Ojcowie i dzieci

Syn znajomej od dawna stwarzał jej kłopoty. Jest – excusez le mot- dobrze urodzona, obdarzona naukowymi tytułami, znana w środowisku. Tymczasem młody jest oryginałem. Nie może pracować, bo miewa migreny (gdyby był z innego środowiska powiedziałabym, że łeb go napierdala) . Ostatnio synalek związał się z lekko zmęczoną przez życie , wywodzącą się z nizin społecznych panią , która dla niego opuściła męża i dwoje dzieci. Matka podejrzewa, że pani została oddelegowana przez rodzinę do przejęcia majątku jaki zostawi synowi ( dwa mieszkania i dom pod miastem) i że wybranka obrawszy go do kości, wywali go po prostu za drzwi.

Sądziłam początkowo, że syn się- jak w Weselu- „ narodowo bałamuci”. Miałam nadzieję, że wybranka wprowadzi go w barwne lumpenproletariackie sfery ich miasta i młody kiedyś je opisze, jak nie przymierzając Nowakowski czy Iredyński .

Nic z tych rzeczy. Wybranka synalka zaczęła bohatersko walczyć o akceptację rodziny. Najgłupiej zresztą jak można. Nawet ja ( a jestem bardzo cierpliwa i tolerancyjna) nie jestem w stanie słuchać jej dywagacji na temat literatury, którym towarzyszy przekręcanie nazwisk oraz mylenie wątków i epok. Przyszła teściowa nie może natomiast znieść jej – niczym nie usprawiedliwionego - puryzmu w kwestii ustawiania szklanek i układania łyżeczek. Rozumiem dobrze teściową - wolę pić bimber z musztardówki, naprawdę nie mam z tym najmniejszego problemu, niż przez grzeczność udawać, że nie dostrzegam niezliczonych błędów w sztucznej i wymuszonej organizacji stołu.

Nie wiem czy próby doszkolenia się w dziedzinie bon tonu potwierdzają plan zamachu na majątek znajomej czy wręcz przeciwnie, dowodzą szczerości uczuć wybranki niesfornego synalka .

Częścią perfidnej gry młokosa jest fakt, że matka się potwornie wstydzi zarówno jego wybryków jak i niedoszłej synowej. Im bardziej się synowa stara tym matka bardziej się wstydzi. Trochę ją rozumiem- wolałabym oczywiście dziewczynę w wersji „ zbuntowanego anioła” niż rozpaczliwie i bezskutecznie usiłującej się cywilizować parweniuszki.

To przecież nic nowego pod słońcem. Przypomnę historię Madame du Barry, opisywaną przez Goncourtów.

Urodziła się jako Jeanne Bécu ( przypadkowo jest to nazwisko matki Słowackiego) nieślubne dziecko kucharki i jakiegoś mnicha. . W wieku 15 lat została kurtyzaną. Wydano ją za mąż, za hrabiego Guillaume du Barry dzięki czemu mogła zostać przedstawiona rodzinie Ludwika XV oraz zostać jego oficjalną metresą .Po śmierci Ludwika XV przeniosła się do swojej posiadłości Château de Louveciennes. Podobno kochała Henry'ego Seymoura., a ją kochał książę de Brissac, albo na odwrót, naprawdę nie pamiętam.
Du Barry byłaby dla mnie do zaakceptowania jako zuchwała ulicznica wodząca za nos arystokratów i duchownych. Niestety mała prostytutka marzyła tylko o tym żeby zostać damą i poświęcała cały swój czas gromadzeniu przedmiotów, które uważała za cenne i nobliwe.
Jeżeli wierzyć Goncourtom - du Barry niezwykle zabiegała o akceptację arystokracji. Ubolewała nad tym, że nie chce jej widywać Maria Antonina. W swojej posiadłości gromadziła złote nocniki i złote klamki. Zbiorowisko dywanów, mebli, kosztowności czyniło na gościach wrażenie jakiegoś potwornego bric-à-brac. Obie – zarówno du Barry jak i Marię Antoninę dopadła jednak rewolucja.

8 grudnia 1793 du Barry została w wieku 42 lat zgilotynowana na Placu Concorde. Jej ostatnie słowa brzmiały : "Encore un moment, monsieur le bourreau, un petit moment" (Jeszcze chwila, panie kacie, tylko chwilka). Zniecierpliwiony kat przyspieszył egzekucję.

Maria Antonina wchodząc na szafot niechcący nadepnęła katu na nogę. Jej ostatnie słowa brzmiały : „Pardonnez-moi, Monsieur.”

Wprawdzie ostateczny efekt był ten sam, ale zachowanie trochę różne.

Wracając do ojców i dzieci. Kilkadziesiąt lat temu troszczyliśmy się szlachetnie o to, żeby nie obarczać dzieci odpowiedzialnością za grzechy rodziców. Robiliśmy wszystko, żeby pokazać, że Michnik nie musi się zastanawiać kim byli jego ojciec i brat. Koledzy Moniki Jaruzelskiej z polonistyki podobno martwili się, że biedaczka wstydzi się za swego ojca. Okazało się, że martwili się niepotrzebnie. Monika jest z ojca dumna.

Przyszedł czas, żeby się zastanowić czy na odwrót – to rodzice muszą się wstydzić za swoje dzieci i za nie odpowiadać.

Roman Giertych mówi: „ To ja rozwaliłem ten rząd i jestem z tego dumny...”. Przyznam, że jego poczucie dumy i honoru jest dla mnie całkowicie egzotyczne. Okazuje się, że miał również zamiar handlować nie wydanymi biografiami. Taki proceder chyba inaczej się nazywa.

Ciekawa jestem czy profesor Giertych wstydzi się za swego synalka? I co ważniejsze- czy powinien się wstydzić?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika boson

11-07-2014 [13:16] - boson | Link:

Nie wiem jak Pani to zrobiła, ale mimo wszystko mocno się uśmiałem przy czytaniu... ech ta niezawodna komedia ludzka...

Obrazek użytkownika izabela

11-07-2014 [15:36] - izabela | Link:

Rozśmieszyć kogoś- bezcenne:)

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

11-07-2014 [14:45] - NASZ_HENRY | Link:

Sikorski aby się uwiarygodnić musiał dożynać watahę, Giertych rozwalić rząd. Dzięki temu może liczyć na dopłaty z UE na innowacyjną gosPOdarkę prawami autorskimi ;-)

Obrazek użytkownika izabela

11-07-2014 [15:41] - izabela | Link:

Wałęsa obalił komunizm. Giertych obalił rząd PIS. Samochwała w kącie stała i wciąż tak opowiadała...

Obrazek użytkownika Rapax

11-07-2014 [14:20] - Rapax | Link:

Niestety dzieci najlepszych rodziców zdarzają się wyrastać na najgorszych ludzi. Historia roi się od podobnych przypadków, wymienię choćby cenionego przeze mnie Marka Aureliusza i jego syna Kommodusa. Natomiast wstydzić się i owszem należy, zwłaszcza mając takiego syna jak Roman Giertych :)

Obrazek użytkownika izabela

11-07-2014 [15:39] - izabela | Link:

Dostawałam kiedyś od profesora Giertycha wydawany własnym sumptem biuletyn. Niestety zostałam  skreślona z listy prenumeratorów. Był bardzo wyważony i ciekawy. Roman Giertych też zaczynał ładnie. Ale źle kończy. Chyba nie będę tu cytować ludowych mądrości Leszka Millera.

Obrazek użytkownika Marek1taki

11-07-2014 [15:16] - Marek1taki | Link:

Pani Izo!
Przyłączam się do Bosona.
A synalek - trzeba mu to oddać - rozgrywa partię życia. Zastanawiam się czy dla psychoanalityka była by to uczta czy nuda.

Obrazek użytkownika izabela

11-07-2014 [16:58] - izabela | Link:

Panie Marku!
Czy jest możliwe żeby ta partia była wygrana? W tej partii my wszyscy nie jesteśmy nawet pionkami. Czy chcemy jeszcze długo być widzami  tej kiepskiej sztuki? Mozę czas na kurtynę.

Obrazek użytkownika Marek1taki

11-07-2014 [17:41] - Marek1taki | Link:

Pani Izo!
Czas na kurtynę. I nie chodzi kolejny antrakt. Czas na nową sztukę, i nowych aktorów. Internet stwarza nieosiągalne wcześniej możliwości twórcze. Np. możliwość publicznego pisania wierszy. Można i sztukę byleby nie wyszła tragifarsa. W tej chwili mamy mecenat, który zamawia sztuki wg własnych upodobań. I jeszcze każe nam grać role statystów politpoprawności.
Pisząc o publicznym pisaniu wierszy miałem na myśli czat Michała Zabłockiego. Efekty różne, np. http://multipoezja.onet.pl/cza... albo może troszkę autoironicznie http://multipoezja.onet.pl/cza...

Obrazek użytkownika zdzichu z Polski

11-07-2014 [16:08] - zdzichu z Polski | Link:

Phi, też mi wielki powód do wstydu. Giertych senior, dobrze wykształcony dendrolog, bredzący o kreacjonizmie, to powód do sromoty.

Obrazek użytkownika izabela

11-07-2014 [17:00] - izabela | Link:

Dendrolog to chyba faktycznie jakieś brzydkie słowo. Szantaż o wiele sympatyczniejsze.

Obrazek użytkownika cyborg59

11-07-2014 [20:35] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link:

Widziałeś film z jego(Giertycha seniora)udziałem, rozpowszechniany przez Świadków Jehowy ? Tiaaa...!
W tamtych czasach, był to lekki szok dla mojej rodziny, która będąc dość daleko skoligacona, pomogła mu przetrwać wojnę. Szok zwielokrotniony przez posiadanie w rodzinie wybitnego profesora dendrochronologii, czyli nauki zwalczanej przez seniora. Synowi udało się przełamać zdecydowanie więcej barier i tabu (nie wspominająć o przyzwoitości)

Obrazek użytkownika stokolesny

12-07-2014 [19:14] - stokolesny | Link:

nie przeprosiłeś Pani Izabeli za Dr Chazana, przeproś natychmiast
stokolesny

Obrazek użytkownika zdzichu z Polski

12-07-2014 [19:42] - zdzichu z Polski | Link:

Że co i za co? Się zapytam?

Obrazek użytkownika andzia

11-07-2014 [17:12] - andzia | Link:

Pani Izabelo,mnie też rozśmieszyła Pani do łez.Byłam -od 30 lat- przekonana,że mam migrenę,a tu zwyczajnie łeb mnie ... ! A niech to licho ...
Już oznajmiłam moim córkom,żeby więcej nie skarżyły mi się na migrenę,bo to nie ją odziedziczyły,tylko ...
Było śmiechu,a i jeszcze słychać jakieś chichoty.
Cudnie Droga Pani,cudnie :)

Obrazek użytkownika izabela

11-07-2014 [17:48] - izabela | Link:

Ja też kiedyś powiedziałam domownikom, że nikt u nas w domu nie ma prawa mieć migreny. Ja pierwsza zapisałam się do tych od łba. Okazało się, że odpadła wymówka od mycia naczynia. Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika cyborg59

11-07-2014 [20:41] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link:

Słuszna decyzja ! Migrena powoduje depresję, depresja - migrenę, obie nieuleczalne i drogie w utrzymaniu ! Na łeb jest kilka skutecznych leków, plus nieprzekraczalny termin oddania pracy jako terapia. Po takiej terapi to nawet o świcie fajnie pisze się notkę dla relaksu.