REZAĆ ORBANA!„Węgierski delegat” z Rady Europy wiecznie żywy

   O ile nad niektórymi posunięciami Wiktora Orbana i ich konsekwencjami rzeczywiście można się zastanawiać, to trudno jednak dziwić się czy oburzać ostatnim jego wystąpieniem w sprawie praw Węgrów żyjących w Obwodzie Zakarpackim na Ukrainie. Trudno też dziwić się temu, że oburza się na Orbana dajmy na to, za przeproszeniem, taka gazetka zwana szmatą (cytując na te okoliczność kolejnych oburzających się), albo oburza się taki Tusk Vision Netvork Dwadzieścia Cztery, okraszając swoje oburzenia sporą porcją dość perfidnie spreparowanej propagandy. Dziwi jednak naprawdę, że rewelacje reżimowych przekaziorów bezkrytycznie powtarzają portale aspirujące do tworzenia wiarygodnej informacji (wpolityce.pl wprost powołał się na tefałenowskie źródło – nie wiem, czy traktować to jako okoliczność obciążającą czy łagodzącą).
   Co niby ma być powodem do oburzenia na Orbana? Czytam na niezależnej.pl:
   W parlamencie Wiktor Orban powiedział, że "sytuacja 200 tys. etnicznych Węgrów, którzy żyją na Ukrainie, nadaje temu problemowi szczególnej ostrości. Węgierska wspólnota powinna tam otrzymać podwójne obywatelstwo, wszelkie prawa narodowej społeczności, a także powinna uzyskać możliwość samorządu" - powiedział premier Węgier i dodał: - To nasze jasne oczekiwania wobec nowej Ukrainy, która właśnie powstaje. Poinformował też, że popiera ukraińskie władze w budowie demokratycznego państwa.
    No i co w tym dziwnego? Orban jest konsekwentny i konsekwentnie działa na rzecz interesów Węgrów mieszkających poza węgierskim państwem. Nie od dziś zresztą Węgrom mieszkającym na Słowacji, w Rumunii, czy w Serbii władze w Budapeszcie nadają bez większych przeszkód węgierskie obywatelstwo. Nie ma w tym na prawdę nic dziwnego! Orban po prostu jest politykiem węgierskim i działa na rzecz Węgrów!*
    A w mediach reżimowych? Jeszcze „weselej”. Organ Michnika cytuje zresztą na tę okoliczność osobnika, który zauważa, że „robi się klimat Zaolzia” (ciekawe czy kojarzy on podstawowe fakty historyczne związane z tym, o czym mówi) zaś TVN24 wali w Orbana, klejąc w tytule i leadzie „informację” nader osobliwą o przykrościach Donalda Tuska:
    Orban korzysta ze słabości Ukrainy. Żąda autonomii dla zakarpackich Węgrów. Węgrzy, którzy mieszkają na terytorium Ukrainy, powinni otrzymać autonomię i podwójne obywatelstwo. Takie oczekiwania pod adresem Kijowa przedstawił w parlamencie węgierskim premier Viktor Orban. - W sprawie wypowiedzi premiera Orbana uważam ją za niefortunną, przykro mi to mówić - ocenił premier Donald Tusk.
 
   Co robi Niezalezna.pl? Ano, powtarza bezmyślnie, przepisując bez komentarza rewelacje o „węgierskim delegacie” z 9 kwietnia:
   MSZ Węgier zapewniło, że Budapeszt nie będzie naruszał terytorialnej integralności Ukrainy i nie będzie próbował przyłączyć Zakarpacia. Jednak 9 kwietnia, na sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, węgierski delegat wystąpił w jednym froncie z przedstawicielami rosyjskiej delegacji.
 
   Toć ta zbitka (bezmyślnie przepisana, tak, tak, ciekawe skąd) brzmi jak sugestia firmowanego przez Orbana i Putina wspólnego węgiersko-rosyjskiego planu rozbioru Ukrainy. To, że coś takiego wbijają lemingom do głów przekaziory na poziomie Tusk Vision czy gazetki zwanej szmatą, nie dziwi. Ale dlaczego na niezależnej.pl nie sprecyzowano, o co tak na prawdę chodzi z tym delegatem. Wystarczy kilka kliknięć, aby wszystko zweryfikować.
   Co to znaczy węgierski delegat? Nawet na Wikipedii sprawdzić można, że Węgry w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy mają delegatów siedmiu i to bynajmniej nie będących przedstawicielami jednej opcji (dla porównania Polska ma w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE przedstawicieli dwunastu a są wśród nich członkowie PO, PSL, PiS, jest ziobrysta i palikociarz).  
   Pisałem już zresztą na tym blogu o owym wystąpieniu „węgierskiego delegata”, który bynajmniej nie przedstawiał stanowiska Węgier, ale okazał się być przedstawicielem nacjonalistycznego Jobbiku.
   Przedstawiciel nazistowskiej węgierskiej partii o ładnie brzmiącej nazwie Jobbik stwierdził, że Krym jest rosyjski a Zakarpacie węgierskie, za co zebrał oklaski delegacji rosyjskiej oraz okrzyki oburzenia ze strony delegatów cywilizowanych, w tym również węgierskich. zanotował wówczas Wołodymyr Ariew, poseł ukraiński. Dlaczego nazwa „ładnie brzmiąca”? Jak zwracałem uwagę nazwa Jobbik u ludzi ukraińsko- czy rosyjskojęzycznych wywołuje rozbawiające, specyficzne skojarzenia z popularnym wulgarnym określeniem czynności kopulacyjnych (tak jak w Histericus propagandicus mozgojobbikus).
    Propagandowe przekaziory na poziomie różnych tefałenów czy gazety zwanej szmatą przemyślnie sklejają ostatnią wypowiedź Orbana z prorosyjską prowokacyjną wypowiedzią „węgierskiego delegata” z 9 kwietnia, okraszając to wszystko cytatami z Żyrynowskiego i kontrastując ze słowami niby to zatroskanego o Ukrainę i niby to odważnie przeciwstawiającego się Rosji Tuska (któremu „jest przykro” z powodu orbanowskich sympatii Kaczyńskiego).
   Przecie taki przekaz o majstersztyk! W jednej i tej samej wrzutce można dowalić Orbanowi, pokazać, że interesy Polski i Węgier na wiek wieków są sprzeczne, wreszcie zasugerować, że PiS kompromituje się przez współpracę z opcją prorosyjską. A generalnie chodzi przecież o dowalenie PiS-owi przed wyborami. Jeśli moskiewska agentura ma tutaj w czymś swój udział, to chyba przede wszystkim w preparowaniu tego rodzaju przekazów.

  Dlaczego na niezależnej.pl nie sprawdzili dokładnie?

* Tak na marginesie: Proszę sobie porównać politykę Orbana z tym, co wyprawia państwo polskie wobec Polaków na wschodzie, w jak upokarzający sposób ich traktuje i jak w praktyce wygląda cały ten cyrk z Kartą Polaka. Nie mówiąc o paranoicznej niespójności prawa, która w przypadku uzyskania obywatelstwa przez rodaka ze wschodu owocuje nieraz dość kłopotliwym w życiu faktem posiadania przez zainteresowanego dwóch różnych serii dokumentów z odmiennie zapisanym, bo według innych reguł tłumaczonym, imieniem i nazwiskiem.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika eska

14-05-2014 [23:07] - eska | Link:

Też dzisiaj piszę o tej rzekomej "zdradzie" Orbana. Nie mam pojęcia, jak prawicowe media mogły się tak dać wpuścić! Tylko Górny zachował zimną krew.

Obrazek użytkownika Chatar Leon

15-05-2014 [10:12] - Chatar Leon | Link:

Tak, tak. Widzę, że wpolityce.pl już się zrehabilitowało. Zbitka tefałenowska śmierdziała na odległość produkcją made in Łubianka.
Dziekuję, pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Stan

15-05-2014 [08:59] - Stan | Link:

tussku ucz się od Orbana gamoniu.