PiS liderem mirażu

6 kwietnia 2014 roku odbyły się wybory parlamentarne na Węgrzech.

Na rządzącą koalicję Fidesz–KDNP premiera Węgier Viktora Orbana zagłosowało 44% wyborców, Ruch na rzecz Lepszych Węgier – Jobbik otrzymał  ponad 20% głosów, a na koalicję węgierskich odpowiedników PO, SLD i palikociarni głosowało 26%. Na lewicowo-liberalną partię mającą w swojej nazwie slogan „Polityka może być inna” (w domyśle taka sama jak zawsze) zagłosowało 5% naiwnych.

Wyniki wyborów oznaczają absolutną dominację węgierskich partii narodowo-konserwatywnych nad koalicją złodziei i oszustów, która – przypomnijmy – w poprzednich wyborach straciła władzę m.in. w wyniku przedostania się do publicznej wiadomości nagrania, w którym sprawujący funkcję premiera lewak mówił o celowym oszukiwaniu węgierskiego społeczeństwa.

Na zamkniętym posiedzeniu swojej partii lider socjalistów Ferenc Gyurcsany przyznał się do celowego oszukiwania swoich rodaków: „Kłamaliśmy rano, kłamaliśmy wieczorem”. Podczas swojego wystąpienia w przypływie nagłej szczerości przeplatanej wulgaryzmami dodał: „Nie możecie mi podać ani jednej rzeczy, z której moglibyśmy być dumni, poza tym, że mamy władzę”. Źródła: Wprost, Niezależna.pl

Ferenc Gyurcsany może pochwalić się polityczną drogą podobną do politycznego życiorysu Aleksandra Kwaśniewskiego. Karierę rozpoczął w Towarzystwie Młodych Komunistów. W 2003 r. został ministrem odpowiedzialnym za sport, młodzież i dzieci, a w styczniu 2004 przewodniczącym Węgierskiej Partii Socjalistycznej. W 2011 założył nową, kochającą demokrację partię – Koalicję Demokratyczną.

Ażeby było śmieszniej, przytoczę jeszcze jeden cytat. Utrzymująca się popularność partii Orbana jest postrzegana przez lewicę jako „upadek demokracji i powstanie dyktatury”.

Dlaczego PiS ma małe szanse na to, aby powtórzyć sukces Orbana?

Przede wszystkim z powodu poglądów Jarosława Kaczyńskiego i innych prominentnych polityków PiS-u. Uważają oni, że mogą pozyskać elektorat „lemingów”, przemawiając im do serc i sumień. Nie twierdzę, że słynni „użyteczni idioci” nie mają sumień. Mają je w myśl znanego aforyzmu S.J. Leca: „sumienie miał czyste, nieużywane”. Organ nieużywany po prostu zanika i aby potem przywrócić jego funkcję i go rozruszać, trzeba czasem długiego procesu duchowej rehabilitacji.

Elektorat „radykalny”

W Polsce istnieje inna grupa docelowa określana przez antypolskie i inne niezbyt mądre media mianem elektoratu „radykalnego”, „katolickiego” „nacjonalistycznego”, „narodowego”. Już same nazwy wywołują gęsią skórkę, a co dopiero traktowanie go z uwagą i szacunkiem – to po prostu nie wypada oraz zagraża systemowi. Elektorat ten nigdy nie głosował i nie zagłosuje na targowicę (PO, SLD oraz inne wiadome twory politycznego marketingu). Nie zagłosuje również na PiS.

Zasadniczą jednak różnicą pomiędzy nim a lemingami jest to, że jest bardziej stabilny i świadomy tego, co się dzieje w rzeczywistości. Elektorat typowy – „pożyteczni idioci” – jest labilny w swoich poglądach i niestały. Ten typ politycznej publiczności to mediopaci wrażliwi na propagandowe memy.

Wystarczy medialna burza lub zmiana ciśnienia w mainstreamie i już spora część lemingów anuluje poparcie dla wybranej wczoraj politycznej opcji. To jest głównym powodem nieustannej zmiany poparcia w sondażach.

Nie przypuszczam, aby dla odmiany na Węgrzech elektorat Jobbiku (20% zdobytych głosów) przejął się tym, że ich partia od wielu lat nazywana jest w lewackich mediach oraz przez żydowskie stowarzyszenia „neonazistowską” i „antysemicką”.
Tymczasem w Polsce, podsycane przez agenturę wzajemne animozje pomiędzy PiS-em a RN są dobitnym przykładem na głupotę obydwu stron i uniemożliwiają szerszą polską koalicję.

„Kuj żelazo…” kuj idiotę, póki jest rozgrzany tematem zastępczym, a takich jest u nas dostatek i do takich przede wszystkim zwraca się nieskutecznie pan premier Kaczyński.

Jak już kiedyś pisałem, odnoszę wrażenie, że „spin felczerzy” PiS-u poradzili Jarosławowi Kaczyńskiemu, a być może nawet „starsi i mądrzejsi” dyskretnie zasugerowali, aby ten poszukał sobie demokratycznego wsparcia wśród „pożytecznych idiotów” zamiast wśród zwolenników „skrajnej prawicy”. Nie mam tu bynajmniej na myśli tylko potencjalnych wyborców RN, ale przede wszystkim tych, którzy chcą radykalnych rozwiązań z poziomu wykraczającego ponad wmówiony – rzekomo stały i nienaruszalny, zawarty w 1989 roku „układ Jaruzelski – Geremek”.

Kalkulacja animatorów sceny politycznej jest moim zdaniem czytelna. Lepiej jest rządzić (czytaj okradać) głupców, a potem ewentualnie odbić PiS-owi zwolenników ciepłej wody w kranie niż układać się z najmłodszym trzecim pokoleniem Niezłomnych.

Na razie, jak czytam nieustannie w niezależnych mediach, „PiS prowadzi w sondażu”. W sondażu, czy mirażu? Złudzenie polega na tym, że spora część wyborców Jarosława Kaczyńskiego wierzy, że ewentualne zwycięstwo wyborcze PiS odwróci bieguny zjawisk i zdarzeń… a może by tak na początek, zacząć od rzeczy podstawowej: LINK.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika marco.kon

05-05-2014 [10:20] - marco.kon | Link:

Próbowałem udzielić odpowiedzi na komentarz ale z niewiadomych powodów nie został opublikowany. Ale jest tutaj >>>
http://wiadomosci.onet.pl/foru...

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

05-05-2014 [13:37] - NASZ_HENRY | Link:

RN coraz lepiej idzie a jak zacznie jeździć do Brukseli to jeszcze się poprawi ;-)