youtube.com/watch?...

* Już wystawiły, aczkolwiek zgoła inny, niż Pan sądzi. I znowu dr inż. Krzysztof Wojciech Pasierbiewicz, emerytowany nauczyciel akademicki (w randze adiunkta), celował, celował, i trafił kulą daleko od płotu.
JW

Obrazek użytkownika Kazmirz

14-10-2014 [23:38] - Kazmirz | Link:

Oj bedzie ciekawie w naszej grupie eliminacyjnej... trzeba bedzie walczyc do konca. Ogladalem rownolegle mecz Niemcow z Irlandia (b. lubie Irishy hehe) wietrzac niespodzianke I doczekalem sie w 90 minucie haha. Nasi z kolei powinni byli wygrac. Zaczeli jednak grac za pozno :) Znowu okazalo sie jak b. nieobliczalna jest pilka nozna - w tym jej piekno . Pozdrawiam serdecznie zza Atlantyku.