Wydarzenia typu „Wałęsa kremowany”

Sezon ogórkowy trwa w najlepsze. Spece od ogłupiania gawiedzi wiedzą co robić, aby okres ten wydłużyć do wymiarów XXL. W końcu zawsze lepiej poczytać i pooglądać wygłupy, niż dowiedzieć się czegoś konkretnego np. o stanie naszej gospodarki. Mam takie wrażenie, że istnieje mocne współzawodnictwo miedzy koncernami medialnymi, a pewnymi politykami w tworzeniu idiotyzmów. A to się sprzedaje. W debilnej liście przebojów prym wiodą zawsze ci sami ludzie – wybrańcy narodu. Wybrałem trzy, moim zdaniem, "iwenty" najbardziej pasujące do tego kanonu głupoty. Numer 3 Robert Biedroń, czyli trener i promotor homo O homoseksualistach nie można mówić źle. Homoseksualista to awangarda narodu. To takie zdrowe jądro (sic!) społeczeństwa. W każdym polskim serialu mieliśmy, mamy lub będziemy mieli wątek fajnego, czystego i inteligentnego homo. Kto uważa inaczej nie może nazywać się Europejczykiem. A przytrafiło się to  Janowi Tomaszewskiemu, który dosyć ostro potraktował słownie homoseksualistów. Na reakcję posła od LGBT nie trzeba było długo czekać. Zaproponował koledze z ław poselskich nowatorską kurację antyhomofobiczną, mówiąc do legendy polskiego piłkarstwa: "Mu­si­my prze­ro­bić Twoje uprze­dze­nia w sej­mo­wej sau­nie".Fuj. Panie Janku trzymaj się. Numer 2 Joanna Senyszyn, czyli święta śliwka Europosłanka i bywalczyni salonów jak Al-Kaida wszędzie widzi spisek krzyżowców. Całe swoje życie podporządkowała owa niewiasta walce z wiernymi. Walce w każdym miejscu kuli ziemskiej, o każdej porze. Mamy tu do czynienia wręcz z wojną totalną. A i księża dają się jej we znaki. Przykładem jest słynna potyczka europosłanki z miejscowym księdzem na Święcie Śliwki w Szydłowie. Wyobraźcie sobie państwo, że Joanna Senyszyn przybyła na rzeczoną uroczystość o 13-tej, gdyż mniemała, że o tej godzinie zakończy się już msza. Jednak ksiądz przechytrzył zacnego gościa i mszę ponoć specjalnie przedłużył, a z polowej ambony powiedział do wiernych i niewiernych takie oto słowa: - Polska jest piekłem dla uczciwych. To najbardziej oburzyło panią Joannę, bo  przecież z jej partii wywodzą się tylko kryształowo czyści ludzie, tzw. autorytety moralne i wcale źle im w Polsce nie jest. Mało tego, czują się tu jak w niebie. A propos śliwek. Posłanka nic nie napisała o księdzu z Obrazowa, gdzie odbyło się Święto Jabłka. Być może tamtejszy proboszcz popiera postulaty duchownego Lemańskiego lub odprawia skróconą wersję mszy? Kto to wie… Ja chciałbym przypomnieć, że już niedługo tj. 24 listopada swoje święto ma burak… czerwony. Zapraszamy wszystkie buraki (ów). Numer 1 Lech Wałęsa kremowany 70 rocznica urodzin to podwód do refleksji. Zdarza się to nawet noblistom pokojowym. Nie wiem co było najpierw: życzenia od Jaruzelskiego i psychiczny dołek czy vice versa. Jednak w całości trzeba przytoczyć ostatnie słowa mistrza słowa mówionego dotyczącego jego ostatniej drogi (w przyszłości, oczywiście). Jeśli więc pochówek to taki: – Ja tylko powiedziałem najbliższym, że jeśli do ziemi, to proszę mnie spalić, nie dam robakom satysfakcji.  Jest jeden wyjątek.
Gdyby jednak rodacy nalegali na pochówek w krypcie, to jest taka możliwość, ale:
- Żadnych przemówień, a nawet kazań. Tylko Msza Święta ze śpiewem, modlitwami i psalmami. Całość nie dłużej jak dwie godziny. A na to Jaruzelski: - Bardzo serdecznie pozdrawiam Lecha Wałęsę i życzę mu wszelkiej pomyślności z okazji jego 70-tych urodzin. Przede wszystkim zdrowia, bo to najważniejsze, a także samego dobra w życiu oraz 100 lat! Wersal, jak cholerka. Czego to człowiek dożył.