Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Referendum, czyli Mińsk (białoruski) w Warszawie.
Wysłane przez Ewaryst Fedorowicz w 01-10-2013 [12:24]
Ja rozumiem, że Platforma referendum w Warszawie przegrać nie może.
I nie ze względów „imidżowych”, bo takie bajki to dla dzieci i to tych mniej rozgarniętych, ale ze względu na kosmiczną kasę, jaką w stolicy zawiaduje.
I to zawiaduje bez ehm…niepotrzebnej kontroli o czym świadczy najlepiej ignorowanie wyroków sądów nakazujących HGW ujawnienie beneficjentów zleceń udzielanych z publicznych przecież pieniędzy.
Jesteśmy też dorośli i rozumiemy, że nie ma czegoś takiego, jak ograniczenie repertuaru metod służących osiągnieciu tego celu – polityka była, jest i będzie brudna, a kto uważa, że nie mam racji, ten jest naiwny naiwny naiwny jak ćma (tak wiem, że w większości nie mieliście okazji słuchać na żywo śp. Jana Kaczmarka, ale skupcie się na tych kilkunastu wersach wyśpiewanych przez Poetę).
Ale ja osobiście nie lubię metod , które można opisać najkrócej dwuwyrazowym określeniem „na chama”, bo to zakłóca moje wrodzone przywiązanie do elegancji.
A taką metodą jest odmowa przez radio, za przeproszeniem, publiczne „emisji płatnych spotów reklamowych informujących o referendum” w ogólnopolskich „ jedynce” i „trójce”.*
Tłumaczenie, że „Polskie Radio jako nadawca centralny nie angażuje się w akcje o wymiarze lokalnym. Nawet jeżeli dotyczą spraw samorządu w tak dużych miastach, jak Warszawa. Jestem przekonany, że rozgłośnią właściwą do ewentualnego zamieszczenia reklam o charakterze lokalnym, a dotyczących Stolicy, jest Radio dla Ciebie” jest nawet nie idiotyczne - ono jest białoruskie.
To kiedy Prezydent i Premier (o pomniejszych, a występujących ciurkiem w ogólnopolskich programach informacyjnych platformiarzach nie wspominając) nawołują do bojkotu referendum, to jest, użyjmy języka elit - „git”?
A kiedy organizatorzy chcą wezwać do udziału w referendum, to im proponujecie Radio Dla Ciebie, o słuchalności +- 0%?
No nie róbcie nam, Prezesie Siezieniewski, z Warszawy Mińska (białoruskiego) – to, przepraszam, wiochą jedzie.
Od puszczenia tych spotów referendum się nic nie stanie, tym bardziej, że klasyk nad klasykami, nazwiskiem Dżugaszwili już dawno udzielił wszystkim organizatorom wszelkich referendów i innych głosowań instrukcji obsługi:
„Nieważne, kto jak głosuje – ważne, kto liczy głosy.”
Biznes warszawski tak czy inaczej we właściwych rękach zostanie, a przynajmniej „poruty” (to też język elit) nie będzie.
----------------------------------------------
*http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/afera-w-warszawie-polskie-radio-odmowilo-emisji-spotow-referendalnych/htnnt
Komentarze
01-10-2013 [17:26] - mostol | Link: Jednym słowem
wpadliśmy, jak śliwka w g.wno.