Ukraina rulez!

My tu gadu, gadu o ćwierć procencie, a u sąsiadów cuda!
Po pierwsze tego samego dnia wiedzieli, kogo wybrali, a nowy prezydent zdążył już ogłosić zamiar wystąpienia ze Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP).
Po drugie Kliczko został merem Kijowa i poszedł grzecznie na Majdan prosić, żeby mu oddali budynek Rady miasta. Co spotkało się z częściowym zrozumieniem. Natomiast propozycja likwidacji Majdanu i rozebrania barykad została odrzucona – i  słusznie! Jak wiadomo, rewolucja zazwyczaj pożera własne dzieci – dlatego Majdan nie ma zamiaru odpuszczać, bodajże 40 sotni nadal trzyma straż na placu, a przesłanie jest proste > wybraliśmy was, to teraz dopilnujemy, żebyście nie spieprzyli!
Po trzecie, wojska rządowe leją separatystów na wschodzie kraju. Już z bardzo głupią miną wypowiadał się Ławrow, nawet Obama, składając życzenia Poroszence, napomknął o pokojowym rozwiązaniu. W imieniu władz wypowiedział się vice-premier rządu > albo się poddadzą, albo wybijemy do ostatniego.
I to jest język, który świat rozumie. Jak również ciężarówki pełne trupów rosyjskich najemników.

Mieliśmy szansę, mogliśmy o wiele bardziej pokojowo rozwiązać własny temat po 1989-tym. Oszukano nas i teraz prezydent państwa będzie gnał do kościółka na zupełnie prywatną mszę za Jaruzela. A Kwach odprowadzi tego potwora godnie i z honorami na cmentarz powązkowski. A my możemy sobie tylko pluć w brodę....
Cóż, wiosna nie jest nasza, ale daj Boże więcej szczęścia Ukrainie, bo zasłużyli.
 

YouTube: