Szukajcie Smakusia

Kieszenie prawie puste, a Polacy nadal zajadają Mc coś, Big coś tam, co wypycha ich, ale nie kieszenie tylko brzuchy. Druga grupa to restauracje middle class, ale ceny są higher, higher. Dwie osoby wchodzą i wychodzą i  w ich kieszeni nie ma 60 zł - 80 zł. Dalej to już wiadomo co jest; ciekły azot  i jacyś alchemicy, no i jeszcze jest fruwająca Magdalena Gessler. Jak ona robi to? To wymaga końskiej siły, tak jeździć i jeździć, i jeszcze rugać wszystkich, nic tylko Nobel z fizyki. Ale wracamy do tematu. Zachęcam, proszę, jedzmy w tanich polskich restauracjach czy barach „domowych”. Bo zjemy obiad za 11-13 złotych bez problemu, a mamy coraz chudsze portfele. To nawet taniej niż w Mc coś tam, może niewiele, tylko nie liczmy zestawów chudych jak skoczek Partyka.
 
Miasta nie podam, dalej już podaję. Stołuję się od niedawna w Barze „Smakuś”. Nazwa nie zachwyca, wystrój też – coś taki kwiatowo – postmodernistyczny, ale jest czysto i swojsko. Klimat tworzą ludzie. Przecież wiecie, jak jest w tych knajpach średnich cen. Nie będę Wam opisywał smaku dań, tylko to, jacy ludzie tam pracują. Zespół liczy może z sześć osób, ale tam jest atmosfera jak z brukselskiej starówki. Zapał – Szał. Obsługująca młoda kobieta z chęcią włożyłaby mi do ust każdego ziemniaka, tak jest uprzejma. Obserwuje, że wszyscy, którzy tam przychodzą dobrze się znają, a pod lokal podjeżdżają mercedesy „Pięćsetki”. Wpada gość, płaci 80 złotych i wynosi wielką torbę jedzenia. I potem następna klientka, zapakowana jak trzeba, wynosi torbę obiadów. Nie ma tego nadęcia w tym lokalu.
 
Nie piszę tego, by walczyć z restauracjami. Jadłem już w bardzo wielu, w różnych krajach. I niektóre trzymają poziom, ale chodzi tu o ceny. Tu dygresja. W latach osiemdziesiątych uwielbialiśmy jeść i balować w poznańskiej restauracji „Smakosz”, wtedy szanowanej. Czasami kultowy i łysy kelner Pan Jacek podchodził do nas, schylał się i szeptem mówił: -Dziś nic nie jedzcie, tylko piwo i orzeszki! I odchodził jak James Bond na zaplecze. A ludzie się zajadali i mówili, jakie smaczne, jakie wyborne, ubaw dobry. Dziś jest inaczej, ale ceny w knajpach są wysokie w stosunku do naszych zarobków. Jadłem pizzę w restauracji John`s Pizza NYC w Greenwich Village. I guzik prawda, że to najlepsza pizza na świecie. Najlepszą zjadłem w greckiej knajpie w Toronto i sami Amerykanie mówili mi, że Grecy robią świetną pizzę. U nas wszyscy robią schabowego, ale ten w „Smakusiu” był wyborny podany na   wielkim talerzu, z tak pyszną zupą gulaszową, gdzie mięso gęsto pływało, że byłem zdumiony. Może i są bary i tak zwane domowe, ale wystarczy wejść raz i nigdy tam już nie wrócić. Rok temu odciągnąłem moją ośmioletnią córkę od Mc coś tam i zaciągnąłem do restauracji „Mors”. Są codziennie góra cztery dania, ale ich jedzenie jest wyborne. Stołują się ekonomiści i prawnicy. W córce w końcu obudziły kubki smakowe.
 
Apeluję, poszukajcie w  swojej okolicy takiej domowej restauracji. I jedzcie tam, bo jest zdrowo, czasami wręcz pysznie, nie „rezerwy” z soboty, tylko robi się dziś i na dziś. Wspieracie tym samym nasz mały biznes, a odbieracie kasę mocarnym tego świata i naszym cwaniakom. Dam taki przykładam na koniec. W zajeździe koło Włocławka siedzimy w trójkę i zamówiliśmy zupy. Ceny te same, chyba po dyszce. Oni dostali w małych naczyńkach rosół chyba z wróbla, ohyda, ja wielki talerz żurku. Tak się u nas czasami jeszcze robi biznes. Możecie się domyślać, co czuli moi  przyjaciele, widząc mój żurek. No, nie powiem, był smaczny, o czym ich poinformowałem. Byli przygnębieni, ale tylko do wyjścia.
Zapraszam tam cały nasz rząd i Platformę Obywatelską. Smacznego!                                  

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika bolesław

11-12-2013 [17:32] - bolesław | Link:

Dzięki za przypomnienie:
"W latach osiemdziesiątych uwielbialiśmy jeść i balować w poznańskiej restauracji „Smakosz”, wtedy szanowanej."
Dziś nie mieszkam w Poznaniu, ale tamte cudowne lata pamiętam, "sam miód". Rzeczywiście wtedy to była restauracja bardzo szanowana, no i ten Pan Jacek.
Nie wiem czy "SMAKOSZ" dziś istnieje. Sprawdzałem w sieci, nie znalazłem.
Bardzo serdecznie pozdrawiam,
bolesław

Obrazek użytkownika grzechg

12-12-2013 [22:26] - grzechg | Link:

Nie ma Smakosza od dawna nie ma nawet tego czyli Pizza Hut, co była po nim , jest Bank, do dziś mam kilka elemntów serwisu, bio byłem na zamknięciu o dostaliśmy w prezencie na wyjściu

Obrazek użytkownika Magdalena

11-12-2013 [21:03] - Magdalena | Link:

szejka waniliowego chyba mogę, co? ;) Mogę???

Obrazek użytkownika Ewakropkapl

11-12-2013 [21:33] - Ewakropkapl | Link:

cieszę się, że dobrze jadasz i nie tyjesz...