Premier Tusk odnosi zwycięstwo za zwycięstwem. Siegt an allen Fronten chciałoby się powiedzieć, ale się nie powie bo to jest po niemiecku i nie wiem jak się to wymawia, a nie chciałbym, jak Protasiewicz, popełnić jakiegoś językowego błędu. Pan premier nanizał tych zwycięstw na rzemyk przy pasku jak jakiś indiański wojownik skalpów. Właściwie to codziennie idzie po kolejne zwycięstwo. Jest zwycięski jak radzieccy dowódcy z okresu II wojny światowej, jak marszałek Koniew, nie waham się napisać. Tak, jest jak Koniew i silny jest jak koń, bo już tyle lat znosi te wściekłe ataki pisowskich pezetpeerowców i Kaczyńskiego w szczególności.
Mnie to oczywiście tylko cieszy, bo jestem wreszcie po właściwej stronie i mogę swoim piórem wspierać działania polskiego premiera. Mam jednak pewien niedosyt, to wszystko jest nietrwałe, nawet jeśli moje panegiryki na cześć premiera znajdują uznanie, to są jakoś ulotne. Po dojściu PiS-u do władzy internet zbankrutuje i nie zostanie po mojej twórczości nic, pustka zostanie. Dlatego chciałbym zostawić coś trwalszego, coś w spiżu lub w kamieniu. Coś co powie w przyszłości prawdę o tych dniach i wydarzeniach. Postanowiłem wyrzeźbić premiera.
Akcesoria, które zgromadziłem pozwolają mi żyć w klimacie tych dni.
Odwiedziłem rodzinę premiera w Sopocie. Żonę premiera - panią Małgorzatę i córkę premiera - Katarzynę. Sama ikonografia nie daje takiego materiału, który pomógłby twórcy z martwej bryły wydobyć człowieka. Boję się, aby przy rzeźbieniu nie popaść w opowiadanie, nie stworzyć banalnej rzeźby.
Żona i córka opowiadały, że jest surowy, jednocześnie łagodny. Kocha sztukę. Suma tych wrażeń zaciąży na ostatecznym zmaganiu z bryłą. Na wyrażeniu ruchu, dynamiki. Mogę powiedzieć sam, że zaprzyjaźniłem się z premierem Tuskiem. Albowiem codziennie jesteśmy obaj w pracowni. On jest rzeźbiony, a ja rzeźbiarzem. Chcę stworzyć pomnik z surowego kamienia i brązu, który jest chłodny, ale ma temperaturę w sobie. Tak go ukształtować, żeby był bezpośrednio związany z ludźmi. Przede wszystkim rzeźbię człowieka. Z zewnątrz więc jest to premier, ale w środku jest kawał duszy człowieka.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2738
Przykład? Proszę bardzo: Bartosz Wiciński-STOPS. Gdyby powyższy tekst pojawił się na s24 trafiłby na pudło na miesiąc obrastając komentarzami o tym że wreszcie ktoś odważył się przełamać kampanię obwiniania Tuska o wszystko. Przesadzam? Bynajmniej. Przypomnijmy sobie Młynarskiego: http://www.youtube.com/watch?v=lYlX-BKop7g. (osobnik komentujący wideo jako "Janko Valski" to nie ja)