Śledczy wykryli zamach po Smoleńsku

Wydawać by się mogło, że po Smoleńsku zamachy to kategoria wydarzeń prawie że nieistniejących, bardzo niepopularnych i kłopotliwych dla Bezmiaru Niesprawiedliwości, a tu taka „niespodzianka”.

Po prostu nie do wiary, w Polsce mógł wydarzyć się (bez "pomocy" ABW !)  najprawdziwszy, zaplanowany z zimną krwią zamach! Do takiego bulwersującego wniosku doszli śledczy analizując stan wykręcenia śrubek w samochodzie szefa CBA oraz logowania telefonów niedoszłych zamachowców.

Sprawę wykrycia zamachu ułatwił fakt, że odkręcone śruby w lewym przednim kole samochodu szefa CBA pana Wojtunika nie były na wyposażeniu sprzętu lokomocyjnego żadnego z członków PiS-u.

W takim bowiem przypadku śruby mają tendencję do samoluzowania, a samochód w wyniku "brawury" zderza się z przydrożną brzozą.

Polska to kraj " integrujący się" i stabilny, z mikroskopijną liczbą zamachów na życie, gdzie niewygodne osoby ze zrozumieniem i uległością same wyręczają niedoszłych zabójców, wieszając się, wypadając z okna lub powodując śmiertelne (dla siebie) kolizje.

Niektórzy, jak np. ś.p. szyfrant Zielonka, wykazują po śmierci nie lada empatię. Po popełnieniu samobójstwa chorąży przemieścił się na miejsce, które rok wcześniej dokładnie, w wielkim trudzie i mozole przeszukała policja i wojsko. Widocznie nieżyjący szyfrant chciał w ten sposób ułatwić swoje znalezienie. Nie było mu na pewno łatwo, biorąc pod uwagę, że od śmierci minęło wiele miesięcy, ale pomimo zaawansowanego rozkładu jego pamięć jeszcze dobrze funkcjonowała i po prostu udało się.

„Prokurator Generalny Andrzej Seremet w wywiadzie dla RMF FM powiedział, że „badania DNA dokonane z fragmentów kośćca wykazały, że to jest szyfrant. Badania zęba wykluczyły to”. Widocznie dysponujący po śmierci odpowiednią ilością czasu nieboszczyk sprawił sobie nowe uzębienie oraz dodatkowo dokonał zakupów osobistych rzeczy, których rodzina dotychczas nie oglądała na oczy.

Praca śledczych w Polsce jest wyczerpująca i trudna. Nie lada kłopot mieli śledczy ze śladami pasty do butów, które zostały pomylone ze śladami trotylu na wraku Tupolewa. Na drugiej konferencji panowie prokuratorzy przyznali wprawdzie, że wykryto ślady trotylu, ale nie był to oczywiście trotyl wybuchowy, tylko jakiś taki dekoracyjny albo chyba nawet przypadkowy. Tego śledczy nie byli pewni.

Z niektórych czynności śledczy rezygnują już na wstępie. Tak było w przypadku sędziego Tulei, który na szczęście nie zabił się, tylko zgłosił fakt pomazania mu drzwi nieznaną substancją. Dysponując tym samym zapałem i narzędziami, śledczy obawiali się, że wynik będzie niemiarodajny, albo co gorsza wyjdzie dajmy na to, że to wazelina, a na taki obrót sprawy niezależny sędzia, obchodzący się przecież bez wazeliny, nie może sobie pozwolić.

Wracając do sprawy smoleńskiej… Podjęta cztery lata temu decyzja o nierozpoczęciu śledztwa wciąż obowiązuje. Niestety, nie ułatwia to wbrew pozorom pracy prokuratury, która pomimo że nieobciążona nadmiernie dowodami, musi za to w pocie czoła dementować szerzące się plotki o zamachu. Jest to dość trudne, bo jak się niedawno okazało mechanizmem, który mógł spowodować katastrofę, było działające również na Ukrainie koło zamachowe Historii.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zyndramek

08-05-2014 [12:44] - Zyndramek | Link:

Śp. Prezydent RP Lech Kaczyński swoim intelektem i wiedzą zawstydzał, a skutecznością przedsięwzięć politycznych przerażał całą lewicową "klasę polityczną" Europy. Od Merkela po Sarkozę, od brytona po dewianta Berluskoniego. Przestraszał też władców azjatyckich.
Jakie pół roku temu ktoś w internecie (nie pamiętam już kto) zakwestionował możliwość zamachu. I mnie się wydaje teraz, po czterech latach badań, że miał rację. Zamach jest przedsięwzięciem ryzykownym (ryzyko niepowodzenia akcji, ryzyko wpadki, ślady, itp.). Osoba która mnie zainspirowała do analizy tragedii w Smoleńsku pod takim kątem napisała o "egzekucji w Smoleńsku". I taka kwalifikacja zdarzenia wydaje się najbliższa prawdy.
Po czterech latach badań można dziś z całkowita pewnością wykluczyć z udziału w egzekucji smoleńskiej Gwardię Szwajcarską Watykanu i Królewską Policję Niderlandów.

Obrazek użytkownika CzarnaLimuzyna

08-05-2014 [15:33] - CzarnaLimuzyna | Link:

Oczywiście. Wykluczono również  praktycznie cały akwen Oceanii, a w szczególności siły specjalne z Samoa.
Przerażał i zawstydzał intelektem? Szkoda, że nie skorzystał z niego oraz z innych przymiotów ducha nakazując swego czas wstrzymać ekshumację w Jedwabnem.