Nie całkiem nowy kandydat na prezydenta Warszawy

Walka o wygraną w wyborach na prezydenta Warszawy to być albo nie być dla PO. PIS może te wybory przegrać, bowiem i tak stolica jest miastem Platformy od wielu lat. Pod warunkiem, że klęska nie okaże się miażdżąca. PO musi je wygrać. Porażka w Warszawie, szczególnie jeśli zwycięzcą okazałby się kandydat PIS, to byłby potężny, może nokautujący cios przed wyborami parlamentarnymi w 2019. 

Kandydatem Platformy w tym starciu ma być Rafał Trzaskowski. Pozornie to dobry wybór: młody, energiczny, dobrze wypadający w mediach polityk. Medialność to ważny atut, ale nie zawsze wystarczający. Nic nie wskazuje, aby Trzaskowski miał jakiekolwiek doświadczenia w zarządzaniu dużą organizacją, a taką jest warszawski Ratusz. To jednak ewentualny problem dopiero po wyborach, bowiem głosujący kierują się głównie emocjami, a nie chłodną analizą kompetencji kandydatów. Tym co może w niego uderzyć to przede wszystkim afera reprywatyzacyjna, tzw. "uchodźcy" oraz "partie sojusznicze".

W Warszawie, przy całkowitej bierności rządzonego przez HGW Ratusza, doszło do rozkradanie mienia stolicy na niebywałą skalę. Ostrożne szacunki mówią, że na skutek wyłudzeń miasto straciło nieruchomości o wartości co najmniej miliarda złotych. Afera reprywatyzacyjna topiąca nie tylko HGW, lecz także cały zdominowany przez PO warszawski samorząd, dopiero nabiera rozpędu. Wielu mieszkańców Warszawy nie znosi PISu, stąd może antykaczystom wiele wybaczyć. "Wielu" może jednak oznaczać mniej niż 50%. 

Rafał Trzaskowski to nie tylko czołowy polityk PO od dawna twardo broniący HGW, lecz także szef jej sztabu wyborczego. Po linii partyjnej to bliski współpracownik HGW. Pojawił się komentarz, że mamuśka (HGW) wystawia do wyborów synka (Trzaskowskiego). Stąd jego próba odcięcia się od skompromitowanej prezydent stolicy może okazać się bardzo trudna i mało wiarygodna. Jeśli w 2 turze wyborów dojdzie do pojedynku Trzaskowskiego z kandydatem PIS, jakiś niewielki, ale decydujący procent antykaczystów może z wielką niechęcią jednak oddać głos na kandydata PIS. Albo nie pójść na wybory. 

Nawet wśród najbardziej niechętnych PIS'owi wyborców przeważa opinia, że Polska absolutnie nie powinna zgodzić się na przyjmowania tzw. "uchodźców". Trzaskowski wielokrotnie publicznie głosił potrzebę ich przyjmowania, włącznie z kuriozalnym stwierdzeniem, że Polska jest gotowa na przyjęcie dowolnej ich liczby. Te wypowiedzi będą bez wątpienia nieustannie powtarzane. 

Dodatkowy problem to podjęcie decyzji o wystawieniu Trzaskowskiego bez konsultacji ze "zjednoczoną opozycją". Ileż było gadania o konieczności wystawienia wspólnego kandydata, aby zatrzymać marsz PISu po fotel prezydenta Warszawy. Skoro nic z tego nie wyszło, może okazać się, że pozostałe partie opozycyjne pójdą po rozum do głowy i znajdą jakąś zacną postać spoza polityki. Mało prawdopodobne, ale nie można tego wykluczyć. Wówczas Trzaskowski, typowy partyjny nominat, może nawet nie wejść do drugiej tury. 

Gdyby wybory wygrywały wyłącznie media, Trzaskowski łatwo zwyciężyłby w stolicy. Problem w tym, że gdyby ta teoria była prawdziwa, PIS nie miałby szans w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Jednak stało się inaczej. Dziś PIS stoi przed dylematem kogo wskazać na swojego kandydata na urząd prezydenta stolicy. Patryk Jaki ma ogromny elektorat negatywny w Warszawie, zapewne badania przedwyborcze wskażą jak wielki. Jeśli mniejszy niż 50%, może pokonać Trzaskowskiego. Słabiej dziś rozpoznawalny Karczewski zapewne jest mniej kontrowersyjny. Może pojawi się inny kandydat. Problem PIS to wystawienie kogoś, na kogo część rozczarowanych dawnych wyborców HGW mimo zgrzytania zębami jednak odda głos. 

Jeśli Rafał Trzaskowski przegra w Warszawie, nie obejdzie się bez czystki w zarządzie PO. To byłaby spektakularna klęska, która nie mogłaby pozostać bez konsekwencji. Jeśli wygra i zostanie prezydentem Warszawy, wobec fatalnych notowań Schetyny, może to oznaczać zmianę przywództwa w PO jeszcze przed wyborami parlamentarnymi 2019. W obu przypadkach to typowo partyjne wojenki, nie mające wielkiego związku z jakością rządzenia w warszawskim Ratuszu. HGW wielokrotnie dowiodła, że interes partii jest ważniejszy od priorytetów stolicy. Pozostaje mieć nadzieję, że nowym prezydentem Warszawy zostanie ktoś, kto nie będzie partyjnym nominatem. Niestety to mało prawdopodobne. 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika ruisdael

03-11-2017 [10:24] - ruisdael | Link:

Jeśli po tym wszystkim o czym Pan pisze Warszawiacy mieliby wybrać Trzaskowskiego, to ...tak im dobrze, że dobrze im tak. Nie mogę znaleźć odpowiednich słów komentarza.