Ostatni i pierwszy żołnierz wyklęty

"Partyzantów" tworzyłem w Ameryce... Ścigani po lasach jak dzikie bestie, torturowani w piwnicach UB, maltretowani z mściwą satysfakcją mordowani w katowniach MO, grzebani potajemnie nocami w nieznanych do dzisiaj grobach. To dla Nich - stworzyłem ten: Symbol Golgoty Polskich Bohaterów.
Andrzej Pityński Pułkownik Ryszard Kukliński był ostatnim żołnierzem wyklętym w PRL, skazanym na karę śmierci wyrokiem Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego w Warszawie z dnia 23 maja 1984 r. (sygn. akt So. 183/84, Rw. 212/84) .

Nie walczył z bronią w ręku, nie miał swojego oddziału, nie ukrywał się w lesie. Był sam w zakamarkach „mózgu armii”, Zarządzie I Operacyjnego Sztabu Głównego LWP. Podjął decyzję ryzykując życiem swoim i swoich najbliższych. W Moskwie opowiedziano mu o sposobie wykonania egzekucji na płk. O. Pieńkowskim – powoli topionym w surówce w piecu hutniczym. Miał też inny dylemat:
 

Na początku zadałem sobie pytanie, czy mam do tego moralne prawo. Jestem Polakiem. Uważałem, że Polacy powinni być wolni i że Stany Zjednoczone są jedynym krajem mogącym wesprzeć nas w walce o wyzwolenie Polski. Z kolei przekazywałem im mnóstwo ważnych informacji i zawsze będzie powracać pytanie, czy człowiek ma prawo to robić decydując o tym jedynie we własnym sumieniu, zwłaszcza gdy dotyczy to losów całego kraju i być może milionów jego obywateli. Był to dylemat, mój moralny dylemat, ale doszedłem do wniosku, że nie tylko mam do tego prawo, ale że jest to wręcz mój moralny obowiązek1.
  Stanął przed tym dylematem, gdy poznał zbrodniczy plan nuklearnej zagłady zachodniej Europy na nieznaną dotąd skalę. Znało go niewielu oficerów LWP. To nie były gry wojenne, to był plan konsekwentnie realizowany przez wiele lat, na którego potrzeby modernizowano armie Układu Warszawskiego. Powierzenie Frontowi Polskiemu przez Naczelnego Dowódcę Zjednoczonych Sił Zbrojnych UW (a faktycznie przez Sztab Generalny SZ ZSRR) zadania operacyjnego na nadmorskim kierunku operacyjnym było ważnym wydarzeniem dla Wojska Polskiego i państwa. Kierunek ten miał bowiem wyraźną specyfikę, która wymagała precyzyjnego uwzględnienia w organizacji, wyposażeniu i wyszkoleniu wojsk2. Niech nas nie zmyli ten język, w którym brzmi duma z wagi zadania jakie wojsku i państwu polskiemu wyznaczyła Moskwa. To jest wstęp do artykułu zamieszczonego w Wojskowych Zeszytach Historycznych w 2011 roku autorstwa profesora nauk wojskowych płk. dypl. Juliana Babuły, założyciela i rektora Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa i Ochrony im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie, który przez dwa lata był podwładnym płk. Kuklińskiego.

 Wszystkich, którzy o tym wiedzieli, a tym bardziej brali udział w przygotowaniach, żadna przysięga, żaden rozkaz nie zwalniał od współodpowiedzialności.

W pierwszych minutach przewidywanej wojny Kreml planował odpalenie 320 głowic atomowych. Celem ataków były ośrodki dowodzenia NATO, infrastruktura, centra komunikacyjne, transportowe, łączności. Na tereny zniszczone przez atak jądrowy miały wkroczyć jednostki pancerne (tzw. operacyjne grupy manewrowe), które były kluczowym elementem w strategii pancernego ataku Kremla. Natarcie planowano przeprowadzić wzdłuż Bałtyku i Morza Północnego do kanału La Manche. Po trzech dniach miały być opanowane zachodnie Niemcy i Dania, a cała Europa w ciągu trzydziestu dni3.
Na tym nadmorskim kierunku operacyjnym (od Odry do granic Francji) straty polskich wojsk w pierwszej fazie ataku mogły sięgać ponad 50 procent. Na mapach sztabowych zaznaczono, że Polacy wkraczają na te tereny zaraz po kilkudziesięciu atakach jądrowych, np. desant „czerwonych beretów” w Danii miał nastąpić kilkanaście minut po zrzuceniu tam pocisków atomowych3.

Plan trafił do archiwów. Wielka w tym zasługa płk. Kuklińskiego, który w ciągu 10 lat przekazał Amerykanom ponad 40 tys. stron dokumentów dotyczących PRL, ZSRS i Układu Warszawskiego. Czas pokazał, że wybrał najskuteczniejszą drogę, wymagało to „jedynie” nieprzeciętnej odwagi i inteligencji. Wszelkie dyskusje o złamaniu przysięgi przez Pułkownika są całkowicie bezprzedmiotowe. O złamanie przysięgi należy pytać tych kilka osób, które znały te plany i wiedziały o głowicach jądrowych w Polsce, pytać tych, którzy wydali rozkaz użycia broni przeciwko ludności cywilnej na Wybrzeżu w 1970 roku.  

Wyrok na Kuklińskiego to akt zemsty i bezsilności wobec postawy Żołnierza Niezłomnego, dla którego Naród i własne sumienie były na pierwszym miejscu. Tej samej zemsty doświadczyły tysiące niepokornych, niezłomnych, wyklętych, przed nim.
 
1989

W grudniu 1989 roku sejm kontraktowy uchwalił ustawę amnestyjną, podpisał ją prezydent Jaruzelski. Na jej podstawie w 1990 r. płk. Kuklińskiemu zamieniono karę śmierci na karę 25 lat pozbawienia wolności. Paragrafy tej  samej ustawy objęły również mordercę-pedofila Mariusza Trynkiewicza.

Przez następnych siedem lat płk Kukliński był pierwszym wyklętym żołnierzem III RP.

25 maja 1995 r., na podstawie rewizji nadzwyczajnej na korzyść płk. Kuklińskiego, skierowanej przez I Prezesa Sądu Najwyższego do Izby Wojskowej Sądu Najwyższego uchylono wyrok oraz zwrócono sprawę prokuraturze wojskowej do uzupełnienia (sygn. akt WRN 41/95). Rok później ponownie podjęto śledztwo i rozesłano listy gończe. Śledztwo umorzono dopiero w 1997 r. głównie w wyniku nacisków strony amerykańskiej (Kukliński był pułkownikiem armii amerykańskiej), gdy Polska starała się o przyjęcie do NATO. Prokuratura uznała wówczas, że podejmując współpracę z amerykańskim wywiadem Kukliński działał w „stanie wyższej konieczności i z pobudek patriotycznych”. 


1998 pierwsza wizyta w Polsce.

Pułkownikowi wystarczy ten krzyż, który ma na grobie w Alei Zasłużonych na Wojskowych Powązkach, ale dla edukacji i wychowania młodego pokolenia Polaków ważne jest, aby wiedzieli, że Rzeczpospolita pamięta o swoich bohaterach nawet po ich śmierci.   
Józef Szaniawski

  Odszedł już Pułkownik, jego małżonka, tragicznie zginęli obaj synowie, tragicznie zginął Profesor Szaniawski, kustosz jego pamięci.

Zostaliśmy sami z ludźmi honoru pokroju Jaruzelskiego i Kiszczaka oraz „wspomnieniami” publikowanymi w kwartalniku MON „Wojskowy Przegląd Historyczny” w roku 2012:

Julian Babula, Służba pułkownika Kuklińskiego w Sztabie Generalnym WP. Refleksje, pytania i wątpliwości, Wojskowy Przegląd Historyczny, 2012, 1 (239):

  • Instytucja ta (Przedstawicielstwo Naczelnego Dowództwa Zjednoczonych Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego przy Wojsku Polskim) funkcjonowała w Warszawie, w tym samym budynku co Wojewódzki Sztab Wojskowy (ul. Winnicka). Pod tym szyldem krył się duży zespół odpowiednio dobranych generałów i starszych oficerów Armii Radzieckiej.
  •  Zadawane przez nich pytania świadczyły o głębokiej znajomości rzeczy, często przewyższającej rozeznanie naszych generałów i oficerów. Dowodziło to, że „Radzieccy” mieli dobry system informacyjny, obejmujący najważniejsze dziedziny działalności naszego wojska, systemu obronnego, ale i funkcjonowania państwa. Dlaczego więc tolerowali wieloletnią działalność szpiegowską płk. Kuklińskiego, prowadzoną właśnie na styku Armii Radzieckiej i Zjednoczonych Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego?

Franciszek Puchała4, Pułkownika Kuklińskiego udział w grze wywiadów wielkich mocarstw, Wojskowy Przegląd Historyczny, 2012, 4 (242):

  • [1972] Zaginął mianowici kilkusetstronicowy egzemplarz (egz. nr 8, jeden z wydrukowanych 25 egz.) nowej dyrektywy oraz instrukcji o gotowości bojowej Sił Zbrojnych PRL opatrzony klauzulą „Tajne specjalnego znaczenia” (numery rejestracyjne: 001023/I i 001024/I) wraz z załącznikami. [...] Jakiś czas potem zaginął też równie tajny egzemplarz obszernych objętościowo „Węzłowych założeń obronnych PRL”, czyli tekst ówczesnej polskiej doktryny wojennej. Mówiono, że zagubił go jeden z członków rządu. Nikt do tej pory nie wie, gdzie się te dokumenty zapodziały.
  • Dlaczego Kukliński musiał opuścić kraj, skoro i bez tego wcześniej przekazał wszystko to, o czym wiedział?

 
1 Benjamin Weiser, Ryszard Kukliński życie ściśle tajne, Świat Książki, Warszawa 2005
2 Julian Babula, Wpływ geograficzno-fizycznych właściwości nadmorskiego kierunku operacyjnego na koncepcję działania Frontu Polskiego, Wojskowy Przegląd Historyczny, 2011, 3 (236)
3 Piotr Bączek, III wojna wisiała na włosku, Nasz Dziennik, 8-9 lutego 2014 r.
4 Gen. Franciszek Puchała,  obecnie prezes Związku Żołnierzy Wojska Polskiego. Pracował nad operacyjnym planem stanu wojennego, zeznawał procesie płk. Kuklińskiego w 1984 r.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jan Własnowolny

25-02-2014 [21:27] - Jan Własnowolny | Link:

Kto z kim przestaje, tak samo powie
Jak zdefiniować zdradę Panowie
Zdrajcy pluj w twarz - pada - odpowie
Pluli na Zachód w czerwonej zmowie

Zdradzili Engelsa, Marksa, Lenina
Nóż w plecy wbija ręka Stalina
I "gruba kreska" ich nie zasłoni
Naród pamięcią zawsze dogoni

A miało być robotnika ludowe życie
Wieczność całą w komuny dobrobycie
Bo od Socjalizmu towarzysze przecie
Nic lepszego nawet we wszechświecie

Honor panowie, to już przeżytek
Z rolki papieru lepszy użytek
Ekipo dzisiejsza mamona ważniejsza!
Jak sami wiecie, nie śmierdzi przecie.

Naród za męstwo obroni bohatera
Nie sponiewiera Go soviecka hetera
Bo takich nie było Patriotów - Asów
Od Piłsudskiego Józefa czasów

Obrazek użytkownika kano

26-02-2014 [00:26] - kano | Link:

- Co nam hańba, gdy talary
Mają lepszy kurs od wiary!
Wymienimy na walutę
Honor i pokutę!