Niemcy i Francja w sporze z Polską - interesy i nic więcej

Mało który rozsądnie myślący człowiek uwierzy, że Komisja Europejska naprawdę jest zaniepokojona stanem praworządności w Polsce. W Niemczech panuje ewidentne kneblowanie wolności wypowiedzi, czego dowodem jest skazanie dziennikarza za opublikowanie zdjęcie Hitlera z al-Husajnim (wielkim muftim Jerozolimy). We Francji, w której od blisko 2 lat panuje stan wyjątkowy, prezydent Macron uzyskał prawo wydawania dekretów, pomijając parlament. W takich wątpliwych sprawach KE nie interweniuje. Jeśli jednak ktoś uznałby, że europejscy prawnicy bardzo szczerze, trochę naiwnie i nie w pełni znając polskie realia, naprawdę są zaniepokojeni stanem demokracji w Polsce, to bez całkowitego wyłączenia mózgu nie sposób uwierzyć, że Niemcy i Francja wspierają ten spór z innych powodów, niż zwykłych geopolitycznych interesów.

PO u władzy (a wcześniej SLD) była dla Niemiec i Francji niezmiernie wygodna. Polska polityka zagraniczna nie tylko wspierała Niemcy we wszystkim, ale nawet sugerowała aby Berlin dowodził Unią Europejską jeszcze bardziej. Taką myśl wygłosił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w przemówieniu z 2011 roku, nazwanym przez jego oponentów "hołdem berlińskim". Bałagan podatkowy znakomicie ułatwiał wyprowadzanie kapitału z Polski oraz sztuczne zaniżanie podatków (szczególnie: CIT). Pomysły Niemiec, które były dla Polski ewidentnie szkodliwe, takie jak gazociąg North Stream, krytykowano w mediach, ale realnych działań nie podejmowano. Tusk ogłaszał, że: przecież i tak nie da się nic zrobić. Budowa gazoportu ciągnęła się niezmiernie długo, też korzystnie dla Berlina, bowiem wygodne dla Niemiec jest gdy to właśnie Rosja zarabia na eksporcie gazu. Część kapitału trafia potem z Rosji do Niemiec. Moskwa godząc się na to chce od Niemiec, by blokowały jakiekolwiek próby wzmacniania infrastruktury NATO w Polsce. Tak się działo: to właśnie Niemcy szczególnie ostro oponowały przeciw stałemu stacjonowaniu wojsk NATO w Polsce. Za czasów rządów PO Berlin zgodził się jedynie na tzw. Szpicę NATO stacjonującą pod Szczecinem, czyli przy samej granicy polsko-niemieckiej. Francja kolanem upychała kontrakt na śmigłowce Caracal, których sama armia francuska ma zaledwie kilkanaście, a sprzedaż przez ostatnie 10 lat wyniosła jedynie kilkadziesiąt sztuk, czyli tyle ile w jednym kontrakcie miała kupić Polska. Rząd Ewy Kopacz mimo deklarowania "twardości", bez jakichkolwiek sporów ogłosił zgodę na sprowadzanie do Polski tzw. "uchodźców". 

Na tym tle szczególnie zabawnie wyglądała prywatyzacja TP SA (dziś Orange Polska). Zgodnie z doktryną, że państwowe gorsze od prywatnego, sprzedano TP SA rządowi Francji! Formalnym kupcem był France Telecom, czyli spółka państwowa. To dawna historia, jeszcze z czasów SLD. 

Zapłatą za taką skrajnie proniemiecką (i profrancuską) politykę było wsparcie Berlina w staraniach o fundusze europejskie oraz oddawanie świetnie płatnych stanowisk unijnych polskim politykom. Właściwie jednemu: Donaldowi Tuskowi. Problem w tym, że za tym nie szła żadna realna władza. Tylko wizytówki, żyrandol i twitter. Francja mająca znacznie słabszą pozycję w UE wybrała rozdawanie medali wiernie jej służącym tubylcom z dalekich krajów oraz fundowała stypendia dla nich. Mniejszy rozmach, ale chętnych też nie brakowało.

PIS wprowadził fundamentalne zmiany. Walka o uszczelnienie systemu podatkowego pozwala ściągnąć dodatkowe miliardy, częściowo kosztem koncernów niemieckich i francuskich. Tworzona polska polityka historyczna uderza w heroicznie od lat budowane przez Berlin zapominanie o tym, kto za tragedię 2WŚ naprawdę odpowiada. Francja obeszła się smakiem w sprawie kontraktu na niemal niesprzedawalne śmigłowce. PIS zapowiada tzw. "decentralizację mediów" czyli mocne uderzenie w niemieckie interesy koncernów prasowych. Polska sprzeciwia się przyjmowaniu jakichkolwiek tzw. "uchodźców". Rozwijająca się współpraca w formacie V4 oraz bardziej luźna, oparta o ew. projekty energetyczne i infrastrukturalne Trójmorze jest nie po myśli Berlina i Paryża, bowiem utrudnia indywidualne rozgrywanie poszczególnych państw. Oba formaty są jeszcze dość słabe, stąd próby ze strony Macrona by sojusze rozbić. Czas pokaże, czy skuteczne. Wojska NATO rozlokowały się w Polsce. Gazoport w końcu ruszył, planowana jest jego rozbudowa. Do naftoportu zaczęły coraz częściej przybijać tankowce z Bliskiego Wschodu. To znacząco zmniejsza zarobki Rosji, a tym samym uderza w transfery kapitału z Rosji do Niemiec i Francji.

Naturalnie rządzący PIS może łatwo zdobyć poklask i zostać uznany przez niemieckich oraz francuskich przyjaciół za "prymusa Europy". Wystarczy: kupić Caracale, przyjąć 50.000 "uchodźców", nie ruszać rynku medialnego, uznać nazistów za winnych 2WŚ, skrytykować Donalda Trumpa, rozmontować V4 i Trójmorze oraz przestać zajmować się podatkami. Jarosław Kaczyński otrzymałby wtedy medal Karola Wielkiego oraz Legię Honorową. Prasa niemiecka i francuska chwaliłby Polskę niemal codziennie. PIS mógłby rozwiązać Sąd Najwyższy i żaden Timmermans nawet by się nie odezwał. PIS ma jednak diametralnie inne plany.

Świat nie jest naturalnie tak czarno biały. Niemieckie i francuskie inwestycje dalej do Polski napływają, bo można na tym zarobić. Biznes słucha polityków, ale niekoniecznie we wszystkim. 

Berlin i Paryż nie może powiedzeć, że będzie uderzał w polski rząd, bo tego wymagają interesy swoich krajów. Taka argumentacja jest niemożliwa do zastosowania w przestrzeni publicznej. Można to samo powiedzieć używając innych pojęć, np.: walka o demokrację i państwo prawa w Polsce. Stąd takie właśnie argumenty i używanie do ich forsowania Komisji Europejskiej. Lokalni tubylcy chętnie je wspierają, ci mniej roztropni nawołują nawet do nakładania sankcji na Polskę. To bardzo niemądre i kontrproduktywne, kompromituje polskiego polityka, który tak postępuje i poprawia notowania rządzących. Tym czego Polacy najbardziej nie tolerują, to presja zagraniczna.

W XVIII wieku caryca Katarzyna miała być gwarantem polskiej wolności szlacheckiej (czyli ówczesnej demokracji). We wczesnym PRLu demokratą nazywał sam siebie min. Bolesław Bierut. O państwie prawa wprost nie mówiono. Zmieniają się sposoby argumentacji, ale powody pozostają takie same: pieniądze i geopolityka. Tak samo jest w 2017 roku. 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika RinoCeronte

29-08-2017 [22:05] - RinoCeronte | Link:

Zgoda. Martwi jednak brak jasnego planu co robić dalej?

Obrazek użytkownika mmisiek

30-08-2017 [02:25] - mmisiek | Link:

W XVIIIw. "demokrację" gwarantowała nam Katarzyna, a dzisiaj coraz nachalniej robią to Niemcy i nawet już tego nie kryją.
Tak się też jakoś ciekawie składa, że Merkel jest wpatrzona nie w kogo innego jak w Katarzynę właśnie.
A przed zaborami zorganizowano podobną nagonkę medialną na Polskę jak obecnie, nawet kupiono w tym celu samego Woltera.

Natomiast w kwestii "co robić" to są trzy kierunki działań absolutnie niezbędnych:
1. Bezwzględnie likwidacja V kolumny z przyległościami bez oglądania się na jazgoty i "pluralizmy"
2. Przyśpieszone wzmacnianie państwa
3. Zacieśnianie wszelkich możliwych więzów z państwami V4, a najlepiej całego 3morza - nie tylko politycznie, ale też gospodarka, infrastruktura, komunikacja itd.
+ trzymanie kciuków za Trumpa żeby go tam nie zmietli i żeby rządził przez dwie kadencje
+ nadzieja w Opatrzności
 

Obrazek użytkownika Jabe

30-08-2017 [13:26] - Jabe | Link:

Co rozumie Pan przez wzmacnianie państwa?

Obrazek użytkownika RinoCeronte

30-08-2017 [20:57] - RinoCeronte | Link:

Myślę, że przede wszystkim chodzi o wzmocnienie militarne, ale także proszę zauważyc, że mocne państwo to takie w którym dobrze funkcjonuje wymiar sprawiedliwości itd. itd.