Polska ma wiele powodów aby nie poprzeć Tuska

Próba zablokowania, albo przynajmniej utrudnienia powierzenia drugiej kadencji Przewodniczącego Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi bez wątpienia ma silne tło emocjonalne. Kaczyński i Tusk serdecznie się nie znoszą, ta wrogość wykracza poza typową walkę polityczną. Wyłączając jednak osobiste animozje, Tusk wbrew demagogicznej propagandzie nie jest dobrym wyborem dla Polski.

  • Druga kadencja ma trwać 2,5 roku, równolegle w Polsce rządzić będzie PIS. PIS w Polsce i Tusk w Brukseli to nie jest zdrowy układ. To gwarantowana bijatyka partii rządzącej z tym, który neutralnym Przewodniczącym Rady Europejskiej nie jest. Jego przemówienia min. z połowy grudnia, wspierające sejmowy rokosz, jednoznacznie pokazały, że jest aktywnym aktorem tej walki. Inny Przewodniczący RE zdjąłby nawis owych niszczących emocji polskiej politycznej wojny domowej. Przestałaby się ona toczyć na scenie europejskiej polityki, przenosząc zmagania do kraju. 
  • Tusk robi co może, aby utrudnić PISowi rządzenie. O ile nawet ostra walka polityczna w kraju mieści się w politycznych regułach gry, o tyle nakręcanie negatywnych działań za granicą to krok ewidentnie szkodzący Polsce. Europejscy politycy namawiani przez europosłów głównie z PO i N. uruchomili nieproporcjonalne do skali kryzysów w innych krajach akcje atakujące właśnie Polskę. Trudno dociekać czy europejska polityczna krucjata jest w dużym stopniu kierowana przez Tuska, czy jedynie stojąc z boku chce na tym coś ugrać. Gdyby jednak dostrzegł jej szkodliwość, bez większych problemów doprowadziłby to jej wyciszenia. Tymczasem w styczniu 2016 w oficjalnym wystąpieniu uznał rozpoczęcie działań zmierzających do nałożenia sankcji na Polskę za "optymalne rozwiązanie". Później starał się takich sformułowań unikać, ale sprzyjanie Opozycji Totalnej w walce z PIS nie pozostawiało złudzeń o jego neutralności. 
  • Polska polityka zagraniczna buduje bliższe więzi z USA. Można dyskutować nad strategią i priorytetami, ale właśnie tak została sformułowana przez PIS, który rządzić będzie jeszcze co najmniej 2,5 roku, a wobec słabości opozycji druga kadencja wydaję się prawdopodobna. Tymczasem wyjątkowo ostre jak na Tuska antytrumpowski wypowiedzi definiują pozycję szefa RE dokładnie w kontrze do strategii polityki międzynarodowej rządu RP.
  • Pojawiają się komentarze, że ważne decyzje nt. przyszłości UE mogą zostać podjęte w ciągu najbliższego roku. Teoretycznie lepiej mieć rodaka, wśród tych, którzy owe decyzje podejmą. Problem jednak w tym, że pierwsza kadencja Tuska wykazała, że jest on politykiem słabym, biernym, pozbawionym umiejętności budowania wspólnot interesów i strategicznego myślenia. Mimo masy problemów UE nie powstał w żadnej ważnej sprawie "Plan Tuska", ani nie pojawiła się istotna inicjatywa, która mogłaby być kojarzona z jego nazwiskiem. Europejska polityka ewidentnie go przerosła. Oznacza to, że jego rola w definiowaniu ważnych i strategicznych decyzji była i zapewne będzie nie tyle mała, co całkowicie nieistotna. Z Tuskiem czy bez niego, to nie ma szczególnego znaczenia, to inni będą uzgadniać kluczowe decyzje. Albo polski rząd zrobi to czego sam Tusk nie potrafi: ugra coś dla Polski, albo nic z tego nie będzie. 

Podsumowując: wrogi partii rządzącej, merytorycznie słaby jako szef RE, Donald Tusk nie daje Polsce żadnych atutów. Ładnie brzmi hasło, że Polska powinna popierać Polaka, problem jednak w tym, że ma ono sens jedynie wtedy, gdy Polak wspiera Polskę. Pierwsza kadencja Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej wydaje się negować drugą stronę tego równania. A skoro tak, to pierwsza strona równania pozostaje jedynie sformułowaniem propagandowym.

Jacek Saryusz-Wolski byłby ciekawym wyborem, ma jednak małe szanse. Pomysł z wysunięciem jego kandydatury to jednak bolesne uderzenie w samego Tuska, nawet jeśli zostanie on ponownie wybrany. PIS będzie nieustannie przypominał, że Tusk to kandydat Niemiec, a JSW Polski. Sporo w tym demagogii, ale dość skutecznej. Kończąc w 2019 roku drugą kadencję, Tusk może okazać się politycznym zombie, podobnie jak dziś Aleksander Kwaśniewski. Często będzie zapraszany do telewizji do komentowania tego, albo owego, ale politycznie już niczego nie zdziała. I zapewne także o to chodzi. 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Lektor

05-03-2017 [16:30] - Lektor | Link:

Pierwszym, bezapelacyjnym powodem jest to, że ten cham jest kandydatem niemieckim Angeli Merkel !